sobota, 27 sierpnia 2011
Pierogi;-)
Pojechaliśmy dzisiaj do Łeby, małe 65 km;-)
Upał, nie ma czym oddychać a my spacerujemy wyludnioną Łebą. Wyludnioną, bo wszyscy na plaży.
Chodzimy i szukamy co by tu zjeść, to tu, to tam wchodzimy i szybciutko wychodzimy, bo albo nikt nami nie jest zainteresowany, albo my nie jesteśmy zainteresowani tym co lokal oferuje.
Tak spacerując, a właściwie to już powłócząc nogami trafiliśmy na pierogarnię.
Otwarta na ulicę, trzy, nie cztery stoliki. Za ladą młody, przystojny chłopak wałkuje ciasto. Sprężyste, ślicznie poddające się młodym dłoniom i wałeczkowi, co tam wałeczek, to był duży wałek...
Gdy ja podziwiałam chłopaka lepiącego pierogi, Ślubny przeczytał menu.
Pierogi; z kurkami, ruskie, z kapustą i grzybami, z mięsem, ze szpinakiem, z jagodami... i jeszcze kilka innych ;-)Do picia barszczyk lub smaczny, zimny kefir-)
Jedząc pierogi ze szpinakiem, podjadając Ślubnemu z kurkami i próbując te z mięsem podpatrywałam jak robi się pierogi ze szpinakiem. Szło to tak szybko i sprawnie, że musiałam się dokładniej przypatrzeć. Okazało się, że farsz to zamrożone kuleczki, pomysł wart opatentowania. Może i jest gdzieś popularny, ale ja po raz pierwszy to widziałam.
Juz widzę siebie jak zamrażam farsz w pojemnikach na lód;-)
Nie zapamiętałam nazwy tego lokaliku, zapamiętałam smak pierogów i to na długo.
Ze spaceru przywiozłam jarzębinę i bąble po pokrzywach, będę robiła wianek do przedpokoju. Z jarzębiny, a nie z bąbli rzecz jasna;-0
Kupiłam sobie dzisiaj w Lidlu laleczkę dziewiarską.
Od razu przeszukałam internet,dobre tłumaczenie jak sie robi sznureczek znalazłam u MaBe, teoretycznie już wiem jak się go robi, ale to bardzo żmudna praca, może jak dojdę do wprawy;-)
Żeby nie było tak zupełnie bez zdjęć pokażę jakie ostatnio dwie literki wyszyłam.
Wyszywałam na białej kanwie, którą potem ufarbowałam w herbacie;-)
Pewnie będą z nich serduszka.
Dziękuję za komentarze i porady w sprawie podkładek z ptaszkami z filcu, przydały się;-)
Więcej o podkładkach napiszę w drugiej połowie przyszłego tygodnia.
Na razie cicho, sza!
Etykiety:
filc,
haft,
jedzonko,
komentarze,
krzyżyki,
robótki,
różne różności,
zakupy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale smaka mi narobilas tymi pierogami :)
OdpowiedzUsuńmmm też bym sobie pierożki takie zjadła mniam mniam .... a pod reką tylko vifon krewetkowy.... daleko mu do pierogów....:( piękne literki pozdrawiam gorąco i zapraszam rzecz jasna do siebie :)
OdpowiedzUsuńCo za opis, aż slinka leci na te pierożki, pychotka.
OdpowiedzUsuńPierogi chyba mi się przyśnią:))Dzięki za namiary na instrukcje w sprawie sznurka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam pierogi! I chciałabym mieć tylko 65 km do Łeby :P
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
wiem o czym mowa;zarabiasta pierogarnia jest tez w Gnieznie;bylam ta 2 lata temu;mieli chyba ze 30 rodzajow pierogow i wszystkie przepyszne;tez smakowałam szpinakowo-serowych; raj dla podniebienia
OdpowiedzUsuńco do robienia sznureczka na tym ustrojstwie to jest to bajecznie proste i leci migusiem;choć ja ma takie bardziej zaawansowane bawidło http://mamuska73.blogspot.com/2011/02/125zuzinkowe-bawidelko-i-wloczkowa.html
nawet moja 8 letnia córa to potrafi robić wiec ty tez dasz rade
oj, jak dawno nie jadłam pierożków:)
OdpowiedzUsuńŁadniutkie literki:)
Ja też kupiłam tą laleczkę w lidlu, i faktycznie dłubania jest trochę, ale przecież na tym to polega by się trochę urobić :)))
OdpowiedzUsuńCo do pierogów to jestem domową mistrzynią w lepieniu, na żądanie klepię ok 200 sztuk, bo malutkie, ale farsz to robi mi mąż. Ciasto mi wychodzi przeźroczyste bo takie cienkie.
Literki są bardzo ładne, a wianek z jarzębiny już zainteresował! Szybko pokazuj!
Uwielbiam dobre pierogi z wieloma farszami,i mimo, że kucharka ze mnie marna, to one mi wychodzą! A tę jarzębinkę podobno można utrwalić w glicerynie, wtedy długo jest piękna!
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim hafcikom jarzębinka bardzo zyskuje ;)
OdpowiedzUsuńhihi tez wolałabym patrzeć na młodego kucharza niż na pierogi, ale czasem warto zerknąć na przyziemne sprawy. pomysł z mrożonymi kulkami szpinaku. czekam na cały hafcik. Całuski śle wrocławskie -ela
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Oj fantastycznie Pani opowiada ja sobie wyobraziłem tego kucharza. Ja kiedyś też będę kucharzem ale chyba nie od pierogów raczej. Pani Basiu bardzo eleganckie te literki a może ma Pani taką literkę K? Ja myślę że taką literkę to bym wyiksował chyba szybko i dał mojej mamie bo my razem mamy K. To znaczy ja mam imię Jakub ale tego nie wykorzystuję teraz tylko trzymam jak będę bardzo dorosły wtedy będę Jakubem. Wianek z jarzębiny pewnie będzie super wyglądał chyba od Pani zaciągnę ten pomysł jak się Pani zgodzi. Ale się trochę martwię czy mi ta jarzębina nie odpadnie z gałązek i proszę mi powiedzieć czy ta jarzębina to mi się długo utrzyma? Pani Basiu te podkładki z ptaszkami są świetne ja to bym zrobił szare tło i białe ptaszki ale to chyba dlatego że ja bym robił żeby pasowały do naszego domku. Ale ja nie zrobię bo nie umiem szyć na drutach no chyba że się jeszcze nauczę no to wtedy kto wie. Dzisiaj podpisuję książki i mam mały kołowrotek i tak sobie myślę że te wakacje tak za szybko się skończyły bo nie zrobiłem jeszcze wszystkich projektów które miałem zrobić przez wakacje. Czas tak leci to może zaraz będą następne wakacje. Tylko że mi się pewnie zmienią projekty bo tak to już jest niestety. Na następne wakacje będę się uczył szyć na drutach. A co mi tam zawsze warto sobie spróbować. Ale Panią zamęczyłem no to idę.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Ja również jestem fanką pierogów a szczególnie ze szpinakiem:) ale człowiek ciągle pędzi a to do pracy a to po dzieci do szkoły a to na zakupy więc kiedy ma te pierogi lepić:( Piękne hafty wprost cudowne pozdrawiam MONIA
OdpowiedzUsuńmelduję się z wiadomościami. Irena poszła precz!
OdpowiedzUsuńBasiu, wdzięcznie dziękuję za wsparcie!
kocham pierogi ze szpinakiem,naleśniki ze szpinakiem i wszystko ze szpinakiem
OdpowiedzUsuńHa, i ja jestem fanką pierogów wszelakich :))
OdpowiedzUsuńZ jarzębiny kiedyś robiłam korale, ale krótki był ich żywot ;)
Skoro masz dostęp do lidla to w greckim tygodniu bywają pierogi ze szpinakiem lub z fetą ale takie do upieczenia w piekarniku też polecam. Można też trafić szpinak pomrożony w kostkach.Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką ruskich a w zasadzie litewskich po jeszcze z kiełbaską. Dziękuję za udział w candy i życzę powodzenia. Aaaa też kupiłam sobie laleczkę dziewiarską i chwila moment mąż , a potem syn opanowali tą sztukę tylko nie możemy dopasować odpowiedniej grubości nici żeby było fajne..
OdpowiedzUsuńWitam :) Niezwykle smakowity post:) Pierogi uwielbiam, szpinak też, więc tym bardziej zaintrygował mnie sposób jego "pakowania" do pieroga, również skorzystam :)))
OdpowiedzUsuńLaleczkę posiadam od wczoraj, bardzo prosto i fajnie się dzierga sznureczek, ja plotę z małymi przerwami od wczorajszego wieczora, bardzo wciągające zajęcie:) Pozdrawiam
Pyszne są pierogi ze szpinakiem , wszystko co chociażby leżało obok szpinaku jest ...Mniam. W Łebie byłam , Pana i pierogów nie widziałam , nie jadłam .Ale jadłam pyszne pączki nadziewane jabłkami , wielkie , tuczące i pyszne . Laleczkę dziewiarską kupiłam jakiś czas temu ,czeka na lepsze czasy ;)
OdpowiedzUsuńLiterki śliczne, a na pierogi to mi smaka narobiłaś, chyba się skuszę i będę lepić :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale zbieg okolicznosci :)
OdpowiedzUsuńja na tych pierogach byłam dzień wczesniej :)))
kupilismy obiad w karczmie kaszubskiej... i co jesc sie nie dalo, potem natknelismy sie na oblegane stoliki zjadaczy pierow więc dołączyliśmy :)
o jacie jak blisko do morza ;) byłam w maju w Łebie pierwszy raz i jeszcze pewnie tam wrócę pierogów nie znalazłam, ale super lokal z rybkami zaraz przy takim mostku, pamiętam do dzisiaj piękny lawendowy obraz w środku- zazdroszczę tej wycieczki :)
OdpowiedzUsuń