Kilka razy zabierałam się za zrobienie firanki do sypialni.
Już kiedyś miałam ponad 1/3 firanki, ale przestała mi się podobać i ją sprułam.
To zabieranie się trwa już od początku roku . Na początku tego miesiąca postanowiłam, że firanka będzie składała się z elementów. Chcę zrobić co najmniej po 3 elementy o boku 18x18cm w tygodniu . Do wiosny firanka powinna być gotowa .
Na zdjęciu są pierwsze dwa elementy, każdy następny jest od razu dorabiany do tych już zrobionych .
Kwadracików powolutku przybywa.Czytanie "Pierwszego telefonu z nieba" idzie jak po grudzie. Równocześnie czytam "Skradzioną " Clary Sanchez, "damy kryminału i thrillera psychologicznego".
Wspólnie Czytam i Dziergam z Maknetą
środa, 28 października 2015
piątek, 23 października 2015
Niezapominajki !
Wiosenne kwiaty, ale jak miło zrobić jesienią "coś" z wiosennymi kwiatami.
Paper Passion ma z takimi kwiatami papiery.
Można te papiery zdobyć w rozdawajce !
Paper Passion ma z takimi kwiatami papiery.
Można te papiery zdobyć w rozdawajce !
czwartek, 22 października 2015
Koraliki !
Oczywiście w warsztatach koralikowych wciąż biorę udział. Wiadomo w czasie warsztatów najczęściej nie ma możliwości zrobienia całej pracy. trzeba ją kończyć w domu.
W związku z tym mam sporo nie wykończonej biżuterii.
Po ostatnim wtorkowym spotkaniu dokończyłam sznur do zawieszki zrobionej kilka tygodni temu.
Zawieszka ze sznurem tworzą całość.
Chodząc na warsztaty uczę się nowych technik, nieznanych mi sposobów tworzenia kulek, sznurów.
Mam sporo biżuterii więc wykańczanie tej robionej przeze mnie troszeczkę szwankuje.
W związku z tym mam sporo nie wykończonej biżuterii.
Po ostatnim wtorkowym spotkaniu dokończyłam sznur do zawieszki zrobionej kilka tygodni temu.
Zawieszka ze sznurem tworzą całość.
Chodząc na warsztaty uczę się nowych technik, nieznanych mi sposobów tworzenia kulek, sznurów.
Mam sporo biżuterii więc wykańczanie tej robionej przeze mnie troszeczkę szwankuje.
środa, 21 października 2015
Środowe spotkanie !
A świstak siedzi i zawija papierki, a ja siedzę i zwijam wiklinę papierową. W czwartek na zajęciach rękodzieła UUTW będziemy robiły serca. Część ruloników tak zwinęłam, że są w pomarańczowo-białe paski (gazetka reklamowa z Leclerca) , reszta to kolorowe rurki, które chciałabym pomalować . Jeszcze nie wiem jak się to robi i kiedy ? Przed pleceniem, czy już po upleceniu serc ;-) Poczytam, dowiem sie .
Rureczki niestety są różnej grubości, ale to moje jedne z pierwszych .
Ale i tak zwijanie papierków idzie mi lepiej niż przeskakiwanie nitki w e frywolitce. Zniechęcam się do frywolitki :-(
Zaczęłam czytać "Pierwszy telefon z nieba" Mitcha Alboma. Jednak dla mnie niebo to chyba za duża abstrakcja, albo odłożę bez przeczytania, albo będę czytała dłużej, w porywach między innymi czytanymi książkami.
Wpis linkuję do maknety
Rureczki niestety są różnej grubości, ale to moje jedne z pierwszych .
Ale i tak zwijanie papierków idzie mi lepiej niż przeskakiwanie nitki w e frywolitce. Zniechęcam się do frywolitki :-(
Zaczęłam czytać "Pierwszy telefon z nieba" Mitcha Alboma. Jednak dla mnie niebo to chyba za duża abstrakcja, albo odłożę bez przeczytania, albo będę czytała dłużej, w porywach między innymi czytanymi książkami.
Wpis linkuję do maknety
wtorek, 20 października 2015
Na ostatnią chwilę !
To już ostatni moment, by marzenia o otrzymaniu tych gazetek się spełniły
wpadnijcie tu !
http://realizacjamarzen1.blogspot.com/2015/10/porzadne-porzadki-czyli-oddam-w-dobre.html
poniedziałek, 19 października 2015
Mitenki skończone !
Mam już cały zimowy komplet. Wcześniej zrobiłam czapkę , potem chustę i teraz dziergając z Dagmarą wg jej wzoru i dokładnego kursu, zrobiłam sobie mitenki.
Co dało mi dzierganie w grupie i wg kursu ?
Oczywiście w grupie raźniej, nawet gdy nie widzimy się. Mobilizacja większa, ja miałam mitenki zrobić za jakiś czas a mam już ! Czas się znalazł i praca nie nudziła , bo części kursu publikowane były w 4 postach .
Nauczyłam się ślicznej falbanki i na pewno jeszcze nie raz ją wykorzystam.
Dagmara , dziękuję za możliwość udziału w zabawie !
zrobiłam dwie, tej samej wielkości mitenki |
gdy będzie cieplej mitenki będę nosiła z zawiniętym mankiecikiem , ale od strony palców |
dla przypomnienia moja czapka |
i chociaż kawałek chusty ;-) |
Oczywiście w grupie raźniej, nawet gdy nie widzimy się. Mobilizacja większa, ja miałam mitenki zrobić za jakiś czas a mam już ! Czas się znalazł i praca nie nudziła , bo części kursu publikowane były w 4 postach .
Nauczyłam się ślicznej falbanki i na pewno jeszcze nie raz ją wykorzystam.
Dagmara , dziękuję za możliwość udziału w zabawie !
sobota, 17 października 2015
Minął tydzień.
Tydzień minął jak z bicza strzelił .
Tylko w poniedziałek nie miałam żadnych zajęć ... Nieprawda, już w trakcie pisania przypomniało mi się , że spotkałam sie z przyjaciółką "na mieście" . Poszwendałyśmy się po sklepach, potem była kawka u mnie i jak zawsze konsultacje - szycie , szydełko, dobrze że mam się kogo poradzić.
Wtorek -rano w Kościerzynie wizyta na oddziale rehabilitacyjnym . Zostałam zakwalifikowana na rehabilitację na oddziale w kwietniu 2018r. Po południu jak zawsze we wtorek koraliki, w domu byłam ok 20.30.
Środa - spotkanie na UUTW .
Tym razem spotkaliśmy się w Bunkrach Bluchera , gdy będziecie w Ustce, odwiedźcie koniecznie.
A teraz wejdźcie tu klikaj, jest tam relacja z naszego spotkania.
Najpierw było wino grzane, wiadomo na rozgrzewkę , potem otrzymaliśmy przydział do plutonów (dobrze,że umundurowania nie dostaliśmy) , karteczki do pobrania grochówki, kiełbasy i kawy.
Grochówka była pyszna.
Przewodnik i wykładowca - lepszego w bunkrach nie znajdziecie - Marcin Barnowski , organizator i sprawca całego zamieszania - zarządzający bunkrami , On wie wszystko o historii bunkrów, Ustki i okolic , autor kilku książek
Pozwoliłam sobie na mały żarcik , ale takiego wartownika bez broni nikt nie chciał zauważyć.
Po zwiedzaniu bunkrów ( nie robiłam zdjęć , oglądałam )
posiliłam się kiełbaską
i poszłam sobie postrzelać z replik broni historycznej.
Miałam do wyboru trzy - strzelałam z tej leżącej najbardziej na prawo.
Strzelałam też z łuku, ale szału nie było , nie było trafień w tarczę , zdjęć też nie mam.
Były też tańce , śpiewy i rozmowy.
Czwartek - rozpoczęły się zajęcia rękodzieła na UUTW . Pierwsze spotkanie było organizacyjne.Znalazłyśmy jednak troszkę czasu by poćwiczyć zwijanie rurek z papieru. Przymierzamy się do wikliny papierowej, na początek wypleciemy coś prostszego, serca , gwiazdki, małe koszyczki.
Piątek -to był dzień dwóch spotkań, pogaduszki i pierwsze próby frywolitkowe. Kiedyś napiszę od kogo pobieram nauki :-)
Sobota - zapisałam się w Muzeum Słupskim na warsztaty mereżkowe. Dzisiaj miałyśmy pierwsze zajęcia. mereżkę po raz ostatni robiłam pewnie z 50 lat temu. Podobnie jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina, jednak by było równo muszę poćwiczyć.
W tak zwanym między czasie zrobiłam kilka kwadracików na firankę, robię z Dagmarą mitenki (niecierpliwie czekam na ostatnią lekcję ), czytam.
Okazało się, że czas jest na wszystko , muszę tylko nauczyć się dobrze nim gospodarować.
Dziękuję Wszystkim za komentarze !
Tylko w poniedziałek nie miałam żadnych zajęć ... Nieprawda, już w trakcie pisania przypomniało mi się , że spotkałam sie z przyjaciółką "na mieście" . Poszwendałyśmy się po sklepach, potem była kawka u mnie i jak zawsze konsultacje - szycie , szydełko, dobrze że mam się kogo poradzić.
Wtorek -rano w Kościerzynie wizyta na oddziale rehabilitacyjnym . Zostałam zakwalifikowana na rehabilitację na oddziale w kwietniu 2018r. Po południu jak zawsze we wtorek koraliki, w domu byłam ok 20.30.
Środa - spotkanie na UUTW .
Tym razem spotkaliśmy się w Bunkrach Bluchera , gdy będziecie w Ustce, odwiedźcie koniecznie.
A teraz wejdźcie tu klikaj, jest tam relacja z naszego spotkania.
Najpierw było wino grzane, wiadomo na rozgrzewkę , potem otrzymaliśmy przydział do plutonów (dobrze,że umundurowania nie dostaliśmy) , karteczki do pobrania grochówki, kiełbasy i kawy.
Grochówka była pyszna.
Przewodnik i wykładowca - lepszego w bunkrach nie znajdziecie - Marcin Barnowski , organizator i sprawca całego zamieszania - zarządzający bunkrami , On wie wszystko o historii bunkrów, Ustki i okolic , autor kilku książek
posiliłam się kiełbaską
i poszłam sobie postrzelać z replik broni historycznej.
Strzelałam też z łuku, ale szału nie było , nie było trafień w tarczę , zdjęć też nie mam.
Były też tańce , śpiewy i rozmowy.
Czwartek - rozpoczęły się zajęcia rękodzieła na UUTW . Pierwsze spotkanie było organizacyjne.Znalazłyśmy jednak troszkę czasu by poćwiczyć zwijanie rurek z papieru. Przymierzamy się do wikliny papierowej, na początek wypleciemy coś prostszego, serca , gwiazdki, małe koszyczki.
Piątek -to był dzień dwóch spotkań, pogaduszki i pierwsze próby frywolitkowe. Kiedyś napiszę od kogo pobieram nauki :-)
Sobota - zapisałam się w Muzeum Słupskim na warsztaty mereżkowe. Dzisiaj miałyśmy pierwsze zajęcia. mereżkę po raz ostatni robiłam pewnie z 50 lat temu. Podobnie jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina, jednak by było równo muszę poćwiczyć.
W tak zwanym między czasie zrobiłam kilka kwadracików na firankę, robię z Dagmarą mitenki (niecierpliwie czekam na ostatnią lekcję ), czytam.
Okazało się, że czas jest na wszystko , muszę tylko nauczyć się dobrze nim gospodarować.
Dziękuję Wszystkim za komentarze !
Etykiety:
biżuteria,
druty,
frywolitka,
komentarze,
koraliki,
książki,
papierowa wiklina,
robótki,
różne różności,
szydełko,
UUTW,
zabawy blogowe
czwartek, 15 października 2015
Mitsy część trzecia.
Zrobiłam trzecią część już wczoraj, jednak zabiegana jestem ogromnie i nie miałam czasu by pokazać.
Jak widać zrobiłam już obie , są dosyć długie, można je przy palcach podwinąć, brakuje im tylko kciuka ;-)
Dzisiaj więcej nie piszę , nie mam czasu ćwiczę przeskakiwanie nitki we frywolitce.
Rozumiecie co napisałam? Ja niewiele ;-)
środa, 14 października 2015
Mitenki, dzierganie i czytanie !
W dzisiejszym wpisie będzie mowa ( to znaczy będzie pisanie ) o dwóch akcjach blogowych.
Pierwsza to WC i D u Maknety.
Robię na drutach mitenki , czytam"Ostatnie pięć dni" Julie Lawson Timmer.
Moim mitenkom dzierganym z Dagmarą, to ta druga akcja blogowa, zrobiłam klin na kciuk, tzn drugą część zaliczyłam.
Jedną mitenkę odwróciłam na lewą stronę, by było widać dorobiony klin na kciuk .
Pierwsza to WC i D u Maknety.
Robię na drutach mitenki , czytam"Ostatnie pięć dni" Julie Lawson Timmer.
Moim mitenkom dzierganym z Dagmarą, to ta druga akcja blogowa, zrobiłam klin na kciuk, tzn drugą część zaliczyłam.
Jedną mitenkę odwróciłam na lewą stronę, by było widać dorobiony klin na kciuk .
Etykiety:
druty,
książki,
mitsy,
wspólne czytanie i dzierganie,
zabawy blogowe
poniedziałek, 12 października 2015
Mitenki - pierwsza część.
Dagmara zaprosiła do zabawy, bardzo pożytecznej zabawy.
Będziemy dziergać mitenki.
Miałam zamiar do tego kompletu zrobić sobie mitenki szydełkiem ale nie teraz, troszkę później.
Nic to, będą mitenki robione na drutach i już teraz.
Nici są , zapał jest - zaczynamy
Część pierwsza !
Niezdecydowana byłam jak mają wyglądać moje mitenki. Zaczęłam więc dwie różne.
Jednak skończyło sie spruciu czarnej części i zrobieniu dwóch bardziej chyba pasujących do czapki i chusty. .
Bardzo podoba mi się falbanka, którą zaczynamy robótkę.
Przyda się też do innych prac.
Będziemy dziergać mitenki.
Miałam zamiar do tego kompletu zrobić sobie mitenki szydełkiem ale nie teraz, troszkę później.
Nic to, będą mitenki robione na drutach i już teraz.
Nici są , zapał jest - zaczynamy
Część pierwsza !
Niezdecydowana byłam jak mają wyglądać moje mitenki. Zaczęłam więc dwie różne.
Jednak skończyło sie spruciu czarnej części i zrobieniu dwóch bardziej chyba pasujących do czapki i chusty. .
Bardzo podoba mi się falbanka, którą zaczynamy robótkę.
Przyda się też do innych prac.
sobota, 10 października 2015
Zmęczona, ale zadowolona !
Tak wygląda moje samopoczucie po naszym wędrowaniu.
Dzisiaj całe przedpołudnie spędziliśmy w parku Technikum Leśniczego w Warcinie, które mieści się w dawnej posiadłości Bismarcka. Latem lub po uprzednim kontakcie telefonicznym można zwiedzać cały obiekt , my pojechaliśmy niezapowiedziani.
Widok pałacu od strony parku
Stojąc przed tym cmentarzem psów robiłam zdjęcie pałacu ,
potem zwiedzaliśmy resztę parku - żródło Joanny , zasilające stawy w parku.
Spodobało mi się oczko wodne z trębaczem ... Dużo chodziliśmy alejkami w parku.
Potem zmęczona cierpliwie czekałam aż Ślubny podejdzie do szpitala dla ptaków, obejdzie Centrum edukacji, obejrzy pomnik konia zainstalowany w bocznej ścianie budynku , zauważy pomnik M. Konopnickiej, armatę stojącą na trawniku ... Ja to wszystko widziałam będąc na wycieczce UUTW z prof. Sobiszem z AP.
Czekając na Ślubnego ćwiczyłam skłony .
W domu zaś, po smacznym obiedzie , ćwiczyłam zwijanie różyczek.
Już zapomniałam, jak bardzo mi się takie różyczki podobają.
Dzisiaj całe przedpołudnie spędziliśmy w parku Technikum Leśniczego w Warcinie, które mieści się w dawnej posiadłości Bismarcka. Latem lub po uprzednim kontakcie telefonicznym można zwiedzać cały obiekt , my pojechaliśmy niezapowiedziani.
Widok pałacu od strony parku
Stojąc przed tym cmentarzem psów robiłam zdjęcie pałacu ,
potem zwiedzaliśmy resztę parku - żródło Joanny , zasilające stawy w parku.
Spodobało mi się oczko wodne z trębaczem ... Dużo chodziliśmy alejkami w parku.
Potem zmęczona cierpliwie czekałam aż Ślubny podejdzie do szpitala dla ptaków, obejdzie Centrum edukacji, obejrzy pomnik konia zainstalowany w bocznej ścianie budynku , zauważy pomnik M. Konopnickiej, armatę stojącą na trawniku ... Ja to wszystko widziałam będąc na wycieczce UUTW z prof. Sobiszem z AP.
Czekając na Ślubnego ćwiczyłam skłony .
W domu zaś, po smacznym obiedzie , ćwiczyłam zwijanie różyczek.
Już zapomniałam, jak bardzo mi się takie różyczki podobają.
piątek, 9 października 2015
Wygrany notes !
Brałam udział w Skrzydlatym candy u Elis , która dla uczestników zabawy przeznaczyła 4 swoje cudne prace , a z losowania zrobiła świetną zabawę - wyniki losowania
Dzięki gąsce, która wyciągnęła mój los zostałam szczęśliwą właścicielką notesu.
Dzisiaj przyniósł go listonosz.
Po napatrzeniu się na notes biegałam po mieszkaniu i starałam się zrobić przyzwoite zdjęcia.
Stanowczo za wcześnie robi się ciemno .
Z koperty wyjęłam takiego cukiereczka.
Obfotografowałam notes ze wszystkich stron :-)
Jest śliczny - Elis , dziękuję bardzo !
Dzięki gąsce, która wyciągnęła mój los zostałam szczęśliwą właścicielką notesu.
Dzisiaj przyniósł go listonosz.
Po napatrzeniu się na notes biegałam po mieszkaniu i starałam się zrobić przyzwoite zdjęcia.
Stanowczo za wcześnie robi się ciemno .
Z koperty wyjęłam takiego cukiereczka.
Obfotografowałam notes ze wszystkich stron :-)
Jest śliczny - Elis , dziękuję bardzo !
czwartek, 8 października 2015
Przygotowania do zimy!
Zapasów jedzeniowych nie robię , ale czapeczki , chusty szale i owszem.
Zrobiłam szydełkiem chustę. Razem z wcześniej zrobioną na drutach czapką wygląda tak !
Oczywiście zima w tym żakieciku nie będę chodziła.
Następny komplet prawie w całości zrobiony.Chciałam zrobić jeszcze mitenki, nici na nie mam. Jednak najpierw powinnam zrobić pokrowiec na który syn już jakiś czas czeka.
Wśród zimowych ubrań znalazłam mitenki, które z rękawic pięciopalczastych zrobiłam w zeszłym roku.
Palce były już przetarte, obcięłam je i wykończyłam nitkami z obciętych części.
Jak widać kolorem bardzo pasują do chusty i czapki.
Zrobiłam szydełkiem chustę. Razem z wcześniej zrobioną na drutach czapką wygląda tak !
Oczywiście zima w tym żakieciku nie będę chodziła.
Następny komplet prawie w całości zrobiony.Chciałam zrobić jeszcze mitenki, nici na nie mam. Jednak najpierw powinnam zrobić pokrowiec na który syn już jakiś czas czeka.
Wśród zimowych ubrań znalazłam mitenki, które z rękawic pięciopalczastych zrobiłam w zeszłym roku.
Palce były już przetarte, obcięłam je i wykończyłam nitkami z obciętych części.
Jak widać kolorem bardzo pasują do chusty i czapki.
środa, 7 października 2015
Znowu środa !
Od dzisiejszego dnia środa będzie kojarzyła mi się nie tylko ze Środą u Maknety , ale również z UUTW. We środy będę jeździła na wykłady . Dzisiaj był pierwszy wykład po uroczystej inauguracji 11 roku działalności naszego stowarzyszenia.
Temat wykładu który wygłosiła pani prof. Monika Zytke z instytutu muzyki AP brzmiał "Po co jest muzyka".
Wykład poprowadzony z ogromną pasją i chęcią przekazania swojej wiedzy wszystkim słuchaczom . Dawno nie było tak cicho na wykładzie , słuchaliśmy w skupieniu.
Na zakończenie zaprezentowali się słuchacze tego instytutu.
Było pięknie !
Znane piosenki w nowych aranżacjach, piękne głosy i uśmiech na twarzach wykonawców i słuchających.
Wczoraj dokończyłam chustę. Mam już czapkę, chustę i nici na mitenki. Sesja zdjęciowa będzie po zrobieniu mitenek. Robię teraz elementy szydełkiem, muszę wybrać jakiś i z nich zrobić firanę do sypialni.
Czytałam sporo, ale nie książkę, tylko czasopisma. Znalazłam dwa nie przeczytane, zakupione latem "Zwierciadła" . Okazało się,że kilka zakupionych gazetek robótkowych też nie obejrzałam. Oglądanie takich wydawnictw zajmuje sporo czasu.
"Skradziona " Sancheza leży na półce , nie zajrzałam jeszcze do niej !
Temat wykładu który wygłosiła pani prof. Monika Zytke z instytutu muzyki AP brzmiał "Po co jest muzyka".
Wykład poprowadzony z ogromną pasją i chęcią przekazania swojej wiedzy wszystkim słuchaczom . Dawno nie było tak cicho na wykładzie , słuchaliśmy w skupieniu.
Na zakończenie zaprezentowali się słuchacze tego instytutu.
Było pięknie !
Znane piosenki w nowych aranżacjach, piękne głosy i uśmiech na twarzach wykonawców i słuchających.
Wczoraj dokończyłam chustę. Mam już czapkę, chustę i nici na mitenki. Sesja zdjęciowa będzie po zrobieniu mitenek. Robię teraz elementy szydełkiem, muszę wybrać jakiś i z nich zrobić firanę do sypialni.
Czytałam sporo, ale nie książkę, tylko czasopisma. Znalazłam dwa nie przeczytane, zakupione latem "Zwierciadła" . Okazało się,że kilka zakupionych gazetek robótkowych też nie obejrzałam. Oglądanie takich wydawnictw zajmuje sporo czasu.
"Skradziona " Sancheza leży na półce , nie zajrzałam jeszcze do niej !
Etykiety:
książki,
szydełko,
UUTW,
wspólne czytanie i dzierganie
Subskrybuj:
Posty (Atom)