Po raz kolejny piszę o wymiance organizowanej przez Agulkę.
Dzisiaj ja otrzymałam przesyłkę.
Agnieszko dziękuję;-))
Nic o Agnieszce nie wiem, znam tylko jej adres. Dużo dziewcząt nie posiadających bloga zapisało się do wymianki sądzę więc, że Agnieszka jest jedną z nich.
Agnieszko, czy jesteś tą Agnieszką, która wystawia w Sztókaterii ?
A teraz co dostałam; oczywiście książki i film na dokładkę
Zakładkę herbatki, słodkości i świeczuszki, które pobiegły od razu do zbiorowego zdjęcia;-)))
A tak prezentuje się wszystko razem;-)))
Wróciłam od lekarza i z rtg i podbudowana waszymi komentarzami siadam do maszyny i kończę szyć torebkę;-)))
Gazynia, tak z daleka to niedoróbek nie widać;-))) a tak poważnie, to jeszcze nie nauczyłam się wstawiać zdjęć powiększających się.
"Perfumy Kleopatry" jeszcze czytam, ale zapraszam, zapisujcie się;-)))
Karto_flana, jesteś oczywiście na liście;-)
poniedziałek, 31 stycznia 2011
niedziela, 30 stycznia 2011
Moja pierwsza torba.
Pewnie jeszcze długo nie odważyłabym się wziąć za szycie torby gdyby nie fakt,że szyjemy je na spotkaniach rękodzielniczek na naszym Uniwerku. Po kocykach przyszła pora na torby, potem mają być jeszcze makatki.
Moja pierwsza i do tego z kawałków materiałów.
Nie napiszę przecież, że to patchwork;-)
Nie mam żadnej wprawy, żadnego doświadczenia.
Po prostu poszłam na łatwiznę ale łatwo nie było ;-)))
Pocięłam szmatki
i zszyłam
I tyle, zabrakło mi białych nici. Ciąg dalszy nastąpi... jutro kupię nici, uszyję podszewkę, może z kieszonką, przyszywam uchwyty.
No nie wiem, czy tak jutro wszystko uda mi się zrobić, ale do końca tygodnia na pewno.Zalatana w tym tygodniu jestem okrutnie.
Pokazałam koleżankom książkę
Zamówiłam je dla nich w księgarni KDC.
Ale teraz będą szyły .... do lata pół Ustki będzie chodziło z własnoręcznie szytymi torbami;-))))
"Perfumy Kleopatry" jeszcze czytam, ale zapraszam, zapisujcie się;-)))
Witajcie nowe obserwujące;-)))
Szkoda,że nie mogę wejść na profile i blogi... jeżeli je posiadacie;-)
Moja pierwsza i do tego z kawałków materiałów.
Nie napiszę przecież, że to patchwork;-)
Nie mam żadnej wprawy, żadnego doświadczenia.
Po prostu poszłam na łatwiznę ale łatwo nie było ;-)))
Pocięłam szmatki
i zszyłam
I tyle, zabrakło mi białych nici. Ciąg dalszy nastąpi... jutro kupię nici, uszyję podszewkę, może z kieszonką, przyszywam uchwyty.
No nie wiem, czy tak jutro wszystko uda mi się zrobić, ale do końca tygodnia na pewno.Zalatana w tym tygodniu jestem okrutnie.
Pokazałam koleżankom książkę
Zamówiłam je dla nich w księgarni KDC.
Ale teraz będą szyły .... do lata pół Ustki będzie chodziło z własnoręcznie szytymi torbami;-))))
"Perfumy Kleopatry" jeszcze czytam, ale zapraszam, zapisujcie się;-)))
Witajcie nowe obserwujące;-)))
Szkoda,że nie mogę wejść na profile i blogi... jeżeli je posiadacie;-)
sobota, 29 stycznia 2011
Wymianka książkowa i książka dla chętnych ;-)
Przeczytałam o wymiance książkowej u Agulki
Najpierw zrobiłam zakładkę - to było 8 stycznia.
W dniu następnym przygotowałam książkę i zgłosiłam się do wymianki.
Potem już wszystko poszło jak po maśle. Bez stresu czekałam na losowanie;-)
Gdy doszło do wysyłki wystarczyło napisać kartkę i zapakować.
Kartkę oczywiście zrobiłam sama. Może nie jestem z niej dumna, ale bardzo zadowolona,że odważyłam się pokazać na blogu;-)
Zrobiłam też taką zakładkę.
Od pewnego czasu kupuję gazetkę Wena design. Tam właśnie w numerze 1/2011 jest wzór i sposób wykonania zakładki kota. Pewnie jeszcze ich kilka zrobię, może z papieru ;-)
Wydawało mi się, że zakładka jest taka troszkę dla dzieci... zrobiłam więc jeszcze zakładkę ptaszek wg tutorialu z Ushiilandii.
Troszeczkę ptaszka zmodyfikowałam i skrzydełko nie przyklejałam, tylko zaginałam;-)
Książki nie znam, ale nie tracę nadziei, że spodoba się
Moją paczuszkę wysyłałam do Anetakam0 z Blogaska.
Muszę się przyznać, że początkowo przygotowałam tę książkę. Było jeszcze sporo czasu do wysyłki, więc zaczęłam ją czytać. Okazało się że to książka bardziej, niż myślałam po szybkim przejrzeniu przeznaczona dla dorosłych ;-)))
Nie znam mojej wymiankowiczki. Nie wiedziałam czy książka nie jest zbyt śmiała,czy takie książki lubi,kupiłam więc inną książkę.
Tę książkę teraz czytam;-)
Jeżeli są chętne osoby na przeczytanie jej, proszę to napisać w komentarzu pod tym postem.
Chciałabym by książka powędrowała do kogoś kto mnie odwiedza, dlatego proszę o nie wspominanie o niej na swoim blogu;-)
Jeżeli będzie więcej niż 1o osób chętnych przeczytać tę książkę dodam serwetkę którą pokazałam tu
Jeżeli będzie mniej osób to "coś" dodam, oczywiście zrobione przeze mnie;-)))
Zapisywać się można do czasu, gdy książka będzie przeze mnie już przeczytana.
Napiszę o tym i dam jeszcze jeden dzień czasu na zapisanie się;-)))
Anetakam, mam Twój adres, zapisuj się możesz mieć obie książki;-)
Dziękuje za komentarze... jak ja lubię je czytać... witam Dziewczyny, które dopiero zaczynają do mnie zaglądać;-)))
Najpierw zrobiłam zakładkę - to było 8 stycznia.
W dniu następnym przygotowałam książkę i zgłosiłam się do wymianki.
Potem już wszystko poszło jak po maśle. Bez stresu czekałam na losowanie;-)
Gdy doszło do wysyłki wystarczyło napisać kartkę i zapakować.
Kartkę oczywiście zrobiłam sama. Może nie jestem z niej dumna, ale bardzo zadowolona,że odważyłam się pokazać na blogu;-)
Zrobiłam też taką zakładkę.
Od pewnego czasu kupuję gazetkę Wena design. Tam właśnie w numerze 1/2011 jest wzór i sposób wykonania zakładki kota. Pewnie jeszcze ich kilka zrobię, może z papieru ;-)
Wydawało mi się, że zakładka jest taka troszkę dla dzieci... zrobiłam więc jeszcze zakładkę ptaszek wg tutorialu z Ushiilandii.
Troszeczkę ptaszka zmodyfikowałam i skrzydełko nie przyklejałam, tylko zaginałam;-)
Książki nie znam, ale nie tracę nadziei, że spodoba się
Moją paczuszkę wysyłałam do Anetakam0 z Blogaska.
Muszę się przyznać, że początkowo przygotowałam tę książkę. Było jeszcze sporo czasu do wysyłki, więc zaczęłam ją czytać. Okazało się że to książka bardziej, niż myślałam po szybkim przejrzeniu przeznaczona dla dorosłych ;-)))
Nie znam mojej wymiankowiczki. Nie wiedziałam czy książka nie jest zbyt śmiała,czy takie książki lubi,kupiłam więc inną książkę.
Tę książkę teraz czytam;-)
Jeżeli są chętne osoby na przeczytanie jej, proszę to napisać w komentarzu pod tym postem.
Chciałabym by książka powędrowała do kogoś kto mnie odwiedza, dlatego proszę o nie wspominanie o niej na swoim blogu;-)
Jeżeli będzie więcej niż 1o osób chętnych przeczytać tę książkę dodam serwetkę którą pokazałam tu
Jeżeli będzie mniej osób to "coś" dodam, oczywiście zrobione przeze mnie;-)))
Zapisywać się można do czasu, gdy książka będzie przeze mnie już przeczytana.
Napiszę o tym i dam jeszcze jeden dzień czasu na zapisanie się;-)))
Anetakam, mam Twój adres, zapisuj się możesz mieć obie książki;-)
Dziękuje za komentarze... jak ja lubię je czytać... witam Dziewczyny, które dopiero zaczynają do mnie zaglądać;-)))
Ocieplacz szyjny ;-)
Wczoraj zrobiłam sporo różnych próbek. Chciałam zrobić szalik.
Pobuszowałam po blogach i znalazłam. Wzór tego ocieplacza bardzo mi się spodobał.
Zresztą jest tam sporo rzeczy, które mogłabym zrobić.Np. skarpetki czy narzuty
A oto mój ocieplacz
Prościutki, tylko guzik go zdobi;-)
Tak oddzielnie podoba mi się i czapka i ocieplacz szyjny ;-)
Jednak razem za dużo czerwieni. Pewnie będę nosiła oddzielnie, raz czapka, raz ocieplacz.
Pobuszowałam po blogach i znalazłam. Wzór tego ocieplacza bardzo mi się spodobał.
Zresztą jest tam sporo rzeczy, które mogłabym zrobić.Np. skarpetki czy narzuty
A oto mój ocieplacz
Prościutki, tylko guzik go zdobi;-)
Tak oddzielnie podoba mi się i czapka i ocieplacz szyjny ;-)
Jednak razem za dużo czerwieni. Pewnie będę nosiła oddzielnie, raz czapka, raz ocieplacz.
czwartek, 27 stycznia 2011
Jestem zadowolona:-)))
No tak, pomyślicie wreszcie nie narzeka, nie skarży się;-)
Ja naprawdę jestem zadowolona.
Podoba mi się moja nowa czapeczka poppy.Jest czerwona, robiona z grubej włóczki, jest śliczna.Nawet nic o wyciągniętych oczkach nie napiszę ;-)
Jeszcze nie wyprana, ale już po sesji fotograficznej;-) Jeszcze bez kwiatka, ale najważniejsze już jest;-)
Kolor, to ten z lewej.
Dzisiaj po powrocie z uniwerku będę robiła szalik, do szarego płaszczyka będę miała komplecik jak znalazł, jak mówiła moja Babcia;-)
Wełenkę otrzymałam od Pat ze Srebrnego Gaju, gdy wygrałam u niej candy . Kolor wełenki był baardzo czerwony dodałam cieniutką ciemniejszą nitkę. I teraz i kolor mnie zadowolił;-)
Jak już pisałam w którymś z poprzednich postów, wzór ściągnęłam od Effci z bloga Handmade by Effcia
Ja naprawdę jestem zadowolona.
Podoba mi się moja nowa czapeczka poppy.Jest czerwona, robiona z grubej włóczki, jest śliczna.Nawet nic o wyciągniętych oczkach nie napiszę ;-)
Jeszcze nie wyprana, ale już po sesji fotograficznej;-) Jeszcze bez kwiatka, ale najważniejsze już jest;-)
Kolor, to ten z lewej.
Dzisiaj po powrocie z uniwerku będę robiła szalik, do szarego płaszczyka będę miała komplecik jak znalazł, jak mówiła moja Babcia;-)
Wełenkę otrzymałam od Pat ze Srebrnego Gaju, gdy wygrałam u niej candy . Kolor wełenki był baardzo czerwony dodałam cieniutką ciemniejszą nitkę. I teraz i kolor mnie zadowolił;-)
Jak już pisałam w którymś z poprzednich postów, wzór ściągnęłam od Effci z bloga Handmade by Effcia
środa, 26 stycznia 2011
Skończyłam, wypociłam, wymęczylam!
Od pewnego czasu robótkowanie niestety mi nie wychodzi.
Trudno jest mi odzwyczaić się od słodyczy. Biorę druty, igłę lub szydełko w rękę a momentalnie w głowie buzują myśli o słodkim jedzeniu;-(
Do tego jeszcze moją ostatnią czapeczkę robiłam kilka dnia powinnam kilka godzin. Robiłam i prułam i robiłam...
I jeszcze nie jestem z niej zadowolona. Niestety rzędy skrócone mimo że teoretycznie wiem jak je zrobić w praktyce mam z nimi problemy.Za bardzo wyciągam te oczka.
Najładniej wyszedł mi kwiatek;-)
A tak czapka;-(
Po zrobieniu zdjęć stwierdziłam,że powinnam zrobić czapkę z wełenki kolorowej, najlepiej wielo;-)))
Trudno jest mi odzwyczaić się od słodyczy. Biorę druty, igłę lub szydełko w rękę a momentalnie w głowie buzują myśli o słodkim jedzeniu;-(
Do tego jeszcze moją ostatnią czapeczkę robiłam kilka dnia powinnam kilka godzin. Robiłam i prułam i robiłam...
I jeszcze nie jestem z niej zadowolona. Niestety rzędy skrócone mimo że teoretycznie wiem jak je zrobić w praktyce mam z nimi problemy.Za bardzo wyciągam te oczka.
Najładniej wyszedł mi kwiatek;-)
A tak czapka;-(
Po zrobieniu zdjęć stwierdziłam,że powinnam zrobić czapkę z wełenki kolorowej, najlepiej wielo;-)))
Wyróżnienie i Wycinanki !!!
http://tkaitka.blogspot.com/ Dziękuję bardzo;-)))
A oto kilka zasad związanych z tym wyróżnieniem:
Podziękować osobie przyznającej nagrodę.
Umieścić na swoim blogu link do bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
Umieścić na swym blogu odznaczenie.
Wyznaczyć 10 blogów, którym przyznaje się nagrodę i podać link do tych blogów.
Powiadomić w komentarzu osoby, którym przyznaje się nagrodę.
Zaczęły się schody;-)
Nie będę próbowała ich pokonywać;-)
W czytniku mam ponad 5oo blogów. Były powody, że je tam umieściłam. Lubię zaglądać na wszystkie, na każdy z innych powodów;-))).
Jeżeli trafię na jakiś ciekawy, nowy dla mnie blog, piszę o tym w poście.
Dziękuję bardzo za wyróżnienie. Przekazywanie go dalej przeze mnie niestety nie nastąpi;-)))
Otrzymałam przesyłkę z Wycinanki, to wylosowane przeze mnie produkty w ostatnim candy;
i jeszcze drugie zdjęcie bardziej szczegółowe
Jestem zachwycona tym co otrzymałam. Dziękuję;-)))
Opadły już emocje po niedoszłej wizycie u stomatologa, dziękuję za słowa wsparcia.
Tkaitko, jak widać wystarczy się poskarżyć na brak wizyt listonosza... i już był,przyniósł awizo o przesyłce z wycinanki;-)
Agajaw, na spotkanie szyciowe chętnie przyjechałabym, tylko problem by chętne mogły zgrać terminy;-) Jeszcze dziś zapisuję się na Twoje candy, koleżanka przyniosła mi "szmatki".
A propos prucia, czapeczka poppy zrobiona, chusty z tej wełenki nie będzie, może mitenki;-) Czapka schnie, pokażę jutro, albo po południu.
Witam nowe obserwujące;-)))
Dziękuję za komentarze;-)))
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Stomatolog
Wróciłam od stomatologa.
Z wizyty nici. Mąż uważa,że z mojej winy. Może i troszkę z mojej, ale ja chcę być traktowana jak pacjent a nie zło konieczne.
Umówiona na godz.8.00 w poczekalni byłam pięć minut przed czasem. Kilka minut po 8 przyszła dentystka i powędrowała na zaplecze.Przez ponad 10 minut siedziałam w poczekalni, słuchałam wesołej rozmowy i wąchałam dym papierosowy. Prawie 15 minut po 8 poszłam spytać panie,czy przypadkiem nie pomyliłam dni. Starałam się być spokojna, ale i tak dentystka była zbulwersowana, że pytam ją o takie rzeczy i przeszkadzam. "Przecież ja jestem" usłyszałam. Miałam usiąść i czekać. Wyszłam.
Poszłam tam prywatnie wydać swoje pieniądze. Na wizytę czekałam prawie trzy tygodnie.
Czuję się fatalnie, nie mogę przyzwyczaić się, że nawet za pieniądze mam cicho siedzieć i płaszczyć się.
Idę zrobić kawę i siadam do dziergania czapeczki.
Z wizyty nici. Mąż uważa,że z mojej winy. Może i troszkę z mojej, ale ja chcę być traktowana jak pacjent a nie zło konieczne.
Umówiona na godz.8.00 w poczekalni byłam pięć minut przed czasem. Kilka minut po 8 przyszła dentystka i powędrowała na zaplecze.Przez ponad 10 minut siedziałam w poczekalni, słuchałam wesołej rozmowy i wąchałam dym papierosowy. Prawie 15 minut po 8 poszłam spytać panie,czy przypadkiem nie pomyliłam dni. Starałam się być spokojna, ale i tak dentystka była zbulwersowana, że pytam ją o takie rzeczy i przeszkadzam. "Przecież ja jestem" usłyszałam. Miałam usiąść i czekać. Wyszłam.
Poszłam tam prywatnie wydać swoje pieniądze. Na wizytę czekałam prawie trzy tygodnie.
Czuję się fatalnie, nie mogę przyzwyczaić się, że nawet za pieniądze mam cicho siedzieć i płaszczyć się.
Idę zrobić kawę i siadam do dziergania czapeczki.
niedziela, 23 stycznia 2011
Moje próby; w odchudzaniu i dzierganiu czapeczki..
Coś bym zjadła, nie tak ogólnie coś, ale czekoladę, ciacho tortowe, sezamki czy chałwę. Przez ostatni tydzień zjadłam dwa kawałki gorzkiej czekolady i 3-4 łyżeczki miodu. Cukru nie używam od wielu lat. Miodem polewam sobie chudy twarożek.Tak troszkę, tak po wierzchu.
W poniedziałek zobowiązałam się na blogu Moja kawiarenka, że troszkę schudnę;-)
Odstawiłam ziemniaki, makarony, kasze i pieczywo;-(((
O słodyczach już napisałam.
Humorek mam taki sobie;-(((
Pewnie dlatego ostatni tydzień w robótkowym działaniu uważam za stracony.
Dzisiaj zaczęłam robić czapkę poppy, z tej wełenki ze sprutej niedokończonej chusty. Żeby jednak coś mi wyszło muszę najpierw nauczyć się robić rzędy skrócone. Tzn. teoretycznie dobrze wiem jak robić, ale ja za bardzo wyciągam oczko na które zawijam nitkę.
Effcia napisała; druty nr 6 i 38 oczek.
Ja przecież wiem lepiej; druty nr 5 i 38 oczek;-)))
Wyszła czapka na maleńką główkę. Muszę ja spruć!
Prucie, no ale w tym mam wprawę. Teraz już wzięłam druty nr6.
Robię już ściągacz.Zostało niewiele do końca, chcę zobaczyć jak w takim fasonie będę wyglądać. Jednak ta próba też pójdzie do prucia, znowu powyciągałam oczka
Ja jednak twarda jestem. Ja tę czapkę zrobię!
Jutro zaraz po powrocie od dentysty zaczynam od początku.
A może najpierw zrobić kwiatek? przynajmniej coś będę miała już zrobionego;-)))
Pocieszyłyście mnie w komentarzach.
Pamiętam o sprawdzaniu robótki szydełkowej, bo zdarzało mi się prucie 70-tego okrążenia. Na drutach dawno nie robiłam, a i wzór był łatwy.
No ale wyszło jak wyszło, chusty nie będzie.
Trzymajcie kciuki, jutro okaże się jak bardzo wzbogaci się na mnie stomatolog;-)
Oby jeszcze na wełenkę zostało;-)
W poniedziałek zobowiązałam się na blogu Moja kawiarenka, że troszkę schudnę;-)
Odstawiłam ziemniaki, makarony, kasze i pieczywo;-(((
O słodyczach już napisałam.
Humorek mam taki sobie;-(((
Pewnie dlatego ostatni tydzień w robótkowym działaniu uważam za stracony.
Dzisiaj zaczęłam robić czapkę poppy, z tej wełenki ze sprutej niedokończonej chusty. Żeby jednak coś mi wyszło muszę najpierw nauczyć się robić rzędy skrócone. Tzn. teoretycznie dobrze wiem jak robić, ale ja za bardzo wyciągam oczko na które zawijam nitkę.
Effcia napisała; druty nr 6 i 38 oczek.
Ja przecież wiem lepiej; druty nr 5 i 38 oczek;-)))
Wyszła czapka na maleńką główkę. Muszę ja spruć!
Prucie, no ale w tym mam wprawę. Teraz już wzięłam druty nr6.
Robię już ściągacz.Zostało niewiele do końca, chcę zobaczyć jak w takim fasonie będę wyglądać. Jednak ta próba też pójdzie do prucia, znowu powyciągałam oczka
Ja jednak twarda jestem. Ja tę czapkę zrobię!
Jutro zaraz po powrocie od dentysty zaczynam od początku.
A może najpierw zrobić kwiatek? przynajmniej coś będę miała już zrobionego;-)))
Pocieszyłyście mnie w komentarzach.
Pamiętam o sprawdzaniu robótki szydełkowej, bo zdarzało mi się prucie 70-tego okrążenia. Na drutach dawno nie robiłam, a i wzór był łatwy.
No ale wyszło jak wyszło, chusty nie będzie.
Trzymajcie kciuki, jutro okaże się jak bardzo wzbogaci się na mnie stomatolog;-)
Oby jeszcze na wełenkę zostało;-)
sobota, 22 stycznia 2011
Była sobie chusta.
czwartek, 20 stycznia 2011
Zrobiłam kartkę!
środa, 19 stycznia 2011
Wykończyłam!
Nie nie siebie;-)
Od kilku miesięcy leżały w szufladzie częściowo uszyte podkładki pod talerze. Wczoraj natknęłam się na nie, wystarczyło 15 minut przy maszynie. Troszkę prasowania i gotowe!!!
Już leżą na stole kuchni, gotowe do użycia.
Dziękuję za miłe słowa!
Cieszę się,że skarpeciak się spodobał. Widzę po pracach innych dziewczyn,że poszłam na łatwiznę, zrobiłam dokładnie wg wzoru;-) Wiewióry jeszcze nie zrobiłam, mam tylko pary rękawiczek, zastanawiam się którą nigdy już nie założę;-)
Agajaw, czy można uszyć z materiału? Pewnie można. Moim zdaniem jednak ze skarpetki łatwiej. Jedną piętę wykorzystujemy na buźkę, drugą na tyłeczek. Nie trzeba robić zaszewek.
Od kilku miesięcy leżały w szufladzie częściowo uszyte podkładki pod talerze. Wczoraj natknęłam się na nie, wystarczyło 15 minut przy maszynie. Troszkę prasowania i gotowe!!!
Już leżą na stole kuchni, gotowe do użycia.
Dziękuję za miłe słowa!
Cieszę się,że skarpeciak się spodobał. Widzę po pracach innych dziewczyn,że poszłam na łatwiznę, zrobiłam dokładnie wg wzoru;-) Wiewióry jeszcze nie zrobiłam, mam tylko pary rękawiczek, zastanawiam się którą nigdy już nie założę;-)
Agajaw, czy można uszyć z materiału? Pewnie można. Moim zdaniem jednak ze skarpetki łatwiej. Jedną piętę wykorzystujemy na buźkę, drugą na tyłeczek. Nie trzeba robić zaszewek.
Etykiety:
komentarze,
projekt 12/12,
szycie,
zabawy blogowe
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Z sercem na dłoni ;-)))
Realizując projekt zabawy 12/12 uszyłam przytulaka ze skarpetek ( potrzebne są dwie).
Mój skarpeciak jest dosyć duży. Na siedząco mierzy 23,5 cm.
Szyłam go ręcznie i miałam ogromną zabawę, gdy powstawał.
Zrobiłam mu większą sesję zdjęciową.
Nasze projekty na styczeń to szycie ze skarpetek i rękawiczek;-)
Skarpeciaki są tutaj!
wiewiórka z rękawiczki tu!
( Zaczęłam szukać pojedynczej rękawiczki, bo wiewiór też podbił moje serce;-)))
Mój skarpeciak jest dosyć duży. Na siedząco mierzy 23,5 cm.
Szyłam go ręcznie i miałam ogromną zabawę, gdy powstawał.
Zrobiłam mu większą sesję zdjęciową.
Nasze projekty na styczeń to szycie ze skarpetek i rękawiczek;-)
Skarpeciaki są tutaj!
wiewiórka z rękawiczki tu!
( Zaczęłam szukać pojedynczej rękawiczki, bo wiewiór też podbił moje serce;-)))
niedziela, 16 stycznia 2011
Urodziny !
Nie ja, to moja kuzynka obchodzi urodziny (w lutym). Zawsze do niej dzwonię. Tym razem oprócz życzeń telefonicznych chciałam zrobić dla niej karteczkę.
Wyszyłam dwa proste hafciki;-)
Zdjęcie robione na parapecie mojego okna w mglisty, dżdżysty poranek niedzielny!
Zastanawiam się, czy nie uszyć serduszko, mogłabym wykorzystać wtedy obydwa wzorki.
Poranek zszedł mi na wycinaniu wzoru serduszka... nie jest łatwo ;-(
25 komentarzy pod poprzednim wpisem, dziękuję;-)))
Delikatny, piękny, cudny, fantastyczny, urokliwy, elegancki to wszystko o moim szalu... miłe słowa, dziękuję;-)))
Bożeno S. chyba w najbliższym czasie nie spotkamy się, przecież są ferie;-)))
Wzór na szalik mogę udostępnić, najlepiej przesłać na pocztę internetową, mąż mi go zeskanował. Kłopoty z drukowaniem mam chwilowe, drukarka się zbiesiła, czy zawiesiła... jakoś tak;-)
mój adres b.piasecka@op.pl.
Muszę jeszcze coś napisać!!!
Wczoraj byli u nas znajomi. Przynieśli zupę z węgorza z kołdunami!!!
Tak pysznej zupy rybnej jeszcze nie jadłam;-)))
Zostało jej jeszcze na dzisiaj !!!
Wyszyłam dwa proste hafciki;-)
Zdjęcie robione na parapecie mojego okna w mglisty, dżdżysty poranek niedzielny!
Zastanawiam się, czy nie uszyć serduszko, mogłabym wykorzystać wtedy obydwa wzorki.
Poranek zszedł mi na wycinaniu wzoru serduszka... nie jest łatwo ;-(
25 komentarzy pod poprzednim wpisem, dziękuję;-)))
Delikatny, piękny, cudny, fantastyczny, urokliwy, elegancki to wszystko o moim szalu... miłe słowa, dziękuję;-)))
Bożeno S. chyba w najbliższym czasie nie spotkamy się, przecież są ferie;-)))
Wzór na szalik mogę udostępnić, najlepiej przesłać na pocztę internetową, mąż mi go zeskanował. Kłopoty z drukowaniem mam chwilowe, drukarka się zbiesiła, czy zawiesiła... jakoś tak;-)
mój adres b.piasecka@op.pl.
Muszę jeszcze coś napisać!!!
Wczoraj byli u nas znajomi. Przynieśli zupę z węgorza z kołdunami!!!
Tak pysznej zupy rybnej jeszcze nie jadłam;-)))
Zostało jej jeszcze na dzisiaj !!!
czwartek, 13 stycznia 2011
Szal miał premierę ;-)))
Dzisiaj wzięłam szal na spotkanie rękodzielniczek UUTW w Ustce.
Ciepło tam, bluzka z krótkim rękawem jest potrzebna a nie wełniany szal.
No cóż czułam potrzebę słuchania miłych słów.
Nie pomyliłam się szal spodobał się ;-)))
Blokowałam go wczoraj wieczorem, bałam się czy do rana wyschnie. Jak widać wysechł;-)
Koleżanki powiedziały mi o nowo otwarty sklepie rękodzielniczym w Słupsku. Sklep się dopiero rozkręca , do kupienia są wyroby z dekupażem, wprowadzane są tez do sprzedaży materiały potrzebne do dekupażu.Prowadzone są tam kursy, juz niedługo będę uczyła się podstaw dekupażu;-)))
Niedawno brałam udział w candy na blogu Lawendowy Sen, nie wiedziałam,że prowadzi go właścicielka tego właśnie sklepiku.
Chyba za dużo mam blogów w czytniku, czas nie pozwala mi czytać ich dokładnie. ale które mam z niego wyrzucić;-)))
Tkaitko, wzór na szalik wyślę Ci w przyszłym tygodniu. Mąż musi go zeskanować, a wraca dopiero jutro wieczorem. Pytasz,co zrobimy z naszymi wytworami z wyzwania 12/12. Mój cudak, jeżeli jako tako wyjdzie pójdzie do kosza i będzie czekał na swe przeznaczenie ;-)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze;-))))
Ciepło tam, bluzka z krótkim rękawem jest potrzebna a nie wełniany szal.
No cóż czułam potrzebę słuchania miłych słów.
Nie pomyliłam się szal spodobał się ;-)))
Blokowałam go wczoraj wieczorem, bałam się czy do rana wyschnie. Jak widać wysechł;-)
Koleżanki powiedziały mi o nowo otwarty sklepie rękodzielniczym w Słupsku. Sklep się dopiero rozkręca , do kupienia są wyroby z dekupażem, wprowadzane są tez do sprzedaży materiały potrzebne do dekupażu.Prowadzone są tam kursy, juz niedługo będę uczyła się podstaw dekupażu;-)))
Niedawno brałam udział w candy na blogu Lawendowy Sen, nie wiedziałam,że prowadzi go właścicielka tego właśnie sklepiku.
Chyba za dużo mam blogów w czytniku, czas nie pozwala mi czytać ich dokładnie. ale które mam z niego wyrzucić;-)))
Tkaitko, wzór na szalik wyślę Ci w przyszłym tygodniu. Mąż musi go zeskanować, a wraca dopiero jutro wieczorem. Pytasz,co zrobimy z naszymi wytworami z wyzwania 12/12. Mój cudak, jeżeli jako tako wyjdzie pójdzie do kosza i będzie czekał na swe przeznaczenie ;-)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze;-))))
Etykiety:
druty,
komentarze,
różne różności,
szydełko,
UUTW
niedziela, 9 stycznia 2011
Wyborowe towarzystwo;-)
Jeżeli chcecie zobaczyć w jakim towarzystwie się ostatnio obracam to zajrzyjcie na nowo powstałego bloga
Pusto tam jeszcze, ale już wiadomo jaką pracę będziemy wykonywać w styczniu i powoli blog będzie się zapełniał.
Ja losowałam za inna pracą;-( Jutro idę kupić skarpetki;-)))
Bardzo boję się wszelkich wyzwań, wymianek. Postanowiłam pokonać tę moją słabość i przystąpiłam do zabawy, którą wymyśliła Marysia z Baju-baju
Ilość miejsc nieograniczona, pozwalam sobie zaprosić Was do zabawy ;-)))
Na blogu 12/12 czuję współgospodynią ;-)))
Pusto tam jeszcze, ale już wiadomo jaką pracę będziemy wykonywać w styczniu i powoli blog będzie się zapełniał.
Ja losowałam za inna pracą;-( Jutro idę kupić skarpetki;-)))
Bardzo boję się wszelkich wyzwań, wymianek. Postanowiłam pokonać tę moją słabość i przystąpiłam do zabawy, którą wymyśliła Marysia z Baju-baju
Ilość miejsc nieograniczona, pozwalam sobie zaprosić Was do zabawy ;-)))
Na blogu 12/12 czuję współgospodynią ;-)))
Dzieje się .
Właściwie to nic oprócz szala się u mnie nie dzieje.;-)
Ale szalika przybywa.50g już wyrobiłam. Szalik ma już 55 cm długości i ciągle rośnie. Oczywiście będzie po zrobieniu blokowany;-)))
Elu, jeżeli chcesz to mogę podesłać Ci wzorek na szal, albo za kilka dni, gdy skończę szalik wyślę Ci gazetkę. Oddasz, gdy się kiedyś spotkamy;-)))
Ale szalika przybywa.50g już wyrobiłam. Szalik ma już 55 cm długości i ciągle rośnie. Oczywiście będzie po zrobieniu blokowany;-)))
Elu, jeżeli chcesz to mogę podesłać Ci wzorek na szal, albo za kilka dni, gdy skończę szalik wyślę Ci gazetkę. Oddasz, gdy się kiedyś spotkamy;-)))
sobota, 8 stycznia 2011
Szmatki z jednoiglcowej szufladki ;-)
Do wygrania jest jeszcze dodatkowo zestaw niebieski czyli razem aż 14 designerskich wzorów. Tak więc wszystkie posiadaczki maszyny do szycia i nie tylko biegnijcie szybko i komentarze tu wystawiajcie ; )
Losowanie 17 stycznia
Wyciągnęłam i odkurzyłam maszynę do szycia. Bardzo chciałabym być wylosowaną ;-)))
czwartek, 6 stycznia 2011
Rozebrałam choinkę...
i po Świętach... pusto się bardzo zrobiło.
Postawiłam tulipany od męża i od razu weselej;-)
Dokończyłam i zblokowałam serwetkę. Robiłam ją właściwie dla zajęcia rąk w czasie oglądania filmów. Gdy nie mam robótki to czytam lub przeglądam gazety i wtedy ze zrozumienia filmu nici;-)
Wczoraj zaczęłam robić zakładkę, potrzebna mi na wymiankę. Jeszcze się tam nie zgłosiłam ale mam taki zamiar. Najpierw przygotuję zakładkę, poszukam książkę, potem zgłoszę się do zabawy. Inna kolejność powoduje,że jestem bardzo zestresowana i coś co ma być zabawą przyprawia mnie o ból głowy;-)))
Przygotowałam sobie wełenkę, skarpetkową z Lidla i zaczęłam robić szal.
Dobrze się dzieje;-))) Wzór prościutki, jednak guzki które trzeba wrabiać spowalniają przybywanie robótki;-)
Chwaliłyście szal od Córki;-) Teraz to ja korzystam z jej umiejętności;-)
Dziękuję za komentarze;-)
Eve-jank też apeluje - Uwolnijcie komentarze, pokazuje jak to zrobić;-)
Postawiłam tulipany od męża i od razu weselej;-)
Dokończyłam i zblokowałam serwetkę. Robiłam ją właściwie dla zajęcia rąk w czasie oglądania filmów. Gdy nie mam robótki to czytam lub przeglądam gazety i wtedy ze zrozumienia filmu nici;-)
Wczoraj zaczęłam robić zakładkę, potrzebna mi na wymiankę. Jeszcze się tam nie zgłosiłam ale mam taki zamiar. Najpierw przygotuję zakładkę, poszukam książkę, potem zgłoszę się do zabawy. Inna kolejność powoduje,że jestem bardzo zestresowana i coś co ma być zabawą przyprawia mnie o ból głowy;-)))
Przygotowałam sobie wełenkę, skarpetkową z Lidla i zaczęłam robić szal.
Dobrze się dzieje;-))) Wzór prościutki, jednak guzki które trzeba wrabiać spowalniają przybywanie robótki;-)
Chwaliłyście szal od Córki;-) Teraz to ja korzystam z jej umiejętności;-)
Dziękuję za komentarze;-)
Eve-jank też apeluje - Uwolnijcie komentarze, pokazuje jak to zrobić;-)
Etykiety:
boże narodzenie,
druty,
komentarze,
różne różności,
szydełko,
zabawy blogowe
Spotkanie noworoczne, szal i coś jeszcze!
Wczoraj na moim uniwerku było spotkanie noworoczne.
Oczywiście jak zawsze we środę najpierw był wykład. Przenieśliśmy się na Krym. Wykład zainteresował wszystkich. wyjątkowo cicho było na sali;-)
Potem szampan, znaczy się wino musujące ciacho i powtórka jasełek w wykonaniu naszych studentek.
Na samo zakończenie spotkania była niespodzianka; wystąpiły dzieci z Białorusi, które goszczone są przez gminę Postomino.Był to prawie godzinny występ prywatnego teatru z Białorusi. Niestety nazwa mi umknęła;-(
Z zapartym tchem oglądaliśmy i słuchaliśmy występu. Cudne głosy, ogromne zgranie i duża kondycja. Był to już ich drugi występ w tym dniu.
Dobrze,że przypomniałam sobie ,że w torebce mam aparat. Jak widać najbardziej podobali mi się najmłodsi śpiewacy i tancerze.
Wszyscy śpiewali i wszyscy tańczyli;-)))
Marysia z bloga Baju-Baju zaproponowała ciekawe wyzwanie; "12 małych projekcików na 12 miesięcy".
Zapisałam się, zobaczę co z tego wyniknie;-)))Klub "Anonimowych rękodzielników" świetna nazwa, prawda?
Szal abrazo - nie ja go robiłam, ale pochwalić się muszę,dostałam od Córki;-)
Sporo blogów dzisiaj przejrzałam (jak codziennie). Napisałam sporo komentarzy... połowa poleciała w niebo.Zapominam, że na wielu blogach jest weryfikacja obrazkowa i po napisaniu komentarza klikam zapisz i wychodzę ze strony. Bez napisania bzdurnych splotów liter komentarza niet;-(
Tkaitko, lubię czytać Twoje komentarze
po pierwsze primo - nie wiem
po drugie primo - posta opublikowałam pół godziny po północy, więc jest data następnego dnia, mimo że dla mnie był to jeszcze wieczór;-)
po trzecie primo - codziennie rano czekam na okrzyk męża; Basiu wypiękniałaś! pewnie się nie doczekam. Najważniejsze,że kremy dobrze się wchłaniają i nie wywołują alergii.
Cerie, trzynastka to moja liczba;-)
Dziękuje za komentarze, wszystkie;-)))) Lubię je czytać;-)))
Oczywiście jak zawsze we środę najpierw był wykład. Przenieśliśmy się na Krym. Wykład zainteresował wszystkich. wyjątkowo cicho było na sali;-)
Potem szampan, znaczy się wino musujące ciacho i powtórka jasełek w wykonaniu naszych studentek.
Na samo zakończenie spotkania była niespodzianka; wystąpiły dzieci z Białorusi, które goszczone są przez gminę Postomino.Był to prawie godzinny występ prywatnego teatru z Białorusi. Niestety nazwa mi umknęła;-(
Z zapartym tchem oglądaliśmy i słuchaliśmy występu. Cudne głosy, ogromne zgranie i duża kondycja. Był to już ich drugi występ w tym dniu.
Dobrze,że przypomniałam sobie ,że w torebce mam aparat. Jak widać najbardziej podobali mi się najmłodsi śpiewacy i tancerze.
Wszyscy śpiewali i wszyscy tańczyli;-)))
Marysia z bloga Baju-Baju zaproponowała ciekawe wyzwanie; "12 małych projekcików na 12 miesięcy".
Zapisałam się, zobaczę co z tego wyniknie;-)))Klub "Anonimowych rękodzielników" świetna nazwa, prawda?
Szal abrazo - nie ja go robiłam, ale pochwalić się muszę,dostałam od Córki;-)
Sporo blogów dzisiaj przejrzałam (jak codziennie). Napisałam sporo komentarzy... połowa poleciała w niebo.Zapominam, że na wielu blogach jest weryfikacja obrazkowa i po napisaniu komentarza klikam zapisz i wychodzę ze strony. Bez napisania bzdurnych splotów liter komentarza niet;-(
Tkaitko, lubię czytać Twoje komentarze
po pierwsze primo - nie wiem
po drugie primo - posta opublikowałam pół godziny po północy, więc jest data następnego dnia, mimo że dla mnie był to jeszcze wieczór;-)
po trzecie primo - codziennie rano czekam na okrzyk męża; Basiu wypiękniałaś! pewnie się nie doczekam. Najważniejsze,że kremy dobrze się wchłaniają i nie wywołują alergii.
Cerie, trzynastka to moja liczba;-)
Dziękuje za komentarze, wszystkie;-)))) Lubię je czytać;-)))
środa, 5 stycznia 2011
Chusta, czapeczka, wylosowana bylam;-)))
Coś mi ten tytuł nie wyszedł...ale po kolei;-)
Zakończyłam chustę.
Chusta ma 80cm na 120cm w najszerszej części chusty.Część szydełkiem powinnam była robić szydełkiem, nie o zalecanej grubości, tylko sporo grubszym. Szydełkiem bowiem robię bardzo ścisło. Wykończenie ażurowe byłoby wtedy delikatniejsze;-)
Z resztek wełenki zrobiłam czapkę z kwiatkiem. Córka podała mi namiar na filmik Pomysł robienia w ten sposób kwiatka bardzo mi się spodobał. Będę na pewno z tej metody dziergania kwiatka korzystała.
Czapka jest mała, właściwie z braku nici, ale bardzo mi taka odpowiada;-)
Kilka dni temu dostałam wylosowane w Scrapcafe fanty;-)
Wszystko jest takie ... no po prostu cudne.
Niedługo powinnam zrobić kartkę urodzinową, już myślę i dobieram materiały;-)))
Aneladgam - nie wiedziałam,że te słowa śpiewa Arka Noego;-) Dziękuje za życzenia, do szpitala nie wybieram się, chyba że na oddział rehabilitacyjny.
Różany Aniele - co jest miarą normalności ?
Kolego szkolny Jasia - dziękuję za komentarz, jest mi miło;-)
Bujaczku,niesławo, Zula, Oazo, moteczku. Iwonno, Tukaro, miejsce Sympatycznych Klimatów,savannah,Karmeleiro, Doroto, Ulu, dziękuję za odwiedziny i życzenia
Marzanno , zrobić tej ciemnej zieleni zdjęcia nie potrafię;-)
Ewo, a co Twój tata w mieszkaniu w bloku zrobi z ptakami?
Zakończyłam chustę.
Chusta ma 80cm na 120cm w najszerszej części chusty.Część szydełkiem powinnam była robić szydełkiem, nie o zalecanej grubości, tylko sporo grubszym. Szydełkiem bowiem robię bardzo ścisło. Wykończenie ażurowe byłoby wtedy delikatniejsze;-)
Z resztek wełenki zrobiłam czapkę z kwiatkiem. Córka podała mi namiar na filmik Pomysł robienia w ten sposób kwiatka bardzo mi się spodobał. Będę na pewno z tej metody dziergania kwiatka korzystała.
Czapka jest mała, właściwie z braku nici, ale bardzo mi taka odpowiada;-)
Kilka dni temu dostałam wylosowane w Scrapcafe fanty;-)
Wszystko jest takie ... no po prostu cudne.
Niedługo powinnam zrobić kartkę urodzinową, już myślę i dobieram materiały;-)))
Aneladgam - nie wiedziałam,że te słowa śpiewa Arka Noego;-) Dziękuje za życzenia, do szpitala nie wybieram się, chyba że na oddział rehabilitacyjny.
Różany Aniele - co jest miarą normalności ?
Kolego szkolny Jasia - dziękuję za komentarz, jest mi miło;-)
Bujaczku,niesławo, Zula, Oazo, moteczku. Iwonno, Tukaro, miejsce Sympatycznych Klimatów,savannah,Karmeleiro, Doroto, Ulu, dziękuję za odwiedziny i życzenia
Marzanno , zrobić tej ciemnej zieleni zdjęcia nie potrafię;-)
Ewo, a co Twój tata w mieszkaniu w bloku zrobi z ptakami?
sobota, 1 stycznia 2011
Witaj 2011 roku
Nowy rok przynosi nadzieję... na co?
Na lepsze życie;-)
Czy będzie to; lepsza praca, większe zarobki, grzeczne dzieci, czy bardziej kochający współmałżonek... zastanawiam się ile od nas samych zależy...
Na szczęście wolę nie liczyć... w totolotka miliona nie wygrałam, chociaż nie odmówiłabym ;-)
Sama staram się układać tak swoje życie, by już nigdy więcej nie żałować popełnionych i nie popełnionych czynów!
Siedzę przy laptopiku i skaczę z bloga na blog.Trafiłam na blog justmagi, to z niego jest ta myśl;
"Najlepszą modlitwę na świecie znam, cieszyć się z tego, z tego co mam."
Usiadłam i przeczytałam wszystko, co justmaga napisała;-)
Ostatni wieczór spędziłam w domu. Świetnie było... domowo;-)
Zrobiłam sobie pierwszą od długiego czasu chustę, chociaż to może za dużo powiedziane. Wyszła mi chusteczka. Bałam się,że zabraknie wełenki. Zostało jej bardzo dużo. Może będzie jeszcze czapeczka lub opaska na głowę.
Tak wygląda chusta przed blokowaniem.
No i niestety nie zaczęłam roku ładnymi, czytelnymi zdjęciami;-(((
Dziękuję,że jesteście;-)))
Na lepsze życie;-)
Czy będzie to; lepsza praca, większe zarobki, grzeczne dzieci, czy bardziej kochający współmałżonek... zastanawiam się ile od nas samych zależy...
Na szczęście wolę nie liczyć... w totolotka miliona nie wygrałam, chociaż nie odmówiłabym ;-)
Sama staram się układać tak swoje życie, by już nigdy więcej nie żałować popełnionych i nie popełnionych czynów!
Siedzę przy laptopiku i skaczę z bloga na blog.Trafiłam na blog justmagi, to z niego jest ta myśl;
"Najlepszą modlitwę na świecie znam, cieszyć się z tego, z tego co mam."
Usiadłam i przeczytałam wszystko, co justmaga napisała;-)
Ostatni wieczór spędziłam w domu. Świetnie było... domowo;-)
Zrobiłam sobie pierwszą od długiego czasu chustę, chociaż to może za dużo powiedziane. Wyszła mi chusteczka. Bałam się,że zabraknie wełenki. Zostało jej bardzo dużo. Może będzie jeszcze czapeczka lub opaska na głowę.
Tak wygląda chusta przed blokowaniem.
No i niestety nie zaczęłam roku ładnymi, czytelnymi zdjęciami;-(((
Dziękuję,że jesteście;-)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)