jednego wieczoru i w jednym miejscu.
Nieczęsto mam okazję przebywać w pałacu więc nie mogłam odmówić sobie by nie skorzystać z takiej okazji. Zabrałam do autka moje trzy koleżanki z przeróżnych warsztatów i innych spotkań i pojechałyśmy do oddalonego od Słupska ponad 30 km Grąbkowa. Pałac do którego podążyłyśmy jest w prywatnych rekach od ponad 30 lat. Wcześniej była to ruina do której miał wstęp każdy, kto zechciał.
Teraz w pałacu i w przylegającej do niego wieży jest do wynajęcia ponad 20 pokoi, organizowane są różne przyjęcia. I co dla mnie ważniejsze różne kulturalne wydarzenia np plenery malarskie.
Wczoraj na zakończenie 6. Festiwalu Dworów i Pałaców Północnych Kaszub "wydarzył się" "Muzyczny Zielnik Lesiecka/Hanowska" Biały śpiew Magdy Lesieckiej etnolożki z Muzeum w Słupsku i muzyka Olgi Hanowskiej, którą ja nie umiem określić, ale słucham z zamkniętymi oczami i zatapiam się w niej, był cudownym przeżyciem.
Po koncercie, który troszeczkę zakłóciły trwające w sąsiedniej sali poprawiny odbyły się warsztaty. Wszyscy jak jeden mąż ;-) usiedliśmy do robienia naparstnicy. Powstały cztery łodygi tych pięknych kwiatów.