Oprócz warsztatów, spotkań wszelakich, zwiedzania i występów można było oddać w mobilnym punkcie krew.
Korzystałam z krwi oddanej przez innych. Sama nie mogę być krwiodawcą, jednak i ja postanowiłam coś zrobić.
Coś malutkiego.
Z ulotek wrzucanych do skrzynek pocztowych, które wylądowały na stosie makulatury zrobiłam 5 ATC.
Dwie karty zostawiłam pod zamkiem. Jedną dałam kierowcy punktu mobilnego.
Drugą dałam koleżance, która wolałaby pewnie ATC z owcą i kołowrotkiem lub wrzecionem😉
Po powrocie zrobiłam dwie katy ze spotkania pod zamkiem.Wykorzystałam dzisiaj zrobione zdjęcia i pobrałam plakat z wydarzenia.Jedna będzie dla mnie druga dla Magdy.
Zdjęcie Magdy może nie jest najlepsze, ale pamiątka będzie.