Zygfryd wczoraj wieczorem, na poprzednim moim blogu napisał;
"Zastanawiam się też jakie przesłanki skłoniły Ciebie do zmiany blogowego adresu. Kilka bloksowych blogerów też to ostatnio zrobiło. Moda to, czy sensu głębszego winienem w tym szukać? Czy jednak warto? Czy się powinno? "
i tu pozwoliłam sobie Go zacytować.
Postaram się odpowiedzieć, może w punktach;
- zabrakło mi miejsca na zdjęcia, a odpowiedzi administratora, że mam albumy nie satysfakcjonowały mnie
- coraz częściej zdarzało się, że przez dzień lub dwa nie mogłam się na swojego bloga zalogować
- podczas przesyłania wiadomości pojawiała się wiadomość; twojemu blogowi nic się nie stało, spróbuj później. Próbowałam, ale zapisy ulatywały w siną dal.
- podoba mi się możliwość wstawiania obrazków, zdjęć na bocznej szpalcie bloga. Tego na onecie nie było
-pisały do mnie osoby czytające mnie, że mój blog bardzo długo otwiera się i to czasami zniechęca ( wszyscy mamy mało czasu)
- przeglądając blogi w czytniku, tylko przy blogach na onecie do tej pory (dzisiaj też) czytam; spróbuj później
Czy warto? - warto, jestem zadowolona, mimo że nie wszystko jest tutaj dla mnie jasne, ale uczę się;-)
Czy się powinno? - a dlaczego nie?
Zygfrydzie odpowiem Ci jeszcze w sprawie niespodzianki z "podaj dalej". Też będę robiła dwie takie same, no podobne rzeczy. Wyślę obie w tym samym dniu. Niestety jak już pisałam przeprowadzam się a fakt, że nie muszę opuszczać dotychczasowego mieszkania w trybie szybkim nie mobilizuje mnie (nas) Potrwa to niestety jeszcze jakiś czas;-)
wyjasnienie krotkie i zwiezle :)
OdpowiedzUsuńja też sie przenosiłam z innego miejsca i wiem, że warto było :-)
OdpowiedzUsuńja wprawdzie z logowaniem do Ciebie na oneta nie miałam problemów wiekszych, ale masakra jest z bloxem. Przynajmniej raz dziennie jak chce wejść i poodwiedzać znajome blogi, to stronki mi się nie otwierają, trzeba czekać po kilkanaście minut
OdpowiedzUsuńBasiu, ja siedzę na Onecie, bo jest najprostszy w
OdpowiedzUsuńobsłudze, ale też z chęcią zmieniłabym kwaterę ale z całym moim onetowym inwentarzem ale tego się nie da zrobić. Dlatego tam pozostanę, dopóki nie wyczerpię konta, a tutaj sobie piszę dla siebie.uważam, że dobrze zrobiłaś.
Az.
Dobrze, że tu jesteś. Ciekawe tło wybrałaś. Ja bym tylko poprosiła z powrotem tę fotkę z widokiem Ustki... :)
OdpowiedzUsuńblogger to dobra i popularna platforma chociaż i jej zdarzają się przejściowe czkawki.
OdpowiedzUsuńmam bloga na bloxie i onecie tylko dla profilu, nigdy na nich nie pisałam i pisac nie bedę bo mi osobiście nie odpowiadają. do wordpressu jakoś jeszcze nie moge sie przekonać. a onet już dawno mi podpadł za beznadziejne konto pocztowe.
jak dla mnie tylko blogger i google ;)
pozdrawiam
ps w czerwonej skórce ci do twarzy :)
a ja lubie Twojego nowego bloga... bo jest w jednym z moich ulubionych kolorów, bo szybciej sie otwiera, bo wszystko na nim jest przejrzyste i Ty jestes zadowolona ;))))
OdpowiedzUsuńMoże i dla mnie Twoja przeprowadzka wyjdzie na dobre, bo na poprzednim miejscu nie zawsze udawało mi się umieścić komentarz. Jak pokazałaś pierwsze zdjęcie nowej łazienki i widziałam jak duże jest to pomieszczenie, chciałam Ci doradzić zainstalowanie wanny i kabiny prysznicowej. Komentarze gdzieś znikały, ale czytałam, że masz dobrych fachowców i oni to zaproponowali. Będziesz miała wielką wygodę. Wanna to fajna rzecz, lecz niestety nie zawsze łatwo się jej używa. Więc w momentach gdy jesteśmy mniej sprawni przydaje się prysznicowa kabina. Takie rozwiązanie (wanna i brodzik) zastosowałam u siebie, gdy 2 i pół roku temu nabyłam nowe mieszkanie. Musiałam przestawić ściankę i zmniejszyć sypialnię, ale jestem bardzo zadowolona. Życzę i Tobie zadowolenia z nowych miejsc(zamieszkania i blogowania).
OdpowiedzUsuńMasowe migracje na blogspot już są chyba codziennością ;) Ja się z bloxem dogaduję, tak że na razie tam zostaję :D
OdpowiedzUsuńBoli mnie tylko kiedy któraś z koleżanek przenosi się na blogspot i dostaje takie powitalne hasła: "No to nareszcie będę mogła cię komentować!". A co, przepraszam, na innych się nie da? U mnie nawet logować się nie trzeba ;)
Ale miło poczytać, że są pozytywy zmiany adresu :D
Witam :) ja tez wyemigrowałam z onetu... jakby tu powiedzieć blogspot daje po prostu więcej możliwości. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaszczycił mnie fakt, że poświęciłaś tyle miejsca rozwiewaniu mych wątpliwości blogowych. Cieszę się Twoim optymizmem i zmianami w Twym życiu. Nowe mieszkanie, mimo wielu trosk i kłopotów, przynosi powiew świeżości, radosny zamęt i nadzieję na prześcignięcie czasu. Na Twój wykład o wyższości jednego blogowania nad drugim odpiszę, gdy do swego bloga zasiądę. Nieco z życia wyrwała mi szpitalna przygoda. Jestem już w domu, pora więc starać się normalne życie znowu prowadzić.
OdpowiedzUsuńZ tysiącem serdeczności
Zygfryd z www.koronekczar.blox.pl
A ja się cieszę, że jesteś na blogerze z powodów egoistycznych - teraz zdecydowanie łatwiej będzie mi pisać komentarze. I nie będzie problemu z wyświetlaniem Twojego bloga :-)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że jesteś na blogerze.
OdpowiedzUsuńTy jesteś zadowolona i inni też z tego faktu są zadowoleni.
Przyznaję, że już dawno zniechęciła mnie ,,niemożność normalnego wejścia,, na Twojego starego bloga - topornie się otwierał i moje komentarze jakoś nie wchodziły .... no cóż, na kilka innych blogów przestałam wchodzić z tych samych powodów (choć uparta i cierpliwa jestem) ... a szkoda bo dużo mi umknęło.
Pozdrawiam:)
Cieszę się, idąc za słowami Damurki, ponieważ odnoszą się dokładnie tych samych kłopotów. Same pozytywy z tej przeprowadzki. ((:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. (:
Zdecydowanie lepiej się otwiera ten blog i wg. mnie jest o wiele bardziej przejrzysty i czytelny.
OdpowiedzUsuń