Zabiegana jestem okrutnie !
Wszystkie robotki rozgrzebane, porozpoczynane lub własnie kończone.
Jest jedna nad którą intensywnie myślę, gdy wreszcie wymyślę coś z czego będę zadowolona wszystko inne pójdzie w odstawkę.
Robiłam porządki w książkach. Znalazłam książkę kucharską Bożeny Dykiel , chyba nawet po zakupie jej nie przejrzałam , właściwie nówka .
Przeczytałam całą. Pełno w niej przepisów które znam z młodości ( tak w przybliżeniu 40-45 lat temu).
Mozolnie, ale staram się bardzo dokładnie, robię podkładkę obiadową. Uczę się haftu mereżkowego.
Tak na marginesie, kiedy kończy się mereżka a zaczyna hardanger? Z książek trudno to wywnioskować , w niektórych mereżka jest pokazana jako część hardangera.
Pod książką i serwetką leży sztuczne futerko z nienoszonej kurtki . Próbuję uszyć sobie kamizelę, Taką na duże mrozy, zakładaną na kurtkę, lub na cieplejszą zimę noszoną z rękawkami np takimi tu klikaj
wpis linkuję do Maknety
Tak króciutko dzisiaj, bo jak pisałam zalatany człowiek taki. Rano wykład na UUTW , po południu koraliki, wyjątkowo we środę
Jeżeli jest chętna, by przygarnąć tę książkę proszę napisać to w komentarzu.
Juz nie trzeba pisać. po książkę zgłosiła się PAKMA.
Basiu, zabiegana, oj, zabiegana. I jaka pracowita jesteś.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kończeniu rozpoczętych prac. Pozdrawiam cieplutko :)
Wazne, ze masz chec do pracy :) Na pewno wszystko skonczysz.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ksiazki kucharskie, a Dykiel jeszcze nie mam, wiec chetnie przygarne :) Pozdrawiam serdecznie!
też kiedyś myslałam o tej książce, warto ją kupić?
OdpowiedzUsuńfajne te rekawki , a kamizelka bedzie super
OdpowiedzUsuńBasiu może przyjdzie taki dzień że powiemy oj jaki dzisiaj ten dzień się dłużył. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam porady pani Dykiel w jakimś czasopiśmie. Nie pamiętam co to było, ale porady bardzo praktyczne, dotyczące bardziej organizacji życia kuchennego niż przepisów. Pamiętam sposób na pierogi: bez wałkowania i wycinania. Z uturlanego wałka odkrawało się kawałek ciasta ( na jeden pieróg, rozgniatało na stolnicy, na to farsz i już. Kiedyś nawet miałam ochotę na Jej książki, ale jakoś tak wyszło, że ... nie wyszło ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę, nigdy nie próbowałam ani jednego, ani drugiego..
OdpowiedzUsuńFajnie, że w tym zabieganiu czas na robótki znajdujesz.
OdpowiedzUsuń