Skuszono mnie do poprawienia sobie szybkości internetu, jakości tv i ... Od dwóch tygodni mam gorzej. Kilkukrotne wizyty techników, ponowna wymiana modemu, ciągłe braki dostępu do internetu i telefonu . Telefony z mojej strony zgłaszające usterkę trwały po kilkanaście minut, oczywiście z komórki, bo stacjonarny nie działa, w czasie których traktowano mnie jak debila, który nie wie co to znaczy zresetuj ...
Miałam tego dosyć.
Dzisiaj rano gdy po raz kolejny okazało się , że nie mamy internetu postanowiliśmy nie zgłaszać telefonicznie, tylko pojechaliśmy do punktu obsługi .
Przyjął nas pan, który wzrokiem błądził po suficie. Oczywiście słowa przepraszam nie zna, więc go nie użył.
Technik miał przyjść jutro.
Powiedziałam , że najchętniej zrezygnuję z usługi , bo firma nie wywiązuje się z zawartej umowy ,wyszliśmy .
Po godzinie telefon od technika, mogę przyjść za pół godziny. Dobrze , że Ślubny był w domu, bo ja próbowałam poprawić sobie humor i wybrałam się na spacer po galerii handlowej.
Wymiana modemu i internet śmiga , zobaczymy jak długo.
A miało być o czytaniu i dzierganiu, bowiem dzisiaj środa , dzień z Maknetą.
Maszyna do szycia od wczoraj rozstawiona, robótki rozłożone a ja z bolącym barkiem niewiele zrobię.
Bark boli, bo rano, gdy wychodziliśmy zgłaszać awarię internetu przytrzasnęły mnie drzwi windy.
Poruszam się chyba za wolno, albo tak szczuplutka jestem, że działające w windzie fotokomórki mnie nie zauważają ;-)
Kupiłam dzisiaj nowy numer "Sielskiego życia ", czytam następną książkę Weisbergera.
1 - wczoraj dokończyłam kosmetyczkę
2 - szyję podszewkę do torebki ( nożyczki mam w kolorze materiałów z których szyję)
3 - robię zieloną serwetę
4 - zrobiłam próbkę , mały kwadracik z którego miedzy innymi zrobię letni sweterek
Dziękuję za wszystkie komentarze !!!!
Są cudne, dziękuję, że wam chce się pisać.
Witam nowe obserwatorki i nowe osoby komentujące moje posty .
No to jestes mocno zapracowana , widac ze nie proznujesz:) Ciesze sie, ze internet dziala, czasami po dobroci sie nie da, a jak juz wisi nad nimi, ze straca klienta , to zaczynaja dzialac:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu internetowym, ja po przeprowadzce mam to samo. Szkoda słów. Rzetelnie to tylko wysyłają rachunki do zapłacenia.
OdpowiedzUsuńJak tu nie pisać jak takie fajniusie rzeczy pokazujesz. Chyba się skuszę i zrobię sobie jakąś szydełkową kosmetyczkę.
Pozdrawiam.
D.
Z nimi trzeba ostro, dla nich człowiek = pieniądze, a jakość usług to już w głębokim poważaniu :( Powodzenia w robótkowaniu :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję sytuacji z internetem, aż strach pomyśleć co by było , gdyby u mnie go nie było? Sielskie Życie, podobnie jak Werandę Country namiętnie kupuję od lat i marzę....
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam. Zwykle też groźby zerwania umowy u mnie skutkują. Zdrówka kochana i cierpliwości do tych.... no od internetu fachowców miałam napisać ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję walki z internetem, oby zaczął już działać bez usterek. Zaciekawił mnie pomysł na sweterek, próbka wygląda super!
OdpowiedzUsuńoj bolący bark to nie fajnie .;( , bardzo kolorowo u ciebie. Sliczne wszystko
OdpowiedzUsuńU Ciebie letnio i kolorowo, :) książka warta , by po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńA codzienność nie zawsze jest tak kolorowa jak w reklamach , niestety :)
Współczuję bólu, piękne prace,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie zmiany na lepsze chyba nigdy nie odbywają się bezboleśnie :D Bardzo podobają mi się zielone robótki :))
OdpowiedzUsuńSytuacji z internetem nie będę komentować bo szkoda słów po prostu. Robótek mnogość, zaciekawił mnie ten szydełkowy element- jest śliczny. Bark oszczędzaj bo bardzo potrzebny jednak jest;) Serdecznosci.
OdpowiedzUsuńOj pewnie bym zajęczała męża na śmierć, gdybym miała takie problemy z internetem. Na szczęście on wszystko załatwia i na razie (odpukać w niemalowane) jakoś działa.
OdpowiedzUsuńFajne robótki u ciebie na tapecie. Kosmetyczka super ci wyszła.
No to nie tylko ja mam problem z netem....choć to akurat nie poprawia mi humoru. Kosmetyczna wyszła ślicznie. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuń