Jeżeli dobrze zrozumiałam założenia sallowego wyszywania, to krzyżyków powinno przybywać;-)))
Niestety u mnie jest troszkę inaczej, do soboty stawiałam krzyżyki, sobotni wieczór spędziłam baardzo twórczo, wszystkie sprułam. Do dzisiaj troszkę znowu wyszyłam. Przykro mi do końca października nie skończę wyszywać, a jeszcze chce z tego haftu uszyć poduszkę.
Nie to, że poddałam się ale stwierdziłam,że jeżeli coś robię, to powinno mi się podobać.
Kanwa wygnieciona, krzyżyków jak na lekarstwo, tak wygląda mój meldunek w sallowy wtorek;-)
Wczoraj dostałam przesyłkę od Rybiookiej. Dziękuję;-)
Oprócz wylosowanej książki Liao Yiwu "Prowadzący umarłych" kopercie był cudny ptaszek.
Nie znam się na tym, ale zrobiony jest on (chyba) z masy papierowej;-)
I znowu ciesze się z całej przesyłki, również z papieru w który paczuszka była zapakowana;-) Świetny jest, prawda?
Dziękuję za liczne komentarze i podpowiedzi w sprawie lawendy.
Zrobię jak sugerowała większość "doradców" wiosną kupię sobie sadzonki i posadzę na balkonie;-)
Basia nie lam sie czasem tak jest ze idzie pod przyslowiowa gorke;ja w swojej dyni przesunelam caly element o jeden xx w bok i srodek jest skoszony;proc nie bede a jak wyjdzie? sie zobaczy...
OdpowiedzUsuńu mnie też jak po grudzie z dyniowym sale, za nie długo zostaniemy tylko my dwie na placu boju, takie dziewczyny mają tempo, aż się boję zaglądać do mamuśki;) ptaszek rewelacja, śliczny, a papier też pewnie wykorzystasz dobrze;)
OdpowiedzUsuńJa mam też krzyżyków jak na lekarstwo w świątecznym SAL-u .
OdpowiedzUsuńJeśli interesuję Cię nadal temat lawendy to napisz do :
e-mail: lawendowepole@op.pl
www: lawendowepole.pl
Pani Joanna uprawia lawendę i na pewno odpowie na pytania :-)
Cieszę się iż Poczta Polska nie nawaliła- miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńBasiu dasz rade z haftem ,bo wieczory teraz coraz dluzsze.Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał wstęp do tego wpisu ;) Mnie też się czasem wydaje, że krok do przodu i pięć w tył robię. A pruć nie znoszę, brrrr :)
OdpowiedzUsuńBasiu, dasz radę :) Sobie też tak mówię, ostatnio też musiałam sporo pruć, bo "walnęłam się " o całą dziesiątkę na długości. Książki i ptaszka gratuluję, a i notesiki super są :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążkę kupiłam w Empiku.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń