Tak było wczoraj;-)))
Raniutko, zaraz po przyjeździe do domu poszłam z awizo na pocztę
odebrałam przesyłkę od męża siostry. Ania od niedawna zajęła się deocoupage. Skrzyneczka zrobiona została specjalnie dla mnie. W kolorach sypialni. Będzie stała pod telewizorem, wypełniona kolczykami;-)
Potem był kurier
paczuszka ze wstążkami na które czekałam. Nie do końca tak jak zamówiłam, ale kto pracuje może popełniać omyłki. To co dostałam, po opłaceniu zostawiam sobie, a zamówione szersze wstążki będą lada dzień;-)
Potem przyszedł listonosz
to zamówiona przesyłka z Lemonade (dostałam gratis, mimo,że zamawiałam pierwszy raz) ;-))))
A jak daleko są moje "rozgrzebane prace"?
a pomysł był zupełnie inny... może spruję?
O godz 9.00 mam wizytę u dentysty;-(((
Basiu cuda tworzysz i cuda dostajesz
OdpowiedzUsuńplizz daj linka na ten sklep z pieczatkami bo cudenka tam sa jak widze
Oj dzieje się u Ciebie, dzieje :)
OdpowiedzUsuńU dentysty będę Cię duchowo wspierać - niedawno sama byłam :)
Pozdrawiam
Mamuska, proszę bardzo http://store.lemonadestamps.com/
OdpowiedzUsuńja kupiłam tylko ze strefy ekonomicznej i w promocji;-)))
Emade, dziękuję, to już kolejna wizyta, aja ciągle w strachu ;-(((
NIE!!!!!! NIE PRUJ!!! To jest cudne!!!
OdpowiedzUsuńTak jest Ewa, nie pruję, wróciłam od dentysty i robię dalej;-)
OdpowiedzUsuńDobrze że nie prułaś, bo to już jest fajne! Czekam na efekt końcowy, bo pewnie powali na kolana.
OdpowiedzUsuńJeśli nie wszystkie Baśki boją się dentysty, to przynajmniej jesteśmy dwie :) Widzę, że się karczochy szykują :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję dentysty...
OdpowiedzUsuńA co tworzysz teraz? ;)
Miło dostać takie przesyłki :)
OdpowiedzUsuńJuż czekam na zaprezentwanie co z nich zrobiłaś
Kasiu, poduszki podłóż, bo to może nie być przyjemne;-)
OdpowiedzUsuńBaśka,karczochy też;-)
Bujaczku,ja do Ciebie z apelem, chodź do dentysty, póki nie jest za późno;-)
Moniu, zamawianie, otwieranie paczek jest świetne, tylko potem rośnie lista rzeczy do zrobienia;-)))
O matuchno! A skąd taki krążek wziąć? Przecież natychmiast bym robiła!
OdpowiedzUsuńDołączam achy i ochy nad paczuszkami.Tez bym tak chciała.Ale sama za mało wysyłam...U mnie mąż kasę trzyma.Nawet tę moją lipną emeryturkę...
OdpowiedzUsuńElu, czasami chciałabym nie widzieć pieniędzy na oczy, ale tak często męża nie ma w domu;-)A one kuszą, by je wydawać...
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie dni, kiedy dochodzą wymarzone przesyłki :) u Ciebie był naprawdę urodzajny wysyp. Wieniec cudny, Ty chyba oszalałaś myśląc o pruciu ???
OdpowiedzUsuńNerula, robię oczywiście dalej, chociaż tak troszkę nie jest w moim stylu. ( zaraz, zaraz, a jaki ja mam styl?
OdpowiedzUsuńjako lijepi heklani vijenac:)))....
OdpowiedzUsuńi hval ti puno na rođendanskoj čestitki,zaista si me obradovala:)))...
pusa:))...
M...
Mare, dziękuję za wizytę;-)
OdpowiedzUsuńNIE PRUJ!!!!!!
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię chodzić do dentysty :) z różnych powodów :D
Nie pruję!!!
OdpowiedzUsuńInne powody?, ciekawe;-)
Piękny wianek ;-))
OdpowiedzUsuń