Ten dzień był znowu deszczowy, bardzo deszczowy a my pojechaliśmy do Meersrburg nad jezioro Bodeńskie . Stamtąd promem dostaliśmy się na wyspę kwiatów Mainau.
Lało, lało , a my wśród tłumu innych zwiedzających wyspę turystów robiliśmy zdjęcia i próbowaliśmy jak najwięcej zobaczyć.
Chciałabym być tam latem ;-)
W planach mieliśmy jeszcze zwiedzenie Friedrischshafen miasto hrabiego Zeppelin i Lindau. Niestety objazd spowodowany podtopieniami i zamknięciem drogi skrócił zwiedzanie, a wydłużył jazdę autokarem:-(
Wieczorem jeszcze raz pojechaliśmy do Garmisch-Partenkirchen na kolację z muzyką w bardzo klimatycznym, niedużym lokalu.
Tańczyli chłopcy w bawarskich strojach,grał pan na harmonii, pani śpiewała. Chłopcy po tańcach obeszli salę z kapeluszami :-)
Obsługa i niemieccy goście też byli ubrani na ludowo ;-)
My w koszulkach z logo szkoły i napisem Kołobrzeg.
Atmosfera była cudna, jedzonko takie sobie a serwetki papierowe do wycierania ust śliczne ;-)
02.06
Po śniadaniu i ostatecznym opuszczeniu już hotelu pojechaliśmy do Norymbergi. Znowu zwiedzanie w deszczu . Tym razem ze Ślubnym odłączyliśmy sie od grupy, byłam już baaardzo zmęczona.
Autobus stał tuż przy rynku, więc na chwileczkę tam poszliśmy.
kilkaset metrów od rynku ;-) |
Po drodze do domu było jeszcze zwiedzanie Berlina, z autokaru.
W Kołobrzegu byliśmy chyba około 2,00 nocą. Przepakowaliśmy się do mojego autka i już o 4.00 byliśmy w domu.
Jeszcze w autokarze dowiedzieliśmy się, że w Bawarii ogłoszono stan klęski żywiołowej. Wyjeżdżając już rano z Ettal widzieliśmy zalane drogi, torowiska, wylane rzeki. Nie wyglądało to dobrze.
Wolę pamiętać takie widoki.
Jak wiele zależy od ludzi przekonałam się właśnie na tej wycieczce.
Mimo deszczu, deszczu i znowu ulewy wycieczka była bardzo udana.
Esophie, moja wycieczka trwała tylko 4 dni i pięć nocy niestety nie było możliwością zwiedzić więcej, może gdyby była lepsza pogoda :-)
Katesz, jesienią będziemy (chyba we wrześniu ) w Bieszczadach, wtedy odwiedzimy Słowację. Czechy i Austria muszą poczekać ;-)
Wspaniałe miejsce,naprawdę robi na mnie wrażenie!
OdpowiedzUsuńTe strumyki płynące z gór w dniu wyjazdu wyglądały jak duże rzeki.
UsuńPiękna wycieczka Basiu. Dobrze, że zdążyliście wrócić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzeki wylały tak bardzo,że widziałam zalane torowiska , które były powyżej rzek i kilkanaście metrów od nich. Widok strażaków zabezpieczających drogi i gospodarstwa też nie był miły. Jak pisałam już dzień wcześniej były obsunięcia i zalania na drogach.
UsuńZazdrościłam Ci tej wycieczki,bo miejsca piękne do zwiedzania.Niestety jak taka pogoda i taka sytuacja ,to mało co cieszy.Dobrze,że bezpiecznie wróciliście do domu,bo sytuacja faktycznie nie jest wesoła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z letniej(nareszcie)Irlandii;)
Piękne miejsca zwiedzaliście - szkoda, że w takiej pogodzie ;)
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka, dzięki za zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że szczęśliwie wróciliście do Polski, bo teraz Bawaria zalana.
Pozdrawiam:)
Uff...wróciliście chyba w sama porę ale pomimo deszczu zdjęcia są cudowne
OdpowiedzUsuńTo się napodróżowaliście, patrzę, że też foty z autokaru bo wycieczki mają to do siebie, że zawsze jesteśmy popędzani.
OdpowiedzUsuńBasiu, dobrze, że odpoczęłaś. A tych widoków (nawet deszczowych) zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńpiekne okolice :)
OdpowiedzUsuńa ja od 7 lat jestem w garmisch partenkirchen i dlatego ta fotka był mi dziwnie znajoma.
OdpowiedzUsuńhttps://picasaweb.google.com/110392310631404803660/AlpyBawarskie?authuser=0&feat=directlink
https://picasaweb.google.com/110392310631404803660/AlpySOncemMalowane?authuser=0&feat=directlink
Świetna wycieczka:)
OdpowiedzUsuń