piątek, 3 stycznia 2020

Cała ja !

Czy zdarzyło się wam pójść (pojechać) na składkową imprezkę i zostawić torbę z jedzeniem w przedpokoju?
My tak zrobiliśmy, pojechaliśmy na Sylwestra kilkaset km i dopiero przy rozpakowywaniu auta okazało się, że jedzonko przygotowane przeze mnie zostało w domu.
Oczywiście głodni nie byliśmy, wspólny stół, to wspólny stół ;)

Jeszcze w starym roku zrobiłam kilka bałwanków. To mój sposób na wywołanie zimy, który niestety nie powiódł się.
Dokończyłam je wczoraj.



Wpadły mi w oko na blogu Szydłaki Cudaki. Moje są troszkę większe;)

24 komentarze:

  1. Super bałwanki. A co do zapominalstwa... ech mnie raczej się nie zdarza ale mężowi...... długo różnych przypadków mogłabym opowiadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się do tej pory, że jestem bardziej ogarnięta ;)

      Usuń
  2. Ha, ha, ja czasem ide z pokoju po coś do kuchni a w kuchni już nie wiem po co przyszłam :):) :) bałwanki śliczne :) wszystkiego najlpszego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne bałwanki. Bardzo sympatyczne.
    Ja zapominalska jestem bardzo:) Tez miałam podobne wpadki:)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Ślubny będzie miał co rozdawać :-)

      Usuń
  4. Basiu, jakieś drobne zapominalstwa mam na koncie. Takiego jak opisałaś to nie. Ale zdarzyło mi się zapomnieć wyłączyć przed wyjściem do pracy garnka z kaszą. Nie było mnie 3 godziny. Sąsiedzi już mieli wzywać straż pożarną, w domu czarno od dymu nie mówiąc o zapachu, który trwał chyba przez miesiąc. Od tej pory niczego nie gotuję przed wyjściem gdziekolwiek.
    A bałwanki super. Ja wywołuję zimę szydełkowymi śnieżynkami, które dalej dziergam (aż skończy mi się motek kordonka) a zimy nie ma. Natomiast słonko od rana pięknie świeci, +2 i wiatr,dzień juz o 7 minut dłuższy.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu, ja garnka nie przypaliłam, ale nadpaliłam komodę zostawiając na noc zapaloną zdekupażowaną świeczkę.
      Na dworze przeraźliwy ziąb.
      pozdrawiam

      Usuń
  5. Cudniaste są te bałwanki!!!
    Ja poszłam na wizyte do periodonty dwa dni po terminie, a jeszcze godzinę siedziałam na krześle i czekałam, że ktoś mnie zawoła... także... hm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak są cudniaste, dlatego się za nie zabrałam;-) Na tym blogu jest sporo takich maleństw.
      Tak jak ty jeszcze nie zrobiłam, ale to chyba dlatego, że terminy mam zapisane w telefonie w różnych miejscach ;-)

      Usuń
  6. Co do zapominania to ,,pięciominutówka,,(zapominam co przed pięcioma minutami miałam zrobić itd.) towarzyszy mi od dawna :)
    Kochane te bałwanki, baaardzo mi się podobają.
    Pozdrawiam noworocznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Troszkę to pociesza, że nie ja jedna tak mam z tym zapominalstwem.
      pozdrawiam

      Usuń
  7. Slodkie balwanki. Chyba każdemu coś się zdarza. Ja zapominam wreczyc kopertę z pieniedzmi i wracam z nimi do domu .Mam tez zdolności do zabierania cudzych zapalniczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Zapalniczki nie,ale długopisy tak, też zabieram

      Usuń
  8. Bałwanki wyszły Ci śliczne :)
    A zapominalstwo zdarza się, ale za długo by opowiadać ;)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedzenie zostało ... to dobre!
    Noworoczne serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście, gdy wróciliśmy wszystko było jeszcze dobre do zjedzenia ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  10. Basieńko, fajowe szydlaki :) No cóż, zapomnieć zdarza się najlepszym. Najważniejsze, że mimo wszystko nie głodowaliście i fajnie się bawiliście :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bałwanki są urocze.
    Zapomnieć czegoś zdarza się każdemu. Ale taka przygoda, jak Twoja Basiu, na pewno pozostanie długo w pamięci. Dobrze,że zabawa była przednia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu... bałwanki superanckie...
    niestety i mi się zdarza zostawić to i owo w domu
    pozdrawiam noworocznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaja niezle ale każdemu sie moze zdarzyc 😂 A bałwanki ekstra 👍☺️

    OdpowiedzUsuń