Poznaję zakątki Słupska.
Ostatnio syn powiedział mi o nowym parku ( może tylko odbudowanym). Korzystając ze słoneczka wczoraj tam pojechaliśmy. Szkoda, że to tak daleko od mojego domu .
Ze spaceru przywiozłam sobie katar, męczy mnie bardzo!
Uparcie ćwiczę zwijanie papierowych paseczków.
Niestety tej szerokości mam tylko w kolorze białym . Kwiatki będą czekały na wykorzystanie.
Dziękuje za komentarze :-)
Do obserwujących mnie dołączyły Ina Kaźmierska i ankamar , witajcie !!!
Zdrówka życzę! A kwiatuszki śliczne :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńŚliczne te kwiatki, tego zwijania jeszcze nie opanowałam, choć chodzi za mną od jakiegoś czasu. Oby katar szybko sobie poszedł :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjj i ty chora, każdy się teraz przeziębia. Ale za to park zobaczyłaś :)
OdpowiedzUsuńZdrówka :) a kwiatki super.
OdpowiedzUsuńWiem co to przeziębienie, od trzech tygodni to odczuwam, jak nie na własnej skórze to przez któregoś z domowników;) Mimo to spaceru zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę! A kwiatki śliczne!;-0
OdpowiedzUsuńNie daj się choróbsku! Kwiatki uzwijałaś cudne!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę ! ! !
OdpowiedzUsuńZwijanie dobrze Ci idzie :) Oby tak dalej :))
Pozdrawiam
Śliczne kwiatki :) Park wiosną będzie wyglądał zapewne jeszcze piękniej:)
OdpowiedzUsuńzdrówka
OdpowiedzUsuńPrzesyłka od Pani dziś dotarła.
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie na blogu.
ja bym i dla tego kataru wybrała się na taki spacer;))) ładne miejsce!
OdpowiedzUsuńfajne kwiatuszki robisz, podoba mi się ta technika, podziwiam, że ciągle uczysz się czegoś nowego i Ci to wychodzi!
Praktyka czyni mistrza :D
OdpowiedzUsuń