Nie, nie spadnę po Słupsku tramwaje nie jeżdżą.
Na fb zobaczyłam ślicznego kotka, był tam też adres kursiku
Zrobiłam sobie podobnego kotka. Gdyby był z cieńszej wełenki, mógłby być breloczkiem. Ten na breloczek jest za duży, ma 7 cm.
Ślubny zapodział gdzieś dwie czapki. No bo przecież nie zgubił, on nic nie gubi ;-)
Do sklepu nam nie po drodze, to wyciągnęłam wełenkę i druty i dłubię.
Czarną czapkę robię, ale trudno zrobić czarnej dzianinie zdjęcie.
Witaj Melicjo wśród moich obserwatorów.
Dziękuję za komentarze!
oh! kotek jest przecudowny! przygarnęłabym takiego niewazne czy wersji wielkości do bryloczka czy większego na półke ^^
OdpowiedzUsuńMILUTKI KICIUŚ :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek, a te wąsiki ma urocze :)
OdpowiedzUsuńBasiu, mężowie i czapki to zestaw nie występujący zasadniczo w komplecie, znam to z autopsji :D
OdpowiedzUsuńKotek przesłodki, może być śliczną broszką, dyndałkiem przy torbie czy choćby gniotkiem antystreskiem, a z pewnością najlepiej mu będzie będąc ... kotkiem :D Można się w nim zakochać!
Pozdrawiam,
Piękny kotek! Dzięki Mężom można pozbyć się zalegających włóczek:)
OdpowiedzUsuńładny kiciuś... nie wygląda na takiego malutkiego
OdpowiedzUsuńciepełka zyczę
taki kotek jest super, nie uczula, nie brudzi.
OdpowiedzUsuńŚliczny kiciuś ! Słodziak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super kot !!!
OdpowiedzUsuńSłodziutki kiciuś ;)
OdpowiedzUsuńAle słodziak:)
OdpowiedzUsuńCudny kot :-)
OdpowiedzUsuńA mój mąż nie chce robić czapek zrobionych przez żonę...
Pozdrawiam serdecznie.
Słodki kocio :) to fakt, czarną dzianinę bardzo ciężko sie fotografuje, zresztą wszystko co czarne ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOstatnio podpowiedziałam znajomemu, żeby czapkę przytroczył do komórki, bo non stop ją "gdzieś zapodziewa" :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kociak! :)
OdpowiedzUsuńSłoki mkotek, dzięki za namiary na kursik.
OdpowiedzUsuńŚwietny kiciuś :)
OdpowiedzUsuńzaraz zerknę na kursik to może i ja takiego będę mieć :)
Pozdrawiam.
W Słupsku jest tramwaj (a raczej byl obok bramy, bylo to w 2007roku). Byłam tam, bylo pięknie. Zdjęć na blogu nadal nie umiescilam:-(. Zabieram sie do tego jak przyslowiowy pies do jeża.
OdpowiedzUsuńCzapka ładna, kot także:-)
kociak wyszedł ci doskonały,podziwiam twoją wszechstronność
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://szydelkoizy.blogspot.com/
Fajny kotek, niby prosty a jaki śliczny!
OdpowiedzUsuńhttp://wyskoczyospodpazurka.blogspot.com/
tez sie przymierzam do tego kocika ;-)) Twój prześliczny ;-))
OdpowiedzUsuńuroczy koteczek ;D
OdpowiedzUsuńo jaki KOTECEK ŚLICNY hihihi , dłub dłub druty mają swoją magię :)
OdpowiedzUsuńSłodki ten kociak i to bardzo! Problem męskich czapek też znam niestety... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny ten kociaczek
OdpowiedzUsuń...ani trolejbusy:))))))...piekny kociołek:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny ten kocurek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetny kocurek :-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
kiciak cudny, a Ślubnemu przyczep czapkę do kurtki, niechaj nie podziewa więcej :)
OdpowiedzUsuńOj, ja to znowu gubię rękawiczki... i nie umiem się zabrać za następną parę. Kotek jest kochany, może się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńsłodki kotek :)
OdpowiedzUsuńFajny kiciuś:)
OdpowiedzUsuńSuper kocisko :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBasiu, Ty jesteś wszechstronna w robótkach. Kociaczek uroczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ten kotek jest wielkości maskotki, a tu tylko 7 cm. Maleństwo. :)
OdpowiedzUsuńSuper kocurek!!!A mężczyźni generalnie nic nie gubią, tylko my im zawsze gdzieś chowamy:)
OdpowiedzUsuńKot fantastyczny, dziękuję za link. Co prawda nie robię na drutach ale już wysyłam go mojej mamie.
OdpowiedzUsuńMój ślubny też nic nie gubi, a młodemu zawsze "ktoś ukradnie".