jeszcze nie lukrowane |
Pierniczki robiłam już wcześniej, na warsztatach, z gliny.
jeszcze nie szkliwione |
Zabawa, zabawą, ale poszkliwione musi być dobrze;-)
Zrobiłam też troszkę, tylko 50, pierogów z kapustą i grzybami.
Zdjęcia nie mam ;-)))
Wysłałam też kartki do dziewczyn, które wylosowała mi Jeniulka w swojej zabawie "Życzenia pod choinkę"
Wysłałam do Reni wędrującą książkę, którą w podróż wprawiła Plachaart .
Wysłałam drobiażdżek do Cyber Julki , by wywiązać się ze swojego zobowiązania w zabawie TUSAL2012
Przygotowałam do wysłania 10 karteczek dla dzieci z Marzycielskiej Poczty . Poszła w ruch nagrzewnica i każda koperta otrzymała aniołka , gwiazdkę lub choinkę.
Pisałam już , że kabaret z UUTW zdobył pierwsze miejsce na Juwenaliach III wieku.
U Ireny można obejrzeć zdjęcia z tej imprezy.
Witam nowe obserwatorki Dysiakowo, Jane Sorgetz i Akademię Rękodzieła Bocian.
Piszecie w swoich komentarzach,że jestem zdolna.
Pewnie zdolna to jestem średnio. Jedne rzeczy robię lepiej inne gorzej.
Staram się jednak wykorzystać każdą możliwość nauczenia się , lub chociaż liźnięcia nowej techniki, jeżeli jest taka możliwość.
Dziękuję za komentarze!
Jedna pani, drugiej pani powiedziała i do mnie to dotarło - Basia chodzi lepiej... chce mi się ćwiczyć!!!
Dobre, że masz możliwość spróbowania tego i owego, bo u nas możliwości są mocno ograniczone. Baw się dalej, bo świetnie Ci idzie:)
OdpowiedzUsuńte gliniane są ładne, ale ugryźć takiego przez przypadek to wątpliwa przyjemność:D
OdpowiedzUsuńojej..pysznosci:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo:-)
Gliniane czy też nie , zapachniało Świętami .... Skarbonka z poprzedniego postu jest rewelacyjna !
OdpowiedzUsuńNo, no szalejesz ostatnio twórczo :) Smakowite te pierniczki.
OdpowiedzUsuńPewnie, że jesteś zdolna :) Aż miło patrzeć :)
OdpowiedzUsuńpierniczki wyglądają smakowicie ... mi też udało się kilka przypalić :)
OdpowiedzUsuńte z gliny są piękniutkie, zdolna jesteś Basiu :)
pozdrawiam serdecznie :)
uwielbiam robić pierniki, już jeden słoik mam pełny, ale dzieciaki gryzą nawet takie twarde i do Świąt nic nie zostanie:)
OdpowiedzUsuńTeż się szykujemy do pierniczków, ale szukam przepisu bez miodu, bo moje małe uczulone - jak nie znajdę, to trudno, będę musiała pilnować, żeby nie przesadzały z ilością.
OdpowiedzUsuńPiękne pierniczki te cukrowe i gliniane
OdpowiedzUsuńSłodkie cacuszka...pyyysznie:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBasiu, ale Ty pracowita mróweczka jesteś. Pierniczki smakowite. Może i ja się skuszę i coś upiekę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj Basia, Basia... Jak sobie przypomnę warsztatowe ciasteczka to aż mi ślinka leci :) a trzeba dodać że podobno Ci nie wyszły ;) nawet nie myślę jak mogą smakować takie "wyjdzione" pierniczki bo się cała zaślinię :D
OdpowiedzUsuńBasieńko , trzymaj się zdrowo i ćwicz, ćwicz, ćwicz, pracowita Kobietko !
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twój zapał ;-)
dużo dobrego życzę.
Święta, Święta!!!! Pierniczki wspaniałe!!! u mnie też z przypalaniem bywa różnie ale już staram się pilnować :)))
OdpowiedzUsuń