Piwonie na mojej wsi nazywane były bujanami, podobnie jak na Kaszubach. W ogródkach przed domami było ich mnóstwo w różnych kolorach.
Dzisiaj na warsztatach z Joanną Rutkowską zrobiłam sobie jedną piwonię .
To są wszystkie kwiatki, które zrobiłam na warsztatach u Asi.
Świetne kwiatki! Zwłaszcza piwonia. To jeden z moich ulubionych kwiatów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzepiękna, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBasia w całej krasie ! Miło Cię widzieć taką uśmiechniętą. Piwonia jak żywa ! Cudo !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPiękna piwonia Basiu, cały bukiet jest wspaniały. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny bukiet! A co do piwonii to muszę Ci przyznać, że przez chwilę byłem przekonany, że trzymasz w ręku żywy kwiat... No idzie się zachwycić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Fajne te kwiatki z krepiny, przynajmniej nie zwiędną i wody im nie trzeba wymieniać. Basiu podziwiam Ci nadal że uczestniczysz we wszystkich warsztatach. Niedługo będziesz znać wszystkie dziedziny rękodzieła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepięknie wyszła
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty Basiu wyczarowałaś.
OdpowiedzUsuńMoja babcia miała w ogrodzie mnóstwo piwonii, ja je niestety zaniedbałam (te, które przetrwały mają ponad 60 lat :(
Pozdrawiam
Piękna piwonia. :)
OdpowiedzUsuńKwiatek do kwiatka i masz cudowny bukiet. :)
Pozdrawiam ciepło.
Piwonia wygląda jak żywa, podziwiam, że można taką wykonać z krepiny.
OdpowiedzUsuńCudna piwonia ,jak żywa 😘🙂
OdpowiedzUsuńPiwonia jak żywa! Miło cię widzieć. Uściski!
OdpowiedzUsuń