Wczoraj i dzisiaj uczestniczyłam w warsztatach tworzenia makatek w Muzeum w Słupsku.
Wczoraj każda z nas mając do dyspozycji stos makatek sama skomponowała swoją.
Dzisiaj już uczyłyśmy się ściegów i poznawałyśmy różne "myki" przydatne w czasie wyszywania.
Makatka powinna być tak wyszyta ( chodzi o lewą stronę ) , by bez wahania powiesić ją widoczną z dwóch stron, np. w oknie.
Zauważyłyście na stole filcowaną kosmetyczkę, jej właścicielka prowadzi warsztaty z filcowania ? W marcu będę uczestniczyła w takich warsztatach, będziemy filcowały dużą kurę w bajecznych kolorach. Zbliża się przecież wiosna.
Warsztaty organizuje Stowarzyszenie "Słowiniec".
Ale wracając do makatek.
Ja jeszcze makatki nie zaczęłam wyszywać. Niestety na następnych zajęciach nie będę , muszę więc ją wyszyć sama!
Na razie mam rozpoczęty próbnik , materiał z naniesionym obrazkiem i drugi wzór na kalce. Nie mogę się zdecydować co wyszyć ;-) Chyba ten !
Tak mniej więcej wygląda mój wzór na płótnie.
Dziękuję za komentarze. Mnie też podobają się te kolczyki, nawet teraz mam je w uszach.
śliczna będzie,macie ciekawe warsztaty,w sumie dobrze że są,są chętni,u nas zero.
OdpowiedzUsuńSą chętni, niektóre osoby przebywają po kilkadziesiąt km by dotrzeć na warsztaty.
UsuńOch! juz nie mogę się doczekać wyszytej makatki :)
OdpowiedzUsuńWyszywanie makatki zostawiam sobie do szpitala, gdzie będę na rehabilitacji. Coś tam na trzy tygodnie muszę zabrać;-)
UsuńAle fajne warsztaty, szkoda, że tak daleko.
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się , może i w twojej okolicy coś się dzieje.
UsuńMakatki ... kiedyś w każdym domu. Faktycznie powinny być tak wyszyte aby obie strony były do pokazania :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że maicie takie różne warsztaty :)
Będę wyszywać, ale wcale nie wiem jak długo będzie to trwało.
UsuńWarsztatów jest rzeczywiście sporo.
Super sprawa z takimi warsztatami, masz możliwość podszkolić się pod okiem fachowców :)
OdpowiedzUsuńAle Ty Basiu laska jesteś, leciutko zazdroszczę !
Cieplutko pozdrawiam :)
Spłonęłam rumieńcem, dziękuję.
UsuńŚwietne warsztaty! Ciekawa jestem makatki w efekcie końcowym, mam nadzieję, że pokażesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i uśmiech dołączam.
Oczywiście pokażę, mam nadzieję,że się doczekacie.
UsuńNa warsztaty florystyczne niestety nie zapisałam się, za późno dotarła do mnie wiadomość ;-(
pozdrawiam
Fajnie macie z tymi warsztatami! Z chęcią bym też się tam znalazła. Wiem, chyba się już powtarzam, ale to prawda:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście warsztaty to cudna rzecz!
UsuńŚlicznie wyglądasz w tych kolczykach.
OdpowiedzUsuńMakatki znów modne :)
Dziękuję!
UsuńŚlicznie wyglądasz. Czekam na warsztatowe efekty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWyszyję, pokażę. Kiedy ? nie wiem ;-)
Zazdroszczę Tobie tych wszystkich warsztatów i umiejętności. Mam nadzieję, że rehabilitacja pójdzie sprawnie i szybko wrócisz zdrowa i z gotową makatką :)
OdpowiedzUsuńJeszcze półtora tygodnia do wyjazdu a ja już się pakuję. Na razie robótki ;-)
UsuńZ miłą chęcią bym poszła na takie warsztaty. Pamiętam z dzieciństwa takie makatki. Często można je było spotkać w wiejskich chatach, gdzie były elementem wystroju izby. Często zasłaniały piwnice takie pod piecem :)
OdpowiedzUsuńU nas wisiały nad wiadrami z wodą przynoszonymi ze studni;-)
UsuńŚwietnie! A mnie się tak marzy makatka w stylu dobra żona gotuje co mężowi smakuje 😊
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to hasło i jeszcze to - co ja ugotuję wszystkim smakuje ;-)
UsuńJestem ciekawa efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajnie, że makatki wracają
OdpowiedzUsuńA ja wciąż w podziwie, ile Ty rzeczy ogarniasz kobieto
Ja też czekam na zakończenie:)
OdpowiedzUsuń