Pojechaliśmy na grill w pięknym miejscu i w świetnym towarzystwie. A do tego ekstra jedzenie.
Jeszcze dzisiaj mam w ustach smak zupy, którą uraczyła nas gospodyni , o karkówce i zawijaskach drobiowych też muszę wspomnieć. Moje ciasta, zwłaszcza sernik na zimno z galaretką również smakował i to nie tylko mnie.
Przepisu na zupę nie podam, jeżeli jednak pojedziecie do Jarosławca i zamieszkacie w Salwadorze poproście właścicielkę o niego
Może dostaniecie ;-)
maki, orliki, róże ... |
Skusiłam sie, by zrobić kilka zdjęć kwiatom rosnącym wkoło pensjonatu .
Bardzo mi się tam podoba, sama wynajęłabym pokój, ale to by było chyba śmieszne... Mieszkam przecież tak blisko morza ;-)
Wieczorem na krzyżyki już nie miałam ochoty, zaczęłam szydełkować sówki i może kotki, bo na razie powstają kadłubki .
Niedziela
Ranek biegł leniwie, ale wreszcie uzgodniliśmy ze Ślubnym nasz urlop.
Trasa ustalona , rodzinka zawiadomiona, hotele tam gdzie rodzinki nie ma zarezerwowane.
Cieszę się na ten wyjazd , bo wreszcie popłynę przełomem Dunajca , zwiedzę Czorsztyn i Niedzicę.
W Swołowie dzisiaj było "Szparagowe święto"
Wybraliśmy się chyba za wcześnie. Około południa nie było jeszcze występów, kupiłam tylko wędzony ser kozi i szparagi, które, jak przyznał się pan je sprzedający zbierane były trzy doby temu.
słuchaliśmy koncertu w wykonaniu żab |
czy była czynna ? chyba tak |
piękna trawa wkoło a kozy obsiadły kupkę obornika |
A jutro będzie zupa, a może zapiekane szparagi?
Dzisiaj już chwyciłam do ręki tamborek.
Wyszywam czajniczek , oj jeszcze zostało mi sporo krzyżyków do postawienia.
Wciąż zmieniam pomysły na zagospodarowanie czajniczka.
Piękne zdjęcia,niedziela u mnie minęła cudownie bo lato w pełni.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwszystko cudone. Hmmm ciekawa jestem tej zupy wyglada apetycznie
OdpowiedzUsuńA co to za zupa? Bo jakoś nabrałam ochoty z głodnego rana:)
OdpowiedzUsuńNie potrafie zidentyfikować zupy .Czajniczek jest przepiękny
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój blog :) rozgoszczę się jeśli pozwolisz :)
OdpowiedzUsuń