Skasował mi się napisany post, no i dobrze, nikt nie dowie się się jak bardzo wkurzyła mnie dzisiaj rano troska Ślubnego ;-)
W lekko deszczowy poranek pojechaliśmy do Bobięcina.
Przez całą drogę martwiłam się, że zmoknę, że zmarznę... nie sprawdziło się, było bardzo słonecznie.
Opaliłam dekolt i jedną nogę, mimo że zmieniałam sposób siedzenia na ławce na pomoście nad jeziorem.
Nawlekałam igłę i zakańczałam nitki w kwadracikach babuni .
To chowanie niteczek, to coś czego nie lubi chyba żadna z nas.
Praca postępowała powolutku, a na koniec gdzieś zgubiłam igłę.
Ślubny na obozie u naszych znajomych jest egzaminatorem ja osobą, która jest tam serdecznie witana.
Po smacznym obiedzie i świetnej kawce, którymi zostaliśmy poczęstowani Ślubny kupił w ich Tawernie słoiczek żurawiny.
Zawsze staram się pojechać do Andżeliki z jakimś drobiazgiem. Jedziemy do nich znowu 27 sierpnia.
Pomyślałam,że może zrobię jej kilka kapturków na słoiki z tą żurawiną.
Poradźcie, może dorobić tylko koronkę, może doszyć koronkę lub zrobić kapturki na szydełku ?
Jestem bardzo zarobiona, więc proszę o proste, szybciutkie w wykonaniu pomysły ;-)
Wczoraj był dzień TUSALowy, kolejny nów.
Nie dbam o zapełnianie mojego słoika.
Niteczki w kwadracikach babuni są dokładnie zakończone, resztki które dziś ucinałam porywał wiatr.
Jedna pani, drugiej pani... W ten sposób poznałam (na razie tylko blogowo) Beatę, która pisze blog i dodatkowo swoją wiedzą i pasją zaraża panie z Dobrodzieja . Zapowiada sie, że na początku września poznam ją i może inne babeczki tak samo chętne poznawania różnych dziedzin rękodzieła jak ja ;-)
Beata jest koleją osobą, która mnie podgląda , witaj Beato!
Basiu...jesteś bardzo mobilną osobą...podziwiam :)
OdpowiedzUsuńKwadraciki są piękne. Też nie lubię chować nitek. Wcześniej robiłam to szydełkiem. Teraz przy użyciu igły. Wolę ten drugi sposób:)Pozdrawiam
okropność - chowanie nitek !
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię Basiu za wypoczynek nad jeziorem z szydełkiem w ręku
kwadraciki piękne! gdybym umiała takie robić też bym wykorzystywała każdą chwilę na ich szydełkowanie:)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wypoczęłaś.
OdpowiedzUsuńA co do kapturków na słoiki... to do tej rafii myślę, że pasowałby najprostszy ze sposobów... przeszyć zygzakiem jakiś 1 - 1,5 cm od brzegu i powyjmować nitki! Musiałabyś mieć większy kwadrat lnu oczywiście... potem zawiązać taką rafią!
Ależ z Ciebie pracowita osóbka:)Tak cudowna sceneria i ochota do pracy.Nie wiem czy potrafiłabym to tak pięknie jak TY pogodzić:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo pięknie robisz te kwadraciki żurawiny piękny gest od ślubnego ale wypoczynku nad wodą zazdroszczę ci pozdrawiam ciepło chyba bym nie miała cierpliwości - kolory są super dobrane, przyznam szczerze ze nie miałabym odwagi połączyć tak kolorów a tu śliczności Maria
OdpowiedzUsuńpo zdjęciach na szczęście nie widać żeby zakańczanie nitek było monotonne :) w takich okolicznościach przyrody mimo wszystko przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńOj podzielam Twój pogląd - chowanie nitek jest naprawdę żmudne.
OdpowiedzUsuńZapracaowana z Ciebie osóbka ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja mam kilka prostych sposobów. Niestrzępiąca się tkanina, cięta w kwadrat lub w ząbki, związana kontrastową wstążeczką. Okrągłe, z przyszyta ozdobną gumką. Z papieru kolorowego, pod kolor etykiet. Tu moje stare dzieła: http://elau66wr.blox.pl/2012/07/Przytulna-spizarka.html
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz na tym pomoście. A o troski ślubnego - nie denerwuj się, kocha to się martwi.
Basiu, świetnie wyglądasz na tym pomoście z robótką w rękach. Zgadzam się. Chowanie nitek nie należy do ulubionych zajęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Basiu, kwadraciki urocze, a nitki chowam szydełkiem [ prościej i szybciej] świetnie na tym pomoście prezentujesz się , kapturki na słoiczki - szydełkowe potrzeba więcej czasu jak na szyte pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpozazdrościc tylko tego pomostu i ławeczki :)
OdpowiedzUsuń:) Jak że mi miło ze tak na forum mnie witasz :)tak ,tak ja też mam nadzieje że nic nam nie stanie na przeszkodzie i się poznamy w realu we wrześniu :Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńfajna fryzurka :))
OdpowiedzUsuńKocha to się martwi,a że czasem nadgorliwy:)przemilcz:))ciesz się z troski,gorzej jak byś go w ogóle nie interesowała:))
OdpowiedzUsuńszybkie kapturki na szydełku małe serwetki,przecież robi się je szybko,a jutę sami sobie dają:))pozdrawiam
ale pięknie dziergasz ;), zgadzam się z tym że chowanie nitek to zmora chyba wszystkich ;) pozdrawiam i zapraszam do nas na candy ;)
OdpowiedzUsuńAle super ławeczkę, tez bym tak chciała posiedzieć i porękodzielić! ja bym koronkę tylko doszyła do kapturków i wystarczy, będzie ładnie.
OdpowiedzUsuń