Moja kochana Basiu! Wczoraj napisałam komentarz u Ciebie z tragicznym błędem zmieniający sens mojej wypowiedzi.Zlikwidowałam ten komentarz.Napisałam nowy. A komputer zaczął się zachowywał tak, jakby był zdechły.Milczał.Zawiesił się? Został zresetowany. Internet padł na kilkanaście min.Wrócił.A komputer dalej udaje, że mego (trzeciego!) komentarza nie ma.Dałam sobie luz, bo i późno się zrobiło. Ale kobieta ciekawą jest...Wlazłam jeszcze na swego bloga i choć jedną odpowiedź w komentarzach chciałam dać. TOTALNA LIPA była wczoraj.A dziś piszę bez problemu. Prawdą jest, ze wcale nie pamiętam tego, co wczoraj chciałam napisać.Coś o tym,ze Ci ręka od igły odpoczywa.Początkowo nie było zdjęcia szaliczka. W trzecim komentarzu cieszyłam się, ze juz spory kawałek jest...Takie tam. Miłego dnia!!!
Moja kochana Basiu! Wczoraj napisałam komentarz u Ciebie z tragicznym błędem zmieniający sens mojej wypowiedzi.Zlikwidowałam ten komentarz.Napisałam nowy. A komputer zaczął się zachowywał tak, jakby był zdechły.Milczał.Zawiesił się? Został zresetowany. Internet padł na kilkanaście min.Wrócił.A komputer dalej udaje, że mego (trzeciego!) komentarza nie ma.Dałam sobie luz, bo i późno się zrobiło.
OdpowiedzUsuńAle kobieta ciekawą jest...Wlazłam jeszcze na swego bloga i choć jedną odpowiedź w komentarzach chciałam dać. TOTALNA LIPA była wczoraj.A dziś piszę bez problemu.
Prawdą jest, ze wcale nie pamiętam tego, co wczoraj chciałam napisać.Coś o tym,ze Ci ręka od igły odpoczywa.Początkowo nie było zdjęcia szaliczka. W trzecim komentarzu cieszyłam się, ze juz spory kawałek jest...Takie tam.
Miłego dnia!!!
Hihihi!
OdpowiedzUsuńBasiu! Roztargnienie jest naturalną cechą ludzi wyjątkowych, nietuzinkowych :))