czwartek, 15 października 2015

Mitsy część trzecia.



Zrobiłam trzecią część już wczoraj, jednak zabiegana jestem ogromnie i nie miałam czasu by pokazać.



Jak widać zrobiłam już obie , są dosyć długie, można je przy palcach podwinąć, brakuje im  tylko kciuka ;-)

Dzisiaj więcej nie piszę , nie mam czasu ćwiczę przeskakiwanie nitki we frywolitce.
Rozumiecie co napisałam? Ja niewiele ;-)

12 komentarzy:

  1. Są super...może się skuszę i dorobię sobie takie z tęczowej wełny;)
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Barbaro, bardzo trafiłaś z wyborem włóczki, Twoje mitenki przez ten melanż zyskały szyku. Cieszę się, że Cię poznałam trochę bliżej przez
    tą akcję u Dagmary. A na blogu Twoim bywam.Pozdrowienia z Wilna

    OdpowiedzUsuń
  3. Superaśnie są te otulacze dłoni i paluszków!!! No i kolorek świetny.
    A ja rozumiem o czym piszesz ... niteczki we frywolitce muszą przeskakiwać - innej opcji nie ma, ćwicz zatem Basieńko przeskakiwanie niteczki wytrwale, bo kto wytrwale ćwiczy, ten mistrzostwo osiąga:)))
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Melanżowa włóczka przy tym prostym modelu jest doskonałym wyborem - Twoje mitenki prezentują się świetnie :)
    Ja też wybrałam sobie melanż (i to w kolorach jesieni), ale co z tego, skoro nitka jest za gruba. Ale nie odpuszczę i planuję rękawiczki zimowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamietam , pamietam jak te przeskoki cwiczylam .Powodzenia i tzrymam kciuki . Bardzo porzadam takich mitenek , ale kiedy ja bede miala czas na dzierganie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mitenki wyszły bardzo ładnie.
    Moje ze względu na grubość włoczki wychodzą w rozmiarze XXL
    Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne mitenki, włóczka dodaje im uroku. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń