poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Telefony!

Dzwoni telefon, podnoszę słuchawkę, mówię słucham i słyszę w odpowiedzi;
czy to pani Basia, tu taka i taka ( nie zapamiętałam kto)z wydawnictwa takiego a takiego (nie dosłyszałam jakiego) mam dla pani ...
- tu ja przerwałam i pytam , czy my się znamy, dlaczego mówi pani do mnie pani Basiu?
- pani Barbaro,  chcę pani zaproponować...
- nie, dziękuję...
-ale nie wie pani co...
- nie,dziękuje...
- ale ja jeszcze nie...
- dziękuję ... i odłożyłam słuchawkę

po chwili, dzwoni telefon

- pani Barbaro (już nie pani Basiu, a wolałabym pani Piasecka) coś nas rozłączyło..
- to ja odłożyłam słuchawkę
- ale to niegrzecznie...
- i tu ja wybuchłam, jak pani śmie mnie pouczać co jest grzecznie?

.... w słuchawce trwała cisza , a ja zaczęłam się zastanawiać... może chcieli mi podarować połowę wydawnictwa , albo może chociaż  jedną książkę ;-)))
  Odłożyłam słuchawkę...

Nikt , kto mnie choć troszkę zna nie pomyśli,że nie lubię pogadać, być z kimś po imieniu...
Tykanie uważam za wygodniejszy sposób komunikowania się, ale...
Czy osoba której praca polega na namawianiu na zakup czegoś , lub branie udziału w prezentacjach, czy nawet powiadamianie kogoś o wygranych powinna w taki bezpośredni sposób zwracać sie do rozmówcy. Nigdzie w sprawach oficjalnych nie przedstawiam się "Basia' tylko "Barbara"

Może ktoś uzna ,ze jestem przewrażliwiona na tym punkcie, oj  jestem bardzo ;-)))

Od bardzo dawna nie podaję nr telefonu stacjonarnego jako telefonu kontaktowego. Mają go tylko bardzo bliscy znajomi  i rodzina. Osoby obce biorą go z książek telefonicznych wydanych lata temu.

Może ktoś uzna,że to mój ostatni wpis dzisiaj, oj to może  się pomylić, bo ja jeszcze dzisiaj nie napisałam to co miałam w planie;-))))




Wędrujące książki

Lubię posiadać książki robótkowe. Jedne trafione bardziej, inne mniej, ale wszystkie cieszą.Chociaż niektóre kupione dla samego posiadania.
Teraz trafiła się okazja, by  książkę robótkową mieć u siebie przez trzy tygodnie nie kupując jej;-)
Wg mnie to wystarczający czas, by dobrze się z nią zapoznać, a nawet część robótek wykonać;-)

Taki sposób wykorzystania książek proponuje

 

Do wyboru jest 6 książek, ale można zapisać sie tylko na jedną.
Liczę na to,że akcja będzie trwała dłużej i jeszcze inne poradniki będę miała okazję dokładnie  obejrzeć;-)

Wysyłając książkę dalej, jak we wszystkich tego rodzaju akcjach trzeba wykonać drobiazg, upominek dla osoby, do której jest wysyłana.


Rozdawajka w Wycinance

Wycinanka znowu rozdaje, jak zawsze śliczności rozdaje;-)))



 Losowanie kolekcji Delicious we wtorek - 8 maja - o poranku

niedziela, 29 kwietnia 2012

Jarmark cd.



Stoiska stały jedno obok drugiego.
Nie sposób było sfotografować wszystkie 


Do wikliny się nie zbliżałam, bałam się ,że coś kupię , a właściwie nic mi nie jest potrzebne, a dużo się podoba


 Robił sie coraz większy upał. Przybywało zwiedzających i kupujących.
A my zmęczeni, pełni wrażeń wracaliśmy do autka.

 Przeszliśmy obok parku linowego


Napotkaliśmy gromadkę leniwców, dwom zrobiłam zdjęcia. Miałam wielką ochotę położyć się obok

Po drugiej stronie dróżki leśnej ukazał się staw i restauracja, obok której zaparkowaliśmy


Jeszcze spacerek po molo

Chwila odpoczynku i do domu.

sobota, 28 kwietnia 2012

Jarmark;-0

Pojechaliśmy do Charlloty, ode mnie to rzut beretem;-)

Miejsca na parkingach były daleko od jarmarku, ale my posiłkując się wdziękiem osobistym i kartą inwalidzką podjechaliśmy troszkę bliżej;-)


Szliśmy wzdłuż płotu i już zapowiadało się ciekawie

Po chwili okazało sie,że ten śliczny dekupaż i szyjątka wystawiają
Xena 28   z Rancha w dolinie ,
Kela  z Niespodzianki
Agnieszka  z Pracowni rękodzieła -Artus
Chwileczkę pogadałyśmy i poszłam dalej.

 Spotkałam Ewkę z Domu Mokoszy, która prowadziła warsztaty ceramiczne. Przysiadłam na moment, który spędziłam na pogaduszkach o Jagódce (córce Ewy), ugniataniu gliny i popijaniu podpiwka, bo upał był już nieziemski.




Kilka stoisk dalej spotkałam Justynę z Na końcu malutkiej tęczy. Justynko, wybacz, na jedynym wyraźnym zdjęciu ucięłam Ci głowę;-)


U Justyny kupiłam sobie naszyjnik.


 Dokładnie naprzeciwko Justyny ze swoim straganem rozłożył się Dom Mokoszy. Ewka na warsztatach, a na straganie mąż Ewki, Ruthra.
Przygotowywał strzały, czyżby się na jakąś bitwę przygotowywał? Może pod Grunwald?

cdn. reszta relacji jutro.

piątek, 27 kwietnia 2012

Przedszkolaki;-)

Na moim Uniwersytecie działa Klub przedszkolaka.
Nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie to wszystko sie odbywa, ale wiem na pewno, że  w pierwszej połowie maja przedszkolaki przyjdą na nasze zajęcia sekcji rękodzieła.
Odwiedzą nas czterolatkowie. Przygotowujemy dla nich zajęcie.


Ja wzięłam do domu 30 serduszek. Przycięte, spięte szpileczkami. Wystarczyło je zszyć, zostawiając miejsce na włożenie wypełnienia.
Dzieci wypełnią serduszka i zszyją je. Niełatwa to praca dla maluchów.




Dobór kolorów filcu i wstążeczki nie zależał ode mnie. Ja tylko byłam szwaczką.

Przestałam chorować.
Dzisiaj po raz pierwszy  po chorobie wypiłam piwo, smakowało mi;-)

Jutro i pojutrze w Dolinie Charlotty  Majówkowy Festyn Rodzinny.
Wybieram się tam. Wśród dodatkowych  atrakcji wymieniany jest "jarmark rękodzieła".
Ciekawa jestem kogo tam spotkam;-)))

czwartek, 26 kwietnia 2012

Odcinek II, gruszka;-)

Tydzień temu pisząc o tym hafciku gruszkę nazwałam jabłkiem.



Tym razem by znowu się nie pomylić, podpisałam wyszywane połówki owoców ;-)
Następny odcinek tasiemca "pół gruszki, pół jabłka" za tydzień;-)

Sprawiłyście mi wiele radości chwaląc butki, a mnie radość sprawiało szydełkowanie ich.
Niech się dobrze noszą!

Podusia, to była następna z robótek robionych dla przyjemności.

środa, 25 kwietnia 2012

RASZ

Truscaveczka jeszcze w marcu zaproponowała wspólne robienie poduszki z babcinych kwadracików.
Udostępniła schemat, wyznaczyła  termin wykonania podusi
Gdy już wszystkie kwadraciki i tył  połączyłam i włożyłam wypełnienie   przekonałam się, że wypełnienie  prześwituje.
Stanęło na tym że dodałam podszewkę ;-)


Jak widać poduszka na mojej kanapie  wygląda dobrze  ;-)


Z tyłem za bardzo nie kombinowałam, ale malutki, kolorystyczny akcent jest;-)


Zapięcie miało być wiązane (gdzieś podpatrzyłam;-), ale przeszkadzały mi te zawiązane sznureczki.
.Poduszeczka zrobiona jest z wełny. Służyć będzie raczej za ozdobę, bo bardzo gryzie;-)

Truscaveczko melduję wykonanie zadania "poduszkowy RASZ".

wtorek, 24 kwietnia 2012

Trampeczki jeszcze raz ;-0

Zrobiłam dwie pary trampeczek, a one dalej się rozmnażały.
Zrobiłam jeszcze jedną parę ,różową.
Pokazuję dwa zdjęcia , bo trampeczki podobaja mi sie, a nie często jestem zadowolona z tego co udziergam;-)

Szybciutko więc włożyłam je do koperty i wysłałam.
  Elziutka już trampki dostała. Dlaczego dwie pary?
 Przecież nie założy każdemu z dzieci po jednym buciku;-))))

Właśnie dowiedziałam się,że dotarły tez trampeczki do Teresy .

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Prezenty.

Dzisiaj listonosz przyniósł mi książkę od Książkozaura. Podoba mi się sposób jaki została zapakowana.



Juz kilka dni mam w domu przesyłkę od Alojka . niestety wcześniej nie byłam w stanie zrobić zdjęć, dopadło mnie okrutne choróbsko;-(

Jola co miesiąc jedną ze zrobionych przez siebie kartek komuś daje. Tym razem była to kartka i zakładka.
Zostałam przez Jolę wylosowana(nie ukrywam,że nastąpiło to kolejny raz).
Dziwi mnie,że po takie dzieła zgłasza sie zawsze tylko kilka , no kilkanaście osób;-0


karteczka


zakładka zrobiona przez Jolę i zakładki plastikowe (juz wiem jak je wykończę;-)


jeszcze raz zakładka, ale jest tak śliczna, że nie mogłam sie oprzeć, by ja drugi raz nie pokazać,motylki, niedźwiadki 3d do zrobienia karteczki, nawet pozdrowienia napisane są na ślicznym wytłaczanym papierze


i na koniec została do pokazania karteczka w kształcie filiżanki, na zdjęciu jest tył i przód kartki.

Dziękuje bardzo za obie przesyłki!!!

Wracam do zdrowia.Zaczynam przeglądanie zaległych waszych wpisów. Jest tego kilkaset. niestety na komentowanie czasu już mi chyba nie starczy;-)))

sobota, 21 kwietnia 2012

TUSAL 2012, kwiecień



Już 1/3 roku TUSALowego mija, czas pomyśleć o niespodziance , którą otrzyma wylosowana w styczniu 2013 szczęściara!

Papiery



http://galeriapapieru.blogspot.com/2012/04/nadejsza-wiekopomna-chwila.html
podzieli się papierami ;-)))

czwartek, 19 kwietnia 2012

Odcinek I , jabłko ;-)

Zaczęłam nową robótkę.
Gdy zobaczyłam wzór w gazetce otrzymanej od córki, pomyślałam ekstra, prościutki, mało kolorów a i wykorzystanie świetne.



Po pierwszym dniu stawiania krzyżyków doczytałam,że wg gazetki przewidywany okres wyszywania to 60 godz.
Zanosi się że wyszywanie będzie trwało i trwało, taki tasiemiec.



Krzyżyki są krzywe, ale taki materiał. Juz wcześniej wyszywałam na nim i mimo krzywizn bardzo mi sie tamte robótki podobają.
Pierwszy hafcik można zobaczyć tu
Drugi hafcik tu

Butki jutro chyba wyruszą w podróż
Zwlokę spowodowało zapalenie oskrzeli, które wyhodowałam sobie na własnej piersi ( a może we własnej piersi)

środa, 18 kwietnia 2012

Trampeczki;-)

Dwie Dziewczyny wyraziły chęć otrzymania szydełkowych malutkich trampeczek.
Przecież nie będę losować.Butki zaczęły się więc mnożyć;-)
W poniedziałek były trzy



We wtorek już cztery



Zdjęcia robione w łóżku,ale ja od soboty taka troszkę leżąca jestem, nawet do biblioteki się nie mogę wybrać;-(

Tojateniu i Elziutko proszę o adresy;-)))
Butki zapakuje i wyślę nie wiedząc do kogo trafią mniejsze, do kogo większe butki.
Jeżeli nie będą pasowały na dzieciaczki, zawsze możecie przekazać je dalej, lub ubrać w nie misia, lalę;-)

Nauczyłam się robić śliczny sznureczek.



Też chcecie? No to zajrzyjcie Tu

wtorek, 17 kwietnia 2012

Wyższa półka;-)

Już dawno temu, chyba w którąś lutową sobotę spotkałam się z Agnieszką i Marią i dekupażowałyśmy skrzyneczki.
Maria już dawno pochwaliła sie swoją skrzyneczką, zrobiła nawet drugą w tym samym stylu.

Ja bardzo długo nie mogłam sie zdecydować na pokazanie mojej pracy. Wciąż cos w niej poprawiałam.
Ostatnio prawie nic nie robię, bo okrutny katar i kaszel ( znowu) przeszkadzają w pracy.
Zdecydowałam się więc opublikować, po kilku poprawkach post, który przygotowałam ponad dwa miesiące temu.

No ale raz kozie śmierć, oto mój sekretarzyk;-)





Jeżeli chcecie dowiedzieć się w jaki sposób ozdabiałam skrzyneczkę, poczytajcie u Moteczka.(Wybacz mi Moteczku,że się twoim wpisem posiłkuję)

Za takie poważne prace już chyba na razie się nie wezmę, może kiedyś;-)

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Serducho!

Moja "Przedpokojowa Galeria Otrzymanych Serc" powiększyła się o następny eksponat. Serca rozdawała Estera z Robótkowe co nieco.
Dziękuję;-)))




Na blogu Książkozaur na tropie zostałam wylosowana i dostanę Kryminał Joe Alexa "Jesteś tylko diabłem"

Dziękuję za komentarze! Witam nowe obserwatorki;-)
sprawa trampeczek rozwiąże sie w tym tygodniu;-))) O cierpliwość proszę!

sobota, 14 kwietnia 2012

Trampeczki, 12/12.

W marcowym wyzwaniu w projekcie 12/12 udało mi się spóźnić tylko o pół miesiąca ;-)

Podziwiałam na blogu Zdzid śliczne trampki. Dla maluszka, robione szydełkiem.
Wczoraj wieczorem wyciągnęłam wełenki , szydełko i troszeczkę korzystając ze ściągi szydełkowałam.



Pierwszy bucik, ekstra szybciutko się zrobił. Za to drugi, mimo że szydełko, wełna i ilość oczek nie zmieniła się wychodził raz większy, raz mniejszy. Podeszwa mierzy 9 cm, więc różnica 2-3 mm, to duża różnica.
W końcu poddałam się.



Trampeczki robiłam przecież dla samego zrobienia. Takiego maluszka w mojej rodzinie ani wśród znajomych nie ma więc będą sobie leżały.



Robiąc je pomyślałam,że ogłoszę na blogu może ktoś je zechce.
Ale one różnią sie kilkoma milimetrami, więc nie śmiem;-))))

Do trzech razy sztuka

Są aż trzy szanse zdobycia nowych papierów autorstwa Zusski



Pierwsza szansa
http://zussska.blogspot.com/2012/04/azzurro-candy.html
Druga szansa
http://uhkgallery.blogspot.com/2012/04/azzurro-candy-nowa-kolekcja.html
Trzecia szansa
http://uhkgallery-inspiracje.blogspot.com/2012/04/azzurro-candy-nowa-kolekcja.html

czwartek, 12 kwietnia 2012

Dziękuję;-)

Anya dziękuję za prześliczne jajeczko, które mi przysłałaś;-)

Zostałam wylosowana ( o przepraszam wybrana) w candy (znowu zmiana, w konkursie)na blogu http://tu-anya-es-art.blogspot.com/

Długo nie czekałam. Po kilku dniach do drzwi zadzwonił listonosz.



Przyniósł dużą paczkę. Gdy ją rozpakowałam cały pokój zasłany był papierami kartonikami i folią bąbelkową. Na końcu ukazało się jajeczko w pudełeczku.
Prześliczne;-)))



Piękne prawda? Anya dziękuję bardzo.

Pamiętacie moje trzygodzinne wycinanie powoju?
Pomalowałam pudełko na wino, nakleiłam powój,położyłam spękania dwuskładnikowe...
no i w tym miejscu kończy się opowieść o pudełku.
Spękania położyłam nierówno i gdy zaczęłam je wypełniać pojawiły sie smugi. Niestety nie na farbie a na przyklejonym wzorku. Próbowałam jeszcze ratować moją pracę podmalowywaniami, ale... to już nie było to.
Pudełko czeka na ścieranie i ponowne ozdabianie;-(

Zanim do szczętu popsułam moją pracę zdążyłam na zamknięciu pudełka zrobić zdjęcie ażurowego jajeczka.