Zauważyłam wczoraj, że nie dokończyłam relacji ze spotkania Craftowego we Wrocławiu.
Piątek opisałam tu klikaj, dzisiaj ciąg dalszy.
Sobotę miałam wolną od warsztatów.
Piątek opisałam tu klikaj, dzisiaj ciąg dalszy.
Sobotę miałam wolną od warsztatów.
Rano spotkałam się na małej kawie z Elą.
Potem wędrowałam po mieście, mimo że na spotkaniu wystawiało się sporo sklepów scrapowych ja odwiedziłam też Actiona. Do nas te sklepy jeszcze nie dotarły :-)
Dużo zakupów nie zrobiłam, bo i wybierać nie było w czym. A może ja wybredna już się zrobiłam.
Dużo zakupów nie zrobiłam, bo i wybierać nie było w czym. A może ja wybredna już się zrobiłam.
Niedziela to znowu dzień warsztatowy.
I znów u Cynki.
Robiłyśmy "Wiosenne łapacze".
Zdjęcie w łapaczu na szczęście można wymienić ;-)
Zdjęcia na blogu też, jak tylko troszkę pogoda się zmieni. U nas jest bardzo mało słońca, wciąż deszcze i wiatry.
Troszkę trwało nim opublikowałam drugą część z moimi warsztatami na spotkaniu wrocławskim. Łapacz potrzebował tylko kilku pryskań ;-)
I dalej tych pryskań potrzebuje.