Tak brzmiał tytuł następnego spotkania z cyklu Etno Młyn
Pierwszy dzień to powtórka mojego wyjazdu do Słowińskiej Manufaktury, podstawki i dla tych szybszych koszyki, tacki. Tu o nich pisałam.Ja nastawiłam się na podstawki. Masz już ich kilka i mam dla nich przeznaczenie, potrzebne mi tylko małe w kolorze drewna lub czerwieni serduszka.
W drugim dniu tworzyłyśmy biżuterię. Bardzo mi się taka biżuteria spodobała. Ile ze zrobionej będę nosiła nie wiem, ale kolczyki już w przychodni zrobiły furorę, tzn spodobały się bardzo jednej pielęgniarce.
Zrobiłam bardzo hipisowski naszyjnik. Oraz dwa komplety
składające się z bransoletki i kolczyków każdy. Każdy z kompletów pasuje
też do naszyjnika.
Wszystko kończyłam, a część zrobiłam już po warsztatach.
Muszę przeszukać moje zbiory wełenek, może tak bym sobie do wiosny koszyk (torebkę) do wiosny zrobiła :-)
Oczywiście jest już nam znany temat i termin następnych warsztatów, też będzie ciekawy.