niedziela, 4 października 2015

Leniwa sobota!

Wczorajszy dzień zaczął się mgłą za oknem .
Pomimo troszkę trudnych warunków na drodze pojechaliśmy do Rowów , zobaczyć zamglone morze.
I tym razem rozkoszowaliśmy się spacerem w samotności ! Gdzieś z daleka widać było spacerujące po plaży  pojedyncze osoby !

 Na tym zdjęciu jest Ślubny.


Ładny? Prawda ?


 Mgła długo nie opadała, dopiero po południu pojawiło się cudne słońce, ale wtedy byliśmy już w domu .


 Były też większe fale, ale refleks u mnie słabiutki !
Trawy  w takich kępach cudnie się prezentują.
Na wycieczki już nikt nie wypływa a kaczki i mewy wcale się nas nie bały!
W całej miejscowości trwało likwidowanie i zamykanie sklepików, barów i straganów.

Na obiektywie mam jakąś plamkę, ale  zdjęcia zrobione na spacerze bardzo mi się spodobały.
Pokazuję je  więc i Wam.
Dzisiejszy dzień też minął leniwie !

Zaczęłam szyć pokrowiec na drukarkę. Syn orzekł,że drukowanie jej trwałoby dłużej niż moje szycie ;-)
Okazało się , że mam mało dżinsów.Zanim zabrałam się się za szycie zrobilam porządki i część spodni wyrzuciłam . Dobrze , że istnieją lumpeksy.
I rób tu kobieto porządki w przydasiach !

7 komentarzy:

  1. Jaki ładny spacer:))Uwielbiam morze,nawet takie smutnawe,posezonowe:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez miło spojrzec na morza, chociażby okiem Twojego obiektywu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne jest morze o tej porze roku ;) Marzy mi sie taki cichy spacer...
    Przesylam pozdrowienia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne nadmorskie krajobrazy. Uwielbiam morze. A w Rowach nie byłam chyba od stu lat. Zazdroszczę Ci bliskości nadmorskich plaż...
    Serdeczności ślę i udanego tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne fotki, jaka piękna jest plaża bez tłumów...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wczoraj Ustkę odwiedziłam ...gwarno tam było, ale nie tak jak w sezonie, więc mogę spokojnie rzec, że fajnie było.
    Po promenadzie sobie pospacerowałam, jodu się nawdychałam, na pyszną kawusię i słodkie gofry do ulubionej kawiarenki wpadłam i po trzech godzinach nad morzem spędzonych do domku wróciłam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń