Najwyższa pora, by pokazać;-)

Wróciłam ze spaceru, a właściwie z wyprawy pieszej do Jyska i już wtedy wyglądało tak jakby dzień chciał się zakończyć.
Zero słońca, chociaż nie, przez moment było.
A na słoneczko czekam od dłuższego już czasy, by zrobić zdjęcie szalika od Agnety

Czy mi się szaliczek spodobał ?
Odpowiadam

 Tak,

 tak

 po trzykroć tak!!!

Nie wyobrażałam sobie, że z takim entuzjazmem do niego podejdę, że zaraz po otrzymaniu  założę i ze smutkiem stwierdzę, że trzeba go w końcu rozebrać.
Jest mięciutki, milusi i ciepło w nim.
Otrzymałam go jeszcze przed Świętami , no co sie będę tłumaczyć, przełożyłam wpis na później i tak mi zeszło;-)
Oprócz szalika była czekolada (zjadła się) i herbatki (wypiły się). Zdziwiona byłam, gdy po otwarciu paczuszki uderzył mnie przyjemny zapach, to herbatki tak pachniały  i szalik też przeszedł zapachami herbat.
Agneto, dziękuję.