czwartek, 28 września 2017

Skarpetki.

Przędę i przędę a skarpetki zrobiłam z kupionych nici.
Wyjaśnieniem może być informacja, że wszystkie w grupie swołowskiej robiłyśmy  skarpetki z kupionej wełenki.
Początek skarpetek już pokazywałam tu klikaj. Dzisiaj miałam dzień wolny od przędzenia i po powrocie od kosmetyczki dokończyłam skarpetki.

w skarpetkach jest cieplutko w stopy

pięta jest robiona podwójnie, nauczyłam się tego na warsztatach

spuszczanie na paluszki zrobiłam wg mojego przetestowanego już niejeden raz sposobu

Koleżanka podrzuciła mi wczoraj wełenkę skarpetkową, powstanie więc ich więcej ;-)
Będę jednak robiła od palców i na  drutach na żyłce.

Pisałam o dniu wolnym od przędzenia, bo w związku z Światowym Dniem Przędzenia przędłyśmy przez kilka dni w różnych punktach Słupska. Ja przędłam w poniedziałek na ul Wojska Polskiego, we wtorek w bibliotece, dla pierwszaków i w środę na tarasie przed Emcekiem. Inne dziewczyny przędły jeszcze w czwartek i w piątek. Ja w tym czasie byłam jeszcze na wycieczce, kiedyś o niej napiszę.
Wczoraj przędłam na kołowrotu, bo przędzenie na wrzecionie jest wolniejsze.


To jest zdjęcie z przędzenia na ul Wojska Polskiego. Wygląda,że nikogo oprócz mnie nie ma, ale to przypadek, bo miałyśmy całkiem sporą widownię.

12 komentarzy:

  1. ja tez robię skarpetki ale jeszcze dużo przede mną ;) :)
    bardzo mnie ciekawi jak sobie radzisz z tym przędzeniem :) kurcze ale narobiłaś smaka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko zaczęła mi wychodzić równa nić, to zaczęłyśmy uczyć się przędzenia artystycznego. A teraz w sobotę znowu będzie przędzenie cieniutkich nici. Co tydzień coś nowego.

      Usuń
  2. Widok takich skarpetek aż cieszy oko zmarźlaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami wczesnym rankiem siedzę z robótką w samej nocnej koszuli i grubaśnych skarpetkach ;-)
      Jak jest mi wtedy cieplutko.

      Usuń
  3. Od razu przypomniała mi się pieśń ludowa
    "u prząśniczki równa nić" czy jak tam idzie:):)
    Skarpetki to sztuka tajemna, jak dla mnie, ale umiem podziwiać i docenić. Gratuluję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę Ci umiejętności przędzenia. Świetna inicjatywa - przypomina zapomniane. Dla wielu osób to abstrakcja i nie dziwię się, że było zainteresowania. Super skarpetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę skarpetek.
      Dopiero na ulicach Słupska dowiadywałyśmy się, że w wielu domach są kołowrotki, często niekompletne, ale właściciele nie chcą się ich pozbywać ;-)

      Usuń
  5. Ale się u Ciebie dużo dzieje, podziwiam Cie Basiu za ta wielką aktywność . Ciągle się uczysz czegoś nowego , ciągle gdzieś jeździsz i zwiedzasz. Fajne doświadczenia takie przędzenie na ulicy. A skarpetki są genialne wyglądają jak ze sklepu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko na robienie karteczek nie mam czasu ;-)
      Skarpetki dziękują, po bliższym zapoznaniu się z nimi widać ręczną robotę ;-)
      pozdrawiam

      Usuń
  6. Też dziergam skarpetki:) Podziwiam za cierpliwość do przędzenia:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie cieplusie skarpetki :)

    OdpowiedzUsuń