Sierpień rozpoczęłam odwiedzinami w restauracji Hokus Pokus z okazji urodzin Ślubnego. Lokal wart polecenia, świetne jedzenie, fajna obsługa i ciekawy wystrój.
9 sierpnia odwiedziłam Słowińską Manufakturę i przypomniałam sobie podstawowe węzły makramowe. Oplatałam słoik.
17 sierpnia odwiedziliśmy Swołowo. W Muzeum odbywał się plener kowarski. Wydaje mi się, że w tym roku było troszkę mniej uczestników pleneru. Było tak "biedniej"
26 sierpnia byłam na pierwszych warsztatach w Kasztelu Słupskim. Robiłam bransoletkę ze skóry.
Zakończyły się już letnie spacery z przewodnikiem po Słupsku, dla mnie były za bardzo męczące, chociaż wiem, że bardzo ciekawe. Kilka oprowadzeń rozpoczynałam, lecz po jakimś czasie nie nadążałam za grupą. Na ostatnie setne od początku , które było stacjonarnym spotkaniem w Białym Spichlerzu wybrałam się. Siedziałam na krześle z takim oparciem.
Mało było wyjść na "imprezki", ale nóżki nie chciały mnie nosić :-)
Dużo siedziałam przy moim stole i w trakcie tego siedzenia powstały dwa mniejsze, jeden duży, a także w jeden album w pudełku. Zrobiłam też 9 bardzo różnych kartek, 2 czekoladowniki i 3 ATC.
Całkiem sporo, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz