piątek, 1 sierpnia 2025

Co robiłam, gdzie byłam - lipiec

 Początek lipca spędziłam na 24 DWC.  Relacja z warsztatów jest Tu. Do domu wróciłam dopiero 8 lipca. Miło spędziłam czas z córką. 

Do końca tygodnia  nigdzie nie wychodziłam, dopiero w niedzielę 13 lipca pojechaliśmy do Starej Gorzelni we wsi Objazda na Jarmark. 





Niestety na jarmarku byliśmy niezadługo, bo Ślubny szybko zaczął się nudzić (jak dziecko). Odwiedziłam tylko kilka straganów, kupiłam sobie wisiorek na straganie Galerii zamka i jechaliśmy do domu. Tworzy się tradycja, że tylko tam robię zakupy. W zeszłym roku kupiłam tam broszkę. Za rok sama pojadę na ten jarmark i będę zwiedzać, odwiedzać, aż mnie to znudzi 😏

I znowu w ciągu tygodnia nic się właściwie nie działo, siedziałam w domu troszkę potworzyłam.

!9 lipca pojechaliśmy na uroczystość z okazji złotych godów starszego brata. Spotkanie odbyło się w Domach Konesera, relacja Tu

Bawiliśmy się cudownie. Jednak nie mogę napisać, że do białego rama w ośrodku byli też inni goście i cisza zapadła grubo przed północą.

"Poprawiny", których miało nie być odbyły się nad ślicznym jeziorem Skarlińskim na działce rekreacyjnej. Niestety nie zaplanowaliśmy następnego noclegu i nie spotkałam się z koleżankami z ogólniaka, za co sama sobie dałam naganę 😀

Po powrocie z imprezki dostałam wiadomość, że mogę odebrać przedłużoną na następne pięć lat inwalidzką kartę parkingową. Zapomniałam wcześniej złożyć wniosek o przedłużenie i myślałam, że potrwa to przepisowy miesiąc, na moje szczęście trwało 4 dni, nie musiałam przesiadać się do autobusu😊

W sobotę wybrałam się do Smołdzina do Manufaktury na warsztaty robienia fusetek.

Relacja Tu.

Miesiąc   zakończyliśmy niezbyt miło, byliśmy w Lęborku na pogrzebie  kolegi Ślubnego ze studiów.

Z papierów zrobiłam; album, exploding box, dwa pudełka, dwie karteczki, kilka ATC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz