Po wyborach 1 czerwca pojechaliśmy do Zagrody Śledziowej w Starkowie.
Nie licząc wyjazdów 3 i 4 czerwca do Ustki na spotkania UTW dziać się u mnie zaczęło dopiero pod koniec tygodnia.
7 czerwca byłam na warsztatach tworzenia Oshibany w Stowarzyszeniu Słupski Inkubator Przedsiębiorczości (ale długa nazwa). Warsztat prowadziła znana już mi z poprzednich warsztatów Iwona Skarzyńska. Zrobiłam dwie prace.
Cudownie spędziłam niedzielny wieczór 8 czerwca. Zawiozłam autkiem trzy koleżanki na koncert. Śpiewały i grały Magdalena Lesiecka i Olga Hanowska. Potem odbyły się warsztaty, tworzyłyśmy naparstnice z krepiny.
Spotkanie odbyło się w pałacu w Grąbkowie.
Następne dni były luźniejsze, jakiś spacer, troszkę zabawy z papierami. Aż nadszedł dzień 11 czerwca, gdy wraz z koleżankami z grupy rękodzieła UUTW z okazji 20lecia naszego Uniwersytetu zorganizowałyśmy w usteckim Domu Kultury wystawę naszych prac.
Można ją było oglądać 12 czerwca w czasie oficjalnych uroczystości. Wtedy też odbyły się podziękowania, przemówienia , wykład, krótka część artystyczna .... a zakończenie uroczystości odbyło się na usteckiej promenadzie.
14 czerwca w Międzynarodowym Dniu Dziergania w miejscach publicznych spotkałam się z grupą miłośników dziergania na tarasie Emceku. Dziergało się na tarasie i w czasie seansu w kinie Rejs, podczas filmu "Matka siedzi z tyłu" 

15 czerwca na warsztacie z cyklu Etno Młyn zrobiłam motankę przejścia.
17 czerwca poszłam do Słupskiej biblioteki na wykład dr Anety Dudy i Michaliny Michułki.
18 czerwca poszłam do Muzeum na oprowadzanie po wystawie i wykład Beaty Zgodzińskiej "Twórczość Mykoły Solonaira w kontekście historii sztuki"
Na spotkaniu były 4, słownie cztery osoby.
W sobotę 21 czerwca w OBI odbyły się warsztaty , niczego nowego się na nich nie dowiedziałam( trwały na szczęście kilkanaście minut) ale do domu przyniosłam cztery roślinki.
22 czerwca w Słowińskiej Manufakturze nauczyłam się robić maki z krepiny.
24 czerwca w Kasztelu Słupskim odbyło się otwarcie wystawy "Historia ul Nowobramskiej w ceramice Janiny Dylewskiej"
Tę wystawę serdecznie polecam wszystkim mieszkającym w okolicach lub odwiedzających nasze miasto.
Fotografia ekologiczna, inaczej cyjanotypia to warsztaty na których byłam w Stowarzyszenie Słupski Inkubator Przedsiębiorczości 28 czerwca. Warsztaty prowadziła Iwona Skarzyńska a przygotowała Magdalena Pietrzyk.
A to moje dwie prace
29 czerwca poszłam na finisaż wystawy Katarzyny Barszcz "Drzewo stany"
Było opowiadanie autorki o jej pracach, koncert i catering przygotowany przez autorkę wystawy.
Z papierowych rzeczy zrobiłam; kilka kart ATC, calineczki, zakładkę, album męski. Kartkę w pudełku na 80te urodziny, kopertę a4 bogato ozdobioną i czekoladownik. Niedużo ;-)
Jak Ty intensywnie spędzasz czas. Korzystasz z życia na całego. Widać, że lubisz to, co robisz. Tworzysz pięknie, oglądasz ogrom piękna. Super spędzony miesiąc i niech ten nowy będzie równie fajowy. <3 Cudowności inspirująca kobieto, przytulam mocno. :)
OdpowiedzUsuńLipiec zaczyna się pięknie. Jutro jadę do Wrocławia do córki na Dolnośląski Zlot craftowy. Będę na trzech warsztatach. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńKalendarz masz napięty i wartościowe spotkania, wyjazdy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie spędzasz czas i widać, że to kochasz i to Cię mobilizuje do kolejnych działań.
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo intensywnie spędzasz czas, chwali Ci się Basiu bardzo. Co do cyjnotypii to już dawno poznałam tą metodę , moje koleżanki namiętnie suszą wszelkiego rodzaju trawy i liście , to fajna metoda ale nie porwała mnie na tyle co by kupić do niej preparaty . Fajne efekty daje spryskanie gotowej pracy wodą z dodatkiem wody utlenionej, ale wkurza mnie to układanie kompozycji .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam