Ślubny zadbał bym się nie nudziła. Zapakował nas (syna i mnie) do autka i wywiózł do Kamienia Pomorskiego.
Poszliśmy w deszczu spacerkiem przez marinę. Piękną, dużą i bardzo tłoczną.
Marina była pełna (zatłoczona, gwarna ) za sprawą odbywających się tam Mistrzostw Europy w Klasie Europa. Deszcz w marinie nikomu nie przeszkadzał , pewnie inaczej było na Zalewie w czasie zawodów. Jeżeli interesuje was żeglarstwo klikajcie TU i TU i TU
Nie daliśmy się namówić Ślubnemu na kiszonego łososia , teraz żałuję. Nie wiedziałam, że można go kupić zapakowanego próżniowo, jednak dlaczego Ślubny go nie zjadł , nie wiem.
Jest okazja, by pojechać tam jeszcze raz !
Wracaliśmy przez Dziwnów i Dziwnówek, by przejechać zwodzonym mostem w Dziwnowie.
Przejechaliśmy też przez zakorkowany Kołobrzeg. Stojąc na jednym z rond zrobiłam takie zdjęcie.
Na rondzie były dwa takie łabędzie, ale udało mi się zrobić zdjęcie jednego, wciąż zasłaniały je jadące samochody.
Od Kamienia Pomorskiego do Kołobrzegu nie znaleźliśmy miejsca, w którym można było zjeść coś poza rybą i jeszcze zaparkować.
W porę przypomniałam sobie o Skansenie Chleba w Ustroniu Morskim. Jeżeli ktoś nie wie, to Ustronie morskie jest kilka km za Kołobrzegiem w kierunku Koszalina.
Po zjedzeniu przepysznej karkówki ( tym razem nie skusiłam się na żurek w chlebie) poszwendałam się po skansenie.
Spotkałam takiego brodatego gościa
Sprawdziłam, czy działają eksponaty
Późnym popołudniem ( bardzo późnym ) byliśmy w domu.
Bardzo lubię takie wypady, chociaż ten był troszkę na jeden dzień za daleki ;-)
Basiu, co tam deszcz, jak widoki piękne!
OdpowiedzUsuńChyba wpadłaś w oko temu brodatemu gościowi:)
Kiszona ryba? Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jej zapachu:):):)
Całuski.
Czytając Twoją przyjemną relację nawet nie zauważyłam tego deszczu :))
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka.
Dzięki Tobie Basiu, to i ja ,,załapałam" się na wędrówkę;) Co prawda zdjęciową, ale trochę zwiedziłam;)Ja też pierwszy raz słyszę o kiszonym łososiu? Ale, może być smakowity... Fajnie spędziliście wolny czas;)Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę miłego weekendu;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ża nas oprowadziłaś ... super fotki. A w oko temu z brodą wpadłaś na pewno :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki.
OdpowiedzUsuńAle fajnego masz tego ślubnego. Taka wycieczka warta tego spacerku w deszczu. A ten domek na wodzie, to buda dla psa?? Basiu, ty to widzę masz dwóch brodatych ;) Kiszony łosoś powiadasz, nawet nie chcę myśleć jak on smakuje. Twoje rejony jakoś mi nie po drodze, ale widzę,że wartałoby kiedyś się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńA cieszę się, że aniołek się spodobał ;)
UsuńWspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak pospacerować, nawet w deszczu.
O kiszonym łososiu nie słyszałam, ale nie skusiłabym się.
Ale fajną mieliście wycieczkę.Jak wszystkich,zainteresował mnie szczególnie ten kiszony łosoś,to mogłoby być ciekawe danie gdyby nie to,że łososie są be,bo pewnie to łosoś hodowlany.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSwietna wycieczka.
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa. Tyle pięknych miejsc zobaczyłaś i nawet deszcze temu nie przeszkodził. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŻurek na chlebie pychotka
OdpowiedzUsuńByłam z Dziwnowie i Dziwnówku. Wielokrotnie. Mają tam piękne plaże. Obserwowałam most zwodzony. Dla mnie to był niesamowity widok. A mariny - przepiękne.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam o kiszonym śledziu (ponoć w Szwecji takimi aromatycznymi inaczej "przysmakami" się zajadają) i z tego co pamiętam, to same okropności o tym kiszonym śledziu pisano.
OdpowiedzUsuńMoże to i dobrze Basiu, że tego kiszonego łososia nie spróbowałaś; być może gdybyś takiego "kiszeniaka" spróbowała, to wspomnienia Twoje z wyjazdu aż tak przyjemne by nie były:)
Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia
fajnie jest tak się zapakować i gdzieś odjechać... szkoda, że pogoda mało słoneczna ale co tam ważne, że fajnie było;
OdpowiedzUsuńkiszoną rybę jadłam i bardzoooo mi smakowała
pozdrawiam Basiu :)
Basiu - dziękuję za tę sentymentalną podróż, Dziwnów, Dziwnówek, Kołobrzeg - 23 lata mija jak byłam ostatnio.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia - piękni Wy - pozdrawiam Was serdecznie
Oj, musimy się tsm kiedys wybrac.
OdpowiedzUsuńDawno morza nie widziałam.
Oj, musimy się tsm kiedys wybrac.
OdpowiedzUsuńDawno morza nie widziałam.