wtorek, 1 marca 2016

Moje filcowane kapcie !

Zrobiłam je ociupinkę za małe , grubszej skarpetki w nie nie zmieszczę.  Musiały więc dostać mankieciki, by nie marzły mi kostki.

 Igłą taką trójkątną, do szycia skóry, bo dobrze się sprawdziła obszyłam kapeć. Potem nabrałam oczka i zaczęłam dziergać.
Trwało to kilka dni. ( dwa mankieciki kilka dni , masakra) Bark sie okrutnie buntował i nie dawał spać po nocach. Teraz też mam problem z pisaniem ( pisanie jedynie lewą ręką to dla mnie hardkor )




 Mankieciki wyszły ładne, ale czegoś mi na kapciuszkach brakowało.

Dorobiłam kwiatki i myślę , jakby je podoczepiać i czy są potrzebne !

12 komentarzy:

  1. oj tak z kwiatkiem im do twarzy dawaj je. A tak poza tym - duma masz być, wyszły cudnie i elegancko. I to z bólem matko Basiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, ze są potrzebne :) w bólu urodziły się cieplutkie kapciuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu świetne ... takiego połąćzenia jeszcze nie widziałam ... SUPER! Dawaj kwiatki, chociaż bez też mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne kapciuchy, moim zdaniem kwiatki są zbędne - kapciuchy same się bronią idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to filcowanie zaliczone i nogi nie zmarzną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne kapcie! Fajnie wymyśliłaś sposób "z mankiecikiem":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne kapcie! Nawet przemoczone stopy w taką pogodę, jak dziś szybko się w nich rozgrzeją. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kapcioszki świetne. Kwiatki dodają uroku ale i bez bardzo dobrze się prezentują. Zrobiłabym wersję odpinaną w zależności od nastroju można by było ozdabiać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez kwiatków są śliczne...z kwiatkami przecudne:)
    Świetnie Ci wyszły!
    Pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. przecudne! ależ muszą być cieplutkie i miłe..

    OdpowiedzUsuń
  11. Super są z tymi mankiecikami, a kwiatki bym im doszyła :)

    OdpowiedzUsuń