poniedziałek, 3 września 2012

Dziękuję !

Bardzo wszystkim dziękuję za miłe słowa i zainteresowanie moim zdrowiem.
Jestem w domu, co dla mnie jest ogromnym zaskoczeniem. Kilka lat temu miałam podobny zabieg i przez półtora miesiąca nie mogłam obciążać operowanej nogi. Wtedy w szpitalu byłam tydzień. Teraz zaraz po przywiezieniu ze sali operacyjnej dowiedziałam sie,że na drugi dzień wychodzę do domu i wolno mi delikatnie obciążać operowaną nogę.
Cieszy mnie to bardzo, ale był to dla mnie szok. Nie pytałam lekarza wcześniej, bo przecież już raz przez to przeszłam;-)))
Wszystkim, którzy pisali komentarze pod ostatnimi postami dziękuję;-) Zajrzę do Was.
Niestety resztę napisanych przez was postów muszę pozostawić bez komentarzy przykro mi;-(

Większość dnia przesypiam, już zapomniałam że po zabiegu można czuć się osłabionym i po prostu wkurza mnie,że nic mi się nie chce!

Jutro podam do kogo wyślę książkę, niestety dopiero w piątek, bo wtedy Ślubny będzie w domu.
Do jutra można jeszcze się zapisywać;-)

30 komentarzy:

  1. Super, ze Cie wypuscili:) Trzymaj sie i zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. To pomyślne wieści :) Zdrówka i wszystkiego dobrego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. P. Barbaro, prosze sie kurowac i wypoczywac, a my cierpliwie zaczekamy, najwazniejsze, ze wszystko jest dobrze, i jest sie w domku. Cieplutkie pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko mija ,myślę ze niedługo wrócisz do formy czego ci zyczę,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo to super, ze tak szybko Cie wypisali. Mysle, ze to dobrze bo jakos tak w domu milej sie dochodzi do siebie a juz napewno nie jest tak nudno jak w szpitalu, nawet jesli sie nic nie chce :) no a skoro tym razem jakos tak wszystko szybciej Ci wolno to tym razem mega szybko dojdziesz do siebie, trzymam za to kciuki!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomyślnej i szybkiej rekonwalescencji życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zycze zdrowka i szybkiego powrotu do formy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Basiu, nie zapominaj, że z każdym rokiem technika idzie do przodu, w medycynie też. Mój brat kilka lat wstecz miał operowane kolano i przeleżał w szpitalu ponad tydzień, a miesiąc temu miał drugie operowane i leżał tylko dwa dni, a chodzić już mógł po tygodniu. Ty jesteś aktywistka( nie pomyśl sobie źle), wieć normalne, ze bezczynność Cię złości. Nie szalej, niech się wszystko dobrze zagoi. Zdrowiej, rehabilituj się i wracaj na na blog. Pozdrówki ślę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpoczywaj, śpij do woli. Każda ingerencja w ciało ludzkie to ogromny wysiłek :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że już jesteś w domku, nie martw się niczym i śpij ile tylko dasz radę, w domku szybko dojdziesz do formy a wiadomo, że każdy zabieg osłabia więc życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedługo będziesz w pełni sił:) Nie tak szybko wszystko się dzieje, jak byśmy sobie tego życzyli, trudno więc, żebyś od razu była pełna energii. Czasem trzeba odrobinkę zwolnić tempo:) Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu jeszcze troszkę i będziesz spacerować:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  13. Wysypiaj się, to wtedy organizm się szybciej regeneruje, I co w domku - nie nie w szpitalu....

    OdpowiedzUsuń
  14. Wysypiaj się Basiu do woli, sen to najlepsze lekarstwo,
    pozwala szybciej zregenerować organizm,
    pozdrawiam ciepło i zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to, że szybko wypuszczają to standard ostatnio :( Kuruj się i zbieraj siły :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie szybko teraz wypuszczają , ale nogi i tak nie wolno za bardzo forsować ..Rączki zdrowe to na pewno cos nowego nam pokarzesz..

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowka zycze. Odpoczywaj,ciesz sie nicnierobieniem, na robotki za wczesnie..czytaj, .Zawsze Cie podczytuje ale nie komentuje..dzis to zrobilam .Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Duużo wypoczywaj :-)
    dobrze że już jesteś w domku :-)
    dużo zdrowia życzę i pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  19. Basiu tak się cieszę ,że wyszłaś z tego szpitala ,tak szybciutko to dowodzi ,że wszystko przebiegło pomyślnie. Tak się cieszę .Basiu musisz się teraz mimo wszystko oszczędzać tylko jak cie do tego przekonać jak ty masz taki temperament ,że nie usiedzisz ani chwilki bez czynnie. Nie przejmuj się tą niechęcią do wszystkiego jak nabierzesz sił to znając ciebie nadrobisz to pięciokrotnie:))) Odpoczywaj odpoczywaj bo należy ci się i dobrze ci to zrobi.Nabieraj pomału sił. Przesyłam buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Basia,nigdzie tak szybko nie dochodzi się do formy po zabiegu,jak w domu.
    Trzymam za Ciebie kciuki,wszystkiego dobrego
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  21. Basiu zapraszam cię na mój blog po odbiór wyróżnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki! Wierzę, że Cię szlag trafia, też nie cierpię być chora. I tak dobrze, że w szpitalu umiałaś się czymś zająć, a nie patrzyłaś w sufit, bo to dopiero dobija... No i ciesz się, że to noga, a nie ręka :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj, jak cudnie, że już jesteś w domu. Czasami nicnierobienie jest bardzo potrzebne. w ten sposób naładujesz baterie i potem ruszysz z działaniem, że tak powiem z ... kopyta;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo się cieszę, że wszystko już dobrze i że Jesteś w domciu. Mam nadzieję, że teraz powoli dojdziesz do siebie. Przesyłam Ci całusa w nogę, żeby szybciej się goiło. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj...a ja nawet nie wiedziałam że chorowałaś.Sama ostatnio niedomagam,wiec mam braki w czytaniu blogów.Wpadam tylko wyrywkowo.
    Zdrowiej szybko!

    OdpowiedzUsuń
  26. ... znam ten rodzaj wkurzenia - nie znoszę gdy ciało mną rządzi ;)
    Dobra książka czasem pomaga :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie, że jesteś już w domu, zdrowiej szybciutko.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. no i się wyśpisz i nikt nie będzie "strzelał" z termometra na odległość w czoło:))))

    OdpowiedzUsuń