Nie idziemy nigdzie na bal, wystroju specjalnego nie robię, jedzonka też nie.
Po prostu spędzimy ze Ślubnym kolejny miły wieczór; -)))
Wam wszystkim też życzę, by każdy dzień w 2012r był kolejnym miłym, szczęśliwym dniem ;-)))
Zabrakło mi jednego dnia. Wczoraj liczyłam dni do końca roku; 30, 31 i sylwester. Wyszły mi 3 dni. dopiero Ślubny mi uświadomił, że 31 i sylwester to jeden dzień.
Zakręcona jestem okrutnie;-)))
Zdałam sobie sprawę,że Sal Świąteczny niestety zostanie ukończony dopiero po Nowym Roku.

Wczoraj nie postawiłam wiele krzyżyków, odłożyłam robótkę na później.
Bawiłam sie wieczorem w dekupażowanie szklanych osłonek na świeczki.
Zrobiłam trzy osłonki w różyczki.

i jedną taką letnią

Rankiem obudził mnie głos Ślubnego, gdy ten podnosił żaluzje - pługi jeżdżą, jeden nawet się już zepsuł.
Oto co ja zobaczyłam. W ślicznym słońcu na jezdni (na poboczu trawy były tylko lekko oszronione) stał sobie pług z piaskarką.

Widocznie panowie od odśnieżania musieli wyrobić w starym roku normę, by otrzymać premię;-)
Witam Chagę, moją 313 obserwatorkę.
Dziękuję za komentarze i zapraszam do zapisów po poradniki;-)