sobota, 14 stycznia 2012

Patchwork, okładki.

Na Uniwersytecie uczymy się szyć patchworki. Na naukę jest bardzo mało czasu, a że musimy uszyć sporo rzeczy (tak mamy napisany projekt) wzięłam więc robotę do domu;-)

Pewnie porwałam sie z motyką na słońce.
Szyję dwie okładki na zeszyty metodą patchwork crazy.







Wydaje mi się,że wyszły mi dwa krzywulce. W najgorszym wypadku uszyję dwie nowe okładki, już przecież mam wprawę, a te będą moje ;-)

Witam nowe obserwujące;-)

17 komentarzy:

  1. Bardzo ładne kolorki:) Jak na pierwszy raz to sa super! Fajny pomysł z lamówką:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę przynieść w środę na warsztaty, chętnie obejrzę te cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, chyba że będą oglądane w ciemnych okularach;-)

      Usuń
  3. myślę że jak na debiut to bardzo udane!! ładnie się prezentują!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, bardzo krytyczna jesteś wobec siebie. Mi się bardzo Twoje oprawki podobają. SERIO !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł z tymi okładkami. Jak się pobrudzą zawsze można wyprać.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Człowiek uczy się całe życie, zdobywanie nowych doświadczeń jest fajne.Okładki są super:)pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem niczego im nie brak, a Ty jesteś zbyt skromna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ćwiczenie czyni mistrzem. Najważniejsze nie poddawać się :) http://www.tipy.pl/artykul_4515,jak-zrobic-okladke-na-ksiazke-z-materialu.html Podsyłam Ci link- fajny prosty sposób na okładki. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzywulce bardzo urocze. Pamiętam jak moja Mama pierwszy raz próbowała patchwork, trochę się stresowała przy tym ale powoli dochodziła do wprawy. Ja sama mam od niej wspaniałą kołdrę patchworkową i nigdzie nie kupię takiego dzieła w takich kolorkach, poza tym, że to wspaniała pamiątka po Mamie. To tak jakby była ciągle ze mną "on line". Pozdrawiam Basiu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. no jaka pilna uczennica, zadanie domowe odrobiła zamiast ściągnąć od kumpeli:D wyszło super! brawo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie krzywulce? Po prostu autorka pracy wykazała się abstrakcyjnym myśleniem i wyszły bardzo kreatywne okładki;-) Jak dla mnie bomba bo ja do patchworków nie mam talentu ani cierpliwości...;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marzę o tej umiejętności...zwykłe szycie to wyzwanie, a co dopiero patchworki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne są! Strasznie lubie takie okładki na zeszyty, książki, notesy.. fantastyczne.. chyba sama zabiorę sobie taką.
    Kiedyś zrobiłam tylko jakoś tak ubogo mi wyszła.. ale teraz mam już inne wizje :)))
    A Twoje są super!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Basiu jesteś niesamowicie wszechstronna :)

    OdpowiedzUsuń