wtorek, 30 sierpnia 2011

Dla Jomo


CzarnaLola
pudełeczka drewniane już otrzymała;-) Obiecaną serwetkę dla niej zrobię, gdy troszkę wyjdę z zaległości;-)

Przyszedł czas na Jomo też mam wiadomość,że kopertka dotarła.
A oto co w niej było!


sześć serwetek, już dawno miałam ochotę zrobić ten wzór.


tak wygląda pojedyncza serwetka;-)


to są te cztery serwetki na których temat próbowałam się z Wami skonsultować


dlaczego kolory nie chcą wyjść takie jakie są w rzeczywistości, natomiast wszystkie niedoszycia, niedokładności widać doskonale;-)

Bardzo się cieszę, bo sądząc z posta u Jomo i z jej komentarza u mnie przesyłka spodobała się;-)

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Wianek!



Żeby zrobić wianek tak "na bogato" miałam stanowczo za mało jarzębiny.



Ale wreszcie zdjęłam z haczyka mój wielkanocny wianek, ten powisi do Bożego narodzenia i ustąpi miejsca kalendarzowi adwentowemu;-)



Dziękuje Wszystkim za komentarze.
Widzę,że nie tylko ja uwielbiam pierogi;-0
Danielo, o glicerynie też słyszałam, ale to trwa nawet do kilku tygodni, a tyle czasu to ja nie miałam;-)
Kubo też się zastanawiałam,czy podkładki z filcu nie zrobić wszystkie w tych samych kolorach. Pozostałam jednak przy pierwszym pomyśle.Jarzębina niestety szybko więdnie, robiłam w dzieciństwie korale i po kilku dniach już nie nadawały się do noszenia;-)Na pewno w czasie roku szkolnego znajdziesz czas na swoje hobby.
Do wszystkich posiadających laleczki, dalej twierdzę,że to robota nie dla mnie;-) Chociaż ze sprężystej włóczki robi się szybciej niż ze sznurka, a ja od sznurka zaczęłam;-)

Witam nowych Obserwatorów ;-)

29 sierpnia - nów

Pierwszy nów w naszej TUSALowej zabawie.

Mój słoiczek ma się dobrze, troszkę niteczek w nim jest, ale takie bardzo króciutkie;-)
Tak wygląda kapelusz mojego słoika



a tak słoik w całej okazałości z niteczkami


sobota, 27 sierpnia 2011

Pierogi;-)


Pojechaliśmy dzisiaj do Łeby, małe 65 km;-)
Upał, nie ma czym oddychać a my spacerujemy wyludnioną Łebą. Wyludnioną, bo wszyscy na plaży.
Chodzimy i szukamy co by tu zjeść, to tu, to tam wchodzimy i szybciutko wychodzimy, bo albo nikt nami nie jest zainteresowany, albo my nie jesteśmy zainteresowani tym co lokal oferuje.

Tak spacerując, a właściwie to już powłócząc nogami trafiliśmy na pierogarnię.
Otwarta na ulicę, trzy, nie cztery stoliki. Za ladą młody, przystojny chłopak wałkuje ciasto. Sprężyste, ślicznie poddające się młodym dłoniom i wałeczkowi, co tam wałeczek, to był duży wałek...
Gdy ja podziwiałam chłopaka lepiącego pierogi, Ślubny przeczytał menu.
Pierogi; z kurkami, ruskie, z kapustą i grzybami, z mięsem, ze szpinakiem, z jagodami... i jeszcze kilka innych ;-)Do picia barszczyk lub smaczny, zimny kefir-)

Jedząc pierogi ze szpinakiem, podjadając Ślubnemu z kurkami i próbując te z mięsem podpatrywałam jak robi się pierogi ze szpinakiem. Szło to tak szybko i sprawnie, że musiałam się dokładniej przypatrzeć. Okazało się, że farsz to zamrożone kuleczki, pomysł wart opatentowania. Może i jest gdzieś popularny, ale ja po raz pierwszy to widziałam.
Juz widzę siebie jak zamrażam farsz w pojemnikach na lód;-)
Nie zapamiętałam nazwy tego lokaliku, zapamiętałam smak pierogów i to na długo.

Ze spaceru przywiozłam jarzębinę i bąble po pokrzywach, będę robiła wianek do przedpokoju. Z jarzębiny, a nie z bąbli rzecz jasna;-0

Kupiłam sobie dzisiaj w Lidlu laleczkę dziewiarską.
Od razu przeszukałam internet,dobre tłumaczenie jak sie robi sznureczek znalazłam u MaBe, teoretycznie już wiem jak się go robi, ale to bardzo żmudna praca, może jak dojdę do wprawy;-)

Żeby nie było tak zupełnie bez zdjęć pokażę jakie ostatnio dwie literki wyszyłam.



Wyszywałam na białej kanwie, którą potem ufarbowałam w herbacie;-)


Pewnie będą z nich serduszka.

Dziękuję za komentarze i porady w sprawie podkładek z ptaszkami z filcu, przydały się;-)
Więcej o podkładkach napiszę w drugiej połowie przyszłego tygodnia.
Na razie cicho, sza!

piątek, 26 sierpnia 2011

Co wczoraj zrobilam?


Ano, wczoraj szydełkowałam podkładki pod kubeczki dla Jomo, wylosowanej w mojej rozdawajce.
Tego nie mogę pokazać;-)

Ale tak przy okazji wydziergałam cztery małe serwetki i powstały podkładki pod kubeczki.
Jak Wam się podobają?



Jak połączyć ptaszki z podkładkami, chodzi mi o połączenia kolorystyczne.



Trzeba je obdziergać, przyszyć, posklejać, ale to już drobiazg, chociaż też troszkę czasu mi zajmie.


Dziękuję za komentarze, czuję się dobrze, czego i Wam wszystkim życzę;-)))

czwartek, 25 sierpnia 2011

Mam wolne!

Ślubny pojechał na kolejny egzamin, sam!

Więc ja mam dzisiaj wolne.

Naczynia ze zmywarki, do zmywarki. Pranie do pralki, potem powiesić. Zupa ugotowana, tylko ją zmiksuję, bo nie lubię pływającej gotowanej marchewki;-)

I już nic więcej nie muszę;-)

Mam wolne, aż do popołudnia gdy Ślubny powróci do domu;-)

Duużo zajęć przygotowałam sobie na dzisiaj, może część uda mi się wykonać... ale to same przyjemne rzeczy, robótkowe;-)))

Życzę przyjemnego dnia;-)))

Zajrzyjcie tu no a potem tu.
Aż żal,że mnie tam nie ma;-(

dziękuję za komentarze,!
Kubo, pomysł z piórnikiem z szydełkowych kredek świetny!

środa, 24 sierpnia 2011

Kiermasz dla Zuzi;-)

Podobają się zakładki? Cieszę się.
Pierwsze zdjęcie w poprzednim poście zrobiłam tak by można było odczytać skąd wzięłam pomysł. Nie chcę go sobie przypisywać, ja tylko dodałam od siebie drugą stronę z napisem.
Przez ostatnie dni zrobiłam jeszcze kilka zakładek ;-)))



Dzisiaj te siedem zakładek wysłałam na kiermasz organizowany przez Lili dla Zuzi

Mam nadzieje,że Jomo, ( wylosowała u mnie robótki szydełkowe) zrozumiesz mały poślizg w realizacji mojego zobowiązania.
Dzisiaj zaczynam robótkę dla Ciebie;-0

Wczoraj wyjęto mi zszywki, nie powiem przyjemne to nie było;-(
Ale jestem szczęśliwa, że już po, bo bardzo od kilku dni szew ciągnął i bolał.
No to teraz już jest jakbym na żadnym zabiegu nie była;-)

Witam nowe obserwujące;-)))
Dziękuję za komentarze!!!

sobota, 20 sierpnia 2011

Zakładki

Zakładki miałam pokazać wczoraj, ale tak bardzo chciałam pochwalić się prezentami...

Zrobiłam je szydełkiem z resztek wełenek.



Z drugiej strony podszyłam kanwę i wyszyłam napis.



Mocno je sprasowałam i zakładki zrobiły się cieniutkie.



Pewnie zrobię jeszcze w innych kolorach;-)

Jeszcze słówko o prezentach, Ślubny przyznał się, że gdyby w miasteczku w którym przebywał był sklep modelarski, to pewnie zakupy dla mnie na jednej gazetce by się skończyły;-)
Jak widać taki święty to on nie jest.

Tak hurtem odpowiem na komentarze.
Embossing to dla mnie jeszcze czarna magia, chociaz u córki troszkę popróbowałam.Ale musiałam bardzo uważać, bo nagrzewałam córce stół.
Przywiozłam sobie napisy i różne pieczątki potraktowane nagrzewnicą.
Tusz do embosingu mam taki "specjalny tusz do embossingu bezbarwny i długoschnący" latarni morskiej.

piątek, 19 sierpnia 2011

Prezenciki, prezenciki;-)

Chwaliłam się już prezentami otrzymanymi od Ślubnego po jego pobycie w Anglii.

A jeszcze nie wszystko pokazałam,odwlekałam, odwlekałam,

aż córka kupiła mi....

i teraz najpierw będzie reklama sklepu w którym córa dokonała zakupów



Przedwczoraj wieczorem złożyła zamówienie a ja już dzisiaj o 10.00 rano miałam przesyłkę w domu. Polecam zakupy w scrap.com.pl

Dostałam od córki tusz do embosingu i pudry do embosingu i 4 stemple.




Zrobiła to bym wreszcie zaczęła używać



nagrzewnicę, którą to właśnie jeszcze się nie chwaliłam.
Fajny prezent od ślubnego, prawda? Zastanawiam się właśnie, czy może jeszcze do Anglii pojedzie, chciałabym i to i owo, a u nas takie maszynki o wiele droższe są;-))))

Od sklepu dostałam śliczną rameczkę, bo przesyłka była prezentem (ale i bez bonusika też bym pochwaliła za szybką wysyłkę).




Elu, jak tylko będę we Wrocławiu ogłoszę w lokalnej prasie, chociaz chyba wygodniej na blogu, kiedy i o której będę na rynku i będę wyglądała tych mioteł na których blogowe czarownice latają;-)))
Aneladgam, a ja tak się starałam, taki makijaż , włos przed wizytą u Ciebie robiłam, a Ty tak;-(
Ewuniu, taką chustę "podobno" można sobie samej zrobić;-)))
Dziękuję za komentarze, jesteście cudowni!!!!

czwartek, 18 sierpnia 2011

Niespodzianka!

Wczoraj rankiem zabrzmiał telefon, to zadzwoniła Alicja. Ucieszył mnie ten telefon, pogadałyśmy o tym i o owym.
Fajnie, że pamięta o mnie;-))

Minęły dwie, trzy godziny, zadzwonił domofon, to znowu była Alicja ;-)))

Syn zabrał ją ponownie do Ustki, a Alicja nie zawiadamiając o swoim pomyśle postanowiła mnie odwiedzić. Totalne zaskoczenie, były nawet z mojej strony łezki.

Pogadałyśmy i po krótkiej tym razem wizycie odprowadziłam Alicję na przystanek, wróciła do Ustki wykorzystać słońce, po które tu przyjechała;-)


Znacie ten kawał; zaprasza facet gości na swe urodziny i mówi kopcie w drzwi nogą, to wam otworzę...
Nie wiem jak Alicji udało się zadzwonić do moich drzwi ręce przecież miała zajęte prezentami;-)))

Dostałam śliczności.

chustę, a właśnie szukałam wzoru by sobie jakąś wydziergać;-)



konia z cudowną grzywą, (rozbrajają mnie takie maskotki) śliczny, dopracowany w każdym szczególe



miniaturkę orchidei, jak widać na zdjęciu jest ślicznie różowa;-)
A jakie swietne miejsce dla niej znalazłam, pamiętacie tę serwetkę od Zygfryda?



i słodkości, mniam ,mniam został po nich smak, no troszkę odłożyłam na później;-)

Ślubny zrobił nam zdjęcie, moja fizis raczej nie fotogeniczna dzisiaj, ale trudno musiałam mieć zdjęcie z Alicją i zaprezentować się w nowej chuście. A chusta śliczna jest;-)))



Alicjo dziękuję, za przyjazd, za niespodziankę, za prezenty oczywiście też;-)))


Trzpiocie, przeczytałam Ślubnemu, twój komentarz, chciał przesłać ci buziaka, ale po przejściu przez cenzurę został tylko uśmiech;-)))
Bloguniedzielny, też chciałabym te wzory, a właściwie to chciałabym takie serwetki, bo ten sposób robienia serwetek jest mi obcy.
Kubo,masz w pełni rację, już myślałam o wyłączeniu możliwości komentowania przez anonimy, tak jak radziła mi Aneladgam, ale ja też korzystałam z tej opcji, jednak podpisując się, gdy mieliśmy wszyscy problemy z komentowaniami. Uff, ale długie zdanie mi wyszło, mam nadzieję, że zrozumiałe.
O rety Kubo, ty nie tylko cudnie tworzysz, ty znasz się tez na komputerach!

Czy dobrze odmieniałam wszystkie nicki, mam często z tym problem.

środa, 17 sierpnia 2011

Losowanie !!!


Pisałam że ogłoszenie wyników 18.08. Losy przygotowane, sprawdzone, na co mam czekać.

Losowanie już się odbyło!

Nie oszukiwałam!

Zdjęć nie robiłam (nie będę się pogrążać, sami wiecie jakie fatalne zdjęcia robię)

Jako pierwszą wylosowałam

Czarną Lolę

Z jej komentarza jasno nie wynikało, czy reflektuje również na robótki szydełkowe.
Wymieniłysmy listy i ...

nastąpiło drugie losowanie

na drugim losie zapisany był komentarz

Jomo

I z Tobą Jomo muszę porozmawiać. Napisz mi na co szydełkowego masz ochotę.
Zastrzegam, nie zrobię firany do salonu, serwety na stół na 12 osób lub tym podobne;-)))

Bardzo wszystkim dziękuję za udział. Ilość chętnych na zabawę była ogromna. To bardzo cieszy.

I na tym moja rozdawajkę, mimo że przede mną sporo pracy uważam za zakończoną.

I jeszcze jedno, wylosowane Dziewczyny na pewno otrzymają ode mnie przesyłki;-)

-=-=-=-=

Na poczcie Ślubny znalazł taką kartkę pocztową, jedna biedaczka leżała, więc ją przygarnął.




Może nie wszyscy mnie zrozumieli, przyjmuję krytyczne uwagi, nawet mnie cieszą.
To przypadek,że oberwało się temu Anonimowi, bo komentarz był taki zwykły.
Ale dlaczego bez podpisu?
Basia, Kasia, Marysia i tak nie sprawdzę;-)
Nie znoszę Anonimów!

Zeszyt i komentarze!

Opisałam, ozdobiłam okładkę zeszytu dla Kuby.
Nie wiem czy mam prawo pisać ozdobiłam...dla dziewczynek jednak robi się łatwiej.



Jest to zeszyt na "potworne pomysły i wesołe pomysły"



Wysłany troszkę z opóźnieniem.Już po urodzinach Kuby.Ale i tak pewnie otrzymał dużo prezentów i karteczek;-)
Nie wysłałam przed wyjazdem, a potem zapomniałam poprosić Ślubnego by pofatygował się na pocztę.
-=-=-=-=
Tak Kubo, to są tak samo wyglądające zszywki, jak te do papieru.
Nie boli to bardziej niż zszywanie igłą i nitką chirurgiczną, zresztą i tak jedno i drugie robione jest w znieczuleniu.
Anonimowy, nie obraziłabym się gdybyś swoją opinię o kamizelce podpisał. Przecież to nie dla ciebie robiłam i ma prawo ci się nie podobać. Zresztą,czy spodoba się właścicielowi też nie wiem, przekażę dopiero na początku września.
Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję!

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Zrobiłam Kamizelkę!!!


Wiem,że w tytule posta Kamizelka napisałam wielką literą.
Tak dużo z nią przeżyłam, że piszę o niej z szacunkiem, chociaz to ja nie ona na niego zasługuję.
Plecy dziergałam trzy razy.
Kamizelkę zszywałam i chowałam nitki i supełki 2,5 godz.
Sama w to nie wierzę, ale specjalnie patrzyłam na zegarek;-)

A oto moje dzieło!!!!



niedziela, 14 sierpnia 2011

TUSAL !

Bardzo podoba mi się pomysł zabawy, który Cyber Julka ściągnęła (za zgodą oczywiście)od Sharon



Daty nowiu od sierpnia do grudnia 2011 r.:
- 29 sierpnia,
- 27 września,
- 26 października,
- 25 listopada,
- 24 grudnia.

Wszystko o tej świetnej zabawie można przeczytać u Cyber Julki

Teraz szukam słoiczka, który to zmieści się na mojej niskiej półeczce.

Słoiczek pokażę przy pierwszym TUSALowym wpisie, który nastąpi w dniu pierwszego nowiu po tym wpisie.

Bawimy się do końca roku, a styczniu paczkonosz przyniesie którejś z nas paczkę z upominkami od wszystkich uczestniczek zabawy!

Podobają mi się zabawy, z których w razie jakiś przypadków losowych lub po prostu lenistwa można się po prostu wycofać.
Co nie znaczy,że o tym myślę;-)))

W odpowiedzi na komentarze:
Nie jestem leżąca, chodzę. Staram się jak najwięcej, ale jednak zabieg nie był bardzo błahy a nie minął od niego jeszcze tydzień. Od wtorku będę szukała gabinetu ortopedycznego lub zabiegowego który posiada sprzęt do usuwania zszywek!
W moim szpitalu do scalania skóry nie używa się nici tylko zszywaczy. Świetnie to brzmi, fajnie wygląda, chociaz bardziej niż szwy z nici utrudnia leżenia na ranie.
Jeżeli nie znajdę, będę musiała jechać do Kościerzyny.

Po raz kolejny otrzymałam wyróżnienie, podziękowałam na bieżąco (bo internet do szpitala wpadał od czasu do czasu) ale na blogu o nich jeszcze nie pisałam.


Otrzymałam je od Uli i Iss-oli
Dziewczyny, dziękuję bardzo!!!
Już przekazywałam to wyróżnienie dalej, o sobie piszę wciąż i wciąż, więc chyba wywiązałam się z wszystkich zasad;-)

Niestety nie znalazłam adresu strony skąd ściągnęłam wzór listków.
Wstawiam więc skan nieco sfatygowanego wydruku wg którego ja robię te listki. Są tam też moje zapiski,na szczęście mało widoczne;-) Listki z grubszych nici wychodzą troszkę duże.



Ogonek dodałam tak sama od siebie;-)

Dziękuję za kciuki;-)
Witam nowe Obserwujące, szkoda,że nie na wszystkie blogi mogę trafić;-(

piątek, 12 sierpnia 2011

Ogłoszenie!!!

Ogłaszam że dniem zamknięcia mojej rozdawajki jest 16 sierpień.

Ogłoszenie wyników 18 sierpnia wieczorkiem;-)))


Moje współtowarzyszki niedoli szpitalnej z którymi dzieliłam pokój były zaszokowane ilością słów wsparcia które od Was otrzymałam.
Muszę przyznać,że bardzo podnosiły mnie na duchu.

Dziękuję Wam Wszystkim.

Teraz będę cieszyć się,że jestem w domu.

środa, 10 sierpnia 2011

Już po...

Jestem już po zabiegu, możecie puścić kciuki ;-0
Dziękuję za wpisy.
Wszystkich serdeczne pozdrawiam.
Wszystko przebiegło sprawnie, najprawdopodobniej już w piątek będę w domu.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Godzinę przed wyjazdem!

Juz zapakowana, wzięłam tyle rzeczy jakbym jechała na miesiąc, a ja mam nadzieję,że najwyżej tydzień, dwa w szpitalu będę.
Będzie niespodzianka gdy po trzech, czterech dniach wyrzucą do domu... oby tak było!

Pisze tak szybciutko,chcę odpowiedzieć na komentarze.
Bardzo wszystkim za nie dziękuję.
Aneladgam, listki zrobione są szydełkiem, wzór pochodzi z rosyjskiej strony;-).Teraz nie mogę znaleźć, pewnie wyrzuciłam. Wkleję schemat.
Kubo, oczywiście zeskanuję Ci wzory , gdy będę już w domu!

Do sklikania, jeżeli w szpitalu będzie zasięg a ja w dobrej formie to już niedługo;-)

sobota, 6 sierpnia 2011

Na własne życzenie;-)

Ukręciłam sama na siebie bicz... ogłosiłam rozdawajkę.
Siedzę teraz i oglądam blogi o istnieniu których nie miałam pojęcia, a od których nie mogę się oderwać.

Wzrosła tez znacznie ilość blogów w moim czytniku;-)

...a ja powinnam działać, robić coś innego niż tylko podziwianie prac innych;-0

Siostra Ślubnego przywiozła mi z Ukrainy gazetkę z haftami krzyżykowymi. Zrobiła mi fajną niespodziankę.





Jest tam sporo haftów ukraińskich.

Uczę sie robić





Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. cieszę się że serduszko się spodobało.
Stwierdziłam,że to świetny prezent. Trzeba tylko mieć wyhaftowanych troszkę literek i wtedy zrobienie małego prezenciku to nie problem.
Macie rację dziewczyny, ocieplinę trzeba rwać drobniutko, ale ja już kupiłam podusię. Po prostu w pasmanterii poprosiłam o poduszkę. Zapłaciłam 6 zł, ostatnio tylko 4, ale i tak warto, taka podusia(troszkę większy jasiek) starcza na długo.
Serduszko zszywałam maszyną, trzy centymetrowy fragment po przewinięciu ręcznie. Oczywiście ręcznie też doszywałam koroneczkę.
Pozwolicie,że powitam Krissa, bardzo dawno nie pisał nic u mnie;-)

TU, właśnie tu można się jeszcze zapisywać na moją rozdawajkę!!!

wtorek, 2 sierpnia 2011

Serduszko;-)

Przedstawiam wam moje dzisiaj uszyte serduszko i jego lustrzane odbicie!!!



Powinnam kupić poduszkę z wkładem do wypełniania, wypełnianie ocieplaniem kupionym na metry coś słabiutko mi wychodzi;-)

Bardzo dziękuję za komentarze.
Witam nowe Obserwatorki.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wszystkiego po troszku ;-)

Już po raz czwarty otrzymałam wyróżnienie, tym razem od iss-oli
Kiedyś chciałam na blogu napisać; dziękuję za wyróżnienia, ale nie, nie przyjmuję ich.
Dobrze,że tego nie zrobiłam ... to takie przyjemne;-)))
Iss-olu, bardzo dziękuję Ci,że mnie zauważyłaś;-))))
-=-=-=

Kamizelka robi się, plecy nawet już zblokowałam. Po upięciu ich stwierdziłam jednak, że wyszły troszkę za mało ścisłe, takie rozwleczone;-(
Zrobiłam więc po raz drugi dodając więcej mojej wełny. Ze starej robi się tak sobie;-(
Jest bardzo nierówna, ma bardzo dużo supełków. Długo będzie trwało chowanie nitek....
Robię i pruję, już nigdy więcej nie będę robiła z tak starej wełenki.
Ma być koniecznie z tej, bo to podobno dobra wielbłądzia wełna.
Robię przód.Nie powiem,że jestem zachwycona.



-=-=-=-=
Bob budowniczy już wyszyty.



Tym hafcikiem ozdobę zeszyt dla Kuby, który ma na początku sierpnia urodziny.

-=-=-=-=
W środę jedziemy nad jezioro do Bobęcina.



Wyszywam literkę,uszyję serduszko dla właścicielki posesji po której będę się szwendać w tym czasie, gdy Ślubny będzie przyjmował egzaminy na żeglarza;-)

-=-=-=-=
Dużo już osób zapisało się, może też macie ochotę;-)


http://nebri.blogspot.com/2011/06/caaandy-d.html