Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspólne czytanie i dzierganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wspólne czytanie i dzierganie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 lipca 2017

Czytanie i robótki.

Nie ma już środowego Wspólnego dziergania i czytania


Makneta  zmieniła je na środy z książką i opcjonalnie z robótkami i to teraz , gdy ja chciałam powrócić do tych środowych spotkań :-)

http://www.makneta.com/2017/07/sroda-z-ksiazka-2-przyjacioka-z-modosci.html
klikaj w banerek
 Poczytałam ze zrozumieniem i okazało się, że dla mnie nic to nie zmienia. 


Czytam "Dziewczynę  z pociągu" Pauli Hawkins.
Gdybym nie przeczytała ochów i achów na temat tej książki pewnie po kilku stronach książkę odłożyłabym na bok. Na szczęście jednak brnęłam dalej, aż zaczęłam czytać z przyjemnością.
Tak więc polecam ją.
Jak zawsze po szczegółową i bardziej rzeczową recenzję zapraszam na strony i blogi, które się tym parają ;-)


 Dokończyłam wreszcie czapeczki dla dzieci po chemii, dodałam kwiatki i cztery czapeczki czekają na przekazanie. Teraz nie mam z czego robić, ale po zakupie bawełny powstaną jeszcze inne.

wtorek, 14 marca 2017

Ostatnia środa!

To będzie moja ostatnia środa w szpitalu i równocześnie dzień wypisu.         
W środę jadę do domu !!!
Jeszcze tylko kilka ćwiczeń i do domu !!!

Robótkowo w ciągu pobytu w szpitalu mało się u mnie działo. Zrobiłam mitenki, pisałam o tym. Wyszyłam ściegiem krzyżykowym bombki na akcję "bombkowanie". Pokażę za kilka dni , już  z domu, bo do wyszycia pozostała mi babeczka. Powstało około 20 kurczaczków. Nie pamiętam dokładnie ile, bo zostawały prawie na bieżąco rozdawane ( pielęgniarki i współtowarzyszki doli i niedoli). Gdy osoby obdarowane miały wybór, to wybierały te duże, szydełkowane z anilany nie z kordonka.
 Był dzień gdy kurczaczki leżały sobie na stosiku i czekały na dzióbki i oczka. Nie lubię tego robić, chociaż dopiero wtedy kurczaczki ożywają.


"Dziewczynę, którą nigdy nie byłam" przeczytałam w trzecim tygodniu  czytania. Momenty dalej były, chwilami była to książka troszkę pornograficzna.
Czytanie na własną odpowiedzialność ;-)

W ciągu dnia nie mam warunków do czytania , jak pisałam nie umiem się w hałasie skupić. Wieczorami po 20 stronach zasypiam. Za dużo wrażeń i wysiłku.
Biorąc ze sobą cztery książki bałam się ,że nie będę miała co czytać. Zabrałam się za trzecią ze stosiku. "Anioła w kapeluszu " Moniki Szwai już kiedyś czytałam, więc teraz ją  tylko przeglądam .

Wpis linkuję do Maknety. Dopiero jutro, bo dzisiaj wtorek!!!

Wracając do mojej powtórnej operacji barku, to poza ortopedą wszyscy( lekarz będący szefem oddziału i rehabilitanci) mi ją odradzają. Ból przy podstawowych ruchach jest już mniejszy ( ale np szydełkować mogę tylko ok 1 -2 godz w ciągu dnia, oczywiście z odstępami, nie ciurkiem) a inne ruchy ? Firanek np. nie muszę sama wieszać ;-), zawsze znajdę kogoś, kto mi w tym pomoże. Mam nadzieję, że kiedyś przestanie boleć ;-)

Dziękuję wszystkim za życzenia  szybkiego powrotu do zdrowia.

wtorek, 7 marca 2017

Środa po raz trzeci !

Trzecia środa na rehabilitacji nie była dla mnie przyjemnym dniem.
Dyżur miała lekarka, która wcześniej była kierownikiem oddziału rehabilitacyjnego. Po wizycie w pokojach poszłam do niej. Niestety zaniepokoił ją mały postęp rehabilitacji mojego barku i wysłała mnie do lekarza, który mnie operował.
Ten stwierdził, że pełną ruchomość bez bólu mogę uzyskać po kolejnej operacji i natychmiastowej po niej rehabilitacji. Tylko kto mi tę rehabilitację zapewni.
Po ostatniej operacji chodziłam na rehabilitację na którą umówiłam się rok wcześniej , bo takie są u nas terminy. Potem dwa, trzy razy w tygodniu w miarę wolnych miejsc chodziłam na rehabilitację płatną.
Prawdę mówiąc to w tej chwili myślę tylko o ruchu bez bólu.

A teraz troszkę o książce i o robótkach.
Czytam tę samą książkę co w zeszłym tygodniu , patrz poprzedni post. "Momentów" troszkę w niej było, jednak zamiast czytania wolny czas spędzałyśmy na grze w chińczyka.
Mijał nam on błyskawicznie.
Zrobiłam troszkę szydełkowych kurek. Kilka rozdałam, reszta czeka w pudełeczku na święta.




Kupiłam małe ruchome oczka , jednak te mniejsze kurki wyglądają jakby miały wytrzeszcz.

Podobają mi się te większe kurki z anilany. Dopisuję, że te duże kurki robiłam wg wzoru Splocika
Wpis wprawdzie bez nowej polecanej książki linkuję do Maknety



Przesyłam wszystkim czytającym i komentującym pozdrowienia z Kościerzyny.
 edycja
Jak się okazało po publikacji wpisu, dzisiejszy dzień to nie środa, to dopiero wtorek !!!
U mnie jednak dalej pozostanie środą.

środa, 1 marca 2017

Środa !

To już moja druga środa na rehabilitacji. Uzgodniłam już z lekarzem termin mojego wypisu ze szpitala. 15 marca, po normalnych zabiegach fizykalnych i ćwiczeniach po obiedzie jadę do domu. Jeszcze tylko  dwa tygodnie i trochę ;-)

Książkę z ostatniej środy oczywiście przeczytałam. Troszeczkę się zawiodłam, bo z opisu na okładce wywnioskowałam, że problem rasizmu będzie  przedstawiony szerzej.
 No ale to beletrystyka.
Teraz czytam "Dziewczynę,  którą nigdy nie byłam" Caitlin Moran. Książka zapowiada się ... grubo, jak powiedziała koleżanka ze szpitalnej izby. Ojciec nastoletnich dzieci biegający po domu w za kusym szlafroczku, uciekający na dźwięk dzwonka, bo - nikomu za darmo jąder pokazywać nie będzie. Czternastolatka , ateistka modląca się do Jezusa o bogactwo, próbująca  je wytargować w zmian obiecując miesiąc bez masturbacji.
Zobaczymy co będzie dalej , jestem dopiero na 64 z 390 stron.


Skorzystałam z okazji i zamówiłam darmowy nr "Molly potrafi". Do domu przyjdzie papierowe wydanie, a tego internetowego korzystam teraz. Właśnie stamtąd jest wzór na ten maleńki wzorek. Może kiedyś powstanie serwetka lub przód podusi.
Mój wpis linkuję do Maknety


Rehabilitacja jest świetna, bark nabiera sprawności.
Jednak jestem bardzo zmęczona ;-)


środa, 22 lutego 2017

Środa , książka i kurczaczki !

Znowu zrobiłam mitenki, już drugie w ostatnim czasie. Jednak w dalszym ciągu mam tylko jedne. Po prostu poprzednie były za duże, sprułam je i zrobiłam od nowa.
To chyba tradycja, że ja w czasie pobytów rehabilitacyjnych szydełkuję kurczaczki.
Teraz też po zrobieniu mitenek chwyciłam za szydełko.


Staram się czytać , przy czterech osobach w pokoju, muzyce, wciąż włączonych laptopach o chwilkę ciszy trudno.
Krótko o książce - lata sześćdziesiąte XX wieku, Orlean, próby zniesienia rasizmu, zamieszki i normalne życie. Wszystko to widziane oczyma dwunastoletniej dziewczynki, dla której temat rasizmu do tej pory nie istniał, przyjechała bowiem do babci z innych stron Stanów.tam ten temat nie istniał.
Robi się druga kurka, nici przywiozłam na kilkanaście, nie wiem ile uda mi się zrobić ;-)
Dzisiejszy wpis linkuję do Maknety

Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia !!!

czwartek, 17 listopada 2016

Czytanie i robótki

Ups, to już czwartek napisała Makneta na swoim blogu.

http://www.makneta.com/search/label/yarn%20along

Ja też jestem spóźniona, ćwiczenia i warsztaty koralikowe tak dały mi do wiwatu, że palcem ruszyć nie mogłam.
Nie mogłam później, bo wcześniej zrobiłam we wtorek na warsztatach bransoletkę wzorem kłoskowym. W domu zrobiłam jeszcze dwie i rozpoczęłam trzecią , co prawda bez zapięć bo te dopiero muszę zamówić.


Czytam "Kobiety z domu Soni" Sabiny Czupryńskiej, jest to historia pięciu pokoleń kobiet. Akcja zaczyna się w małym miasteczku, kończy się w dużym mieście.
Czytam po 30-40 stron dziennie i coś nie mogę się wciągnąć ;-)

środa, 9 listopada 2016

Dawno, dawno temu...

tzn prawie rok temu wyruszyła w podróż po blogach książka o bożym narodzeniu.
Wędrującą książkę  wysłała Iwona z bloga Pomieszane-poplątane.
Ja otrzymałam ją , razem z prezentami od Asi , znacie zapewne jej blog Moje hafciki i cała reszta.
Karto_flana, czekaj książka niedługo wyruszy do Ciebie. Nie jestem pewna, czy znajdę adres , podaj mi go !

Wracając do przesyłki.
Listonosz powiedział, znowu coś do pana żony i dał Ślubnemu  sporą kopertę.
Znalazły się w niej oprócz książki świetnie zabezpieczone prezenty.

 Ładną karteczkę


Trzy mydełka - serce, misiaczek i delfin

mulinę DMC,  wstążki i cekiny choinki

Do popijania przy czytaniu kawy i inne napoje
 

A to zdjęcie całości !!!   Asiu, dziękuję bardzo !!!

Nadszedł czas by przedstawić książkę.

Nic jeszcze na jej temat nie wiem, oprócz tego co przeczytałam na okładce - Anna Ficner-Ogonowska  "Szczęście w cichą noc",  magiczna opowieść o Świętach,miłości i wybaczaniu.


Robótkowo dalej dzieje się  niewiele. Czytam otrzymaną książkę i robię malutkie kolczyki.



próbowałam znaleźć stojak do zrobienia zdjęć moim koczykom

Dzisiejszy wpis linkuję do Maknety 

http://www.makneta.com/search/label/yarn%20along
klikaj w banerek


środa, 2 listopada 2016

Środa z Maknetą

Tym postem wracam do środowej tradycji pokazywania ; co czytam, co robię.

http://www.makneta.com/search/label/yarn%20along
klikaj w banerek

Od wielu tygodni robię przede wszystkim karteczki oraz koperty i pudełeczka do nich.
Wczoraj zrobiłam pudełko do kartki wcześniej wykonanej.


Czytam "Japońskiego kochanka" Isabel Allende.


"Wzruszająca opowieść o miłości, ale także o starości i umieraniu, o losach japońskich imigrantów w Stanach Zjednoczonych podczas drugiej wojny światowej, o oderwaniu od korzeni i trudnej walce z konwenansami. "
Książkę wzięłam do czytania właśnie po przeczytaniu tego zdania z ostatniej strony okładki.
Nie zawiodłam się

czwartek, 21 lipca 2016

Karteczki dwie.

Czekam, niecierpliwie czekam na 8 sierpnia.
Potem powinno być coraz lepiej.

Skończyłam czytać "W łóżku z Nabokovem" Leslie Daniels.  Miałyście rację akcja rozkręciła sie wtedy, gdy już miałam książkę odłożyć. Jednak chyba nie będę jej polecać, czytajcie na własna odpowiedzialność.
Teraz kończę następny kryminał Nory Roberts. "Pociąg do śmierci" to kryminał przeplatany ze scenami łóżkowymi rodem z harlequina. Czyta się lekko ! ( WDIC - akcja u Maknety)

Ślubny otrzymał zawiadomienie o ślubie od swojego byłego ucznia żeglarstwa i chrzcinach jego dziecka. Sam pojechał popływać na Zalewie Szczecińskim a ja w czasie jego nieobecności postanowiłam zrobić karteczki. na ich robieniu zeszły mi dwa dni. A jeszcze wcześniej przez dwa dni wyszywałam mały haft na  ślubną kartkę.
Oj, nie zarobiłabym moją praca na chlebek, o szyneczce mogłabym tylko pomarzyć.


 Dlaczego na kapeluszu pana młodego prześwituje kanwa? Nie wiem w oryginale tego nie widać.



 Perełki na kartce są jeszcze nie przyklejone. Zastanawiam się, czy nie jest ich za dużo.



Dziękuję za pochwały mojej karteczki z nutkami i aniołkiem. Początkowo tłem była tekturka z wtłoczonym wzorem nut. Mam jednak takie tylko białe i karteczka była bardzo blada i smutna.

czwartek, 14 lipca 2016

Czytam !!!

Troszkę czytam i prawie nie robótkuję :-(
Od ostatniego czwartku  (środowe spotkania u Maknety na czwartek mi się przesunęły) przeczytałam Domek nad morzem Marii Ulatowskiej, teraz czytam książkę z serii Leniwa niedziela Leslie Daniels "W łóżku z Nabokovem". Książka skusiła mnie tytułem i wydaniem w serii Leniwa niedziela. Spodziewałam się lektury lekkiej i przyjemnej, bo ostatnio po takie tylko sięgałam.
Na okładce przeczytałam "Cudownie oryginalna, czarująca i zabawna powieść o tym , co zrobić kiedy twoje życie stanie na głowie".
Połowę książki przeczytałam i moim zdaniem - to tragedia, powieść o tym czego nie należy robić kiedy twoje życie stanie na głowie.
Może się to jeszcze zmieni.
Jestem ciekawa, czy któraś z was czytała tę książkę i jaką ma o niej zdanie.

Robótki w odstawce, troszeczkę krzyżyków, troszkę próbek szydełkiem.
 To wszystko.


czwartek, 7 lipca 2016

Czytam i robótkuję

Tego robótkowania u mnie niedużo.
Po zgubieniu broszki zaczęłam robić nową. W ciągu prawie dwóch tygodni , robiąc codziennie troszkę do dzisiaj zrobiłam sześć. Przydadzą się, gdy potrzebny będzie mały prezencik.
Jeszcze muszę je pozszywać, dodać zapięcie i dopiero będą gotowe. Do torebki broszkę po prostu przyszyję.


Od ostatniej środy przeczytałam rozpoczętą "Obietnicę śmierci" Nory Roberts, "Kamienicę przy Kruczej" Marii Ulatowskiej i kilka opowiadań Majewskiego.
Na pewno przeczytam jeszcze niejeden kryminał Nory Roberts, do książek Marii Ulatowskiej też wrócę.
Są to książki na lato, do czytania na balkonie
Dzisiejszy wpis linkuję do Maknety

środa, 29 czerwca 2016

Czytanie i koraliki.

Akcja "Wspólne czytanie i dzierganie"  u Maknety wciąż trwa , tylko ja ostatnio nie pisałam co czytam.
Czytam wciąż , co najmniej jedną książkę tygodniowo.

Teraz w czytaniu mam dwie książki . Opowiadania nie tylko erotyczne Janusza Majewskiego i kolejny już kryminał Nory Roberts "Obietnica śmierci".
Opowiadania polecam wszystkim , którzy jeszcze nie czytali
"- Zanim przedstawi mi pan w szczegółach swoją wersję wydarzeń, pozwoli pan, że na chwilę go opuszczę. Widzi pan-Mecenas uśmiechnął się ironicznie- w moim wieku jedynym potwierdzeniem męskości jest chorować na prostatę. Kobiety, hermafrodyci i trzebieńcy na nią nie cierpią.
-Trzebieńcy?
-No, kastraci "
To fragment pierwszego opowiadania, potem jest jeszcze lepiej !

Pierwszy przeczytany przeze mnie kryminał Nory  Roberts "Słodka śmierć" spodobał mi się , czego dowodem jest ,że sięgnęłam po następny. Czyta się lekko i przyjemnie.

Na wczorajszych warsztatach koralikowych nauczyłam się robić wzór "oglala".  Swietłana jak zawsze stanęła na wysokości zadania, świetnie tłumaczyła. Dokończenie w domu było już tylko przyjemnością.

No to jeszcze tylko kilka zdjęć mojego naszyjnika i chyba zabiorę się za następny robiony tym wzorem. Już przygotowałam czerwone koraliki.




środa, 4 maja 2016

Przystań !

Szczęśliwie wróciliśmy w poniedziałek do domu. To była wyprawa, zrobiliśmy ponad 1,5 tys km.

Nocowaliśmy w kamienicy , która wskutek szkód górniczych  pochyliła się. Otwierające się drzwi , staczanie się przedmiotów na stole i podłodze , to norma.
 Po przespanej nocy wczesnym rankiem w piątek pojechaliśmy na Przystań , by obejrzeć gdzie będą odbywały się zawody.


Troszkę przerażona patrzyłam na budynek okolice , tak wyglądały takie miejsca 40 lat temu. Jednak wystarczyło by przyjechały samochody, ludzie rozstawili namioty (bo część w nich mieszkała) , wystawili modele i zrobiło się cudownie.

były żaglowce , ten pierwszy był któregoś z Rosjan


kutry , takie pływają po Bałtyku, a budowane są w Ustce
parowce

Ten model parowca wyposażony zostały w pasażerkę, zastawę stołową, firanki w oknie

odbijacz robiony szydełkiem ( robiłam podobne , ale o połowę mniejsze do modeli Ślubnego )


Był też taki bardziej "męski"


Na parowcach zainstalowane są butle z gazem. Na jednym z nich nastąpił wyciek i wybuchł pożar. Płomienie były do metra, a matki z małymi dziećmi biegły, by pokazać dziecku pożar. Za grosz wyobraźni , mógł przecież nastąpić wybuch.
Mam bardzo mało zdjęć, bo dla mnie to nie nowość. Modele się na zawodach powtarzają, bo taki model raz zbudowany służy latami.


Spotkałam sporo osób poznanych już wcześniej, kilka poznałam . Trzy dni minęły cudownie.Czas nad stawem spędzałam od godz 8.00 do 20.00.
Wieczorami troszkę czytałam. dokończyłam "Szepty" Ireny Matuszkiewicz. Życie opisywane przez osiemdziesięciolatkę i to samo życie widziane oczyma jej prawie sześćdziesięcioletniej córki.
Zaczęłam czytać książkę Jonasa Jonassona  pod tytułem "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął"
Akcja rozwija się , Stulatek wędruje ;-)

Dawno nie linkowałam do Maknety, mimo braku robótki zrobię to dzisiaj.