Ślubny dba bym za długo zgarbiona nie siedziała nad robótką. Wyciągnął mnie do....
Kto chociaz raz już tam był zauważył ,ze byliśmy w Darłowie. Właściwie to zdjęcie zostało zrobione w Darłówku. Tam też zaopatrzyliśmy się w świeżą rybę, tym razem był to sandacz.
Było słonecznie, ale bardzo wietrznie.
Wracając do domu zrobiliśmy wreszcie zdjęcia szkockim krowom , które w Starym Jarosławiu już się zadomowiły .
Krowy, które wyglądają jak nie krowy ;-)
A serweta ?
Serweta sie robi ;-)
Można poznać po nawinięciach na szpuli,że nie tylko sie robi, ale również sie pruje ;-)
Wspaniały ten Twój ślubny. Dba o Ciebie i na spacerek wyprowadza. Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńSerwety przybywa. Do świąt chyba skończysz?
Świeża rybka... aż mi ślinka cieknie. Zjadłoby się.
Pozdrawiam, Basiu
Ja w Darłowie nie byłam, więc nie poznałam. Ale smacznej ryby życzę :) A te krowy to takie puchate, fajne :)
OdpowiedzUsuńDarłowo i Jarosławiec to miejsca w których zawsze bywałam,jeśli już jechałam nad morze :)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsca
OdpowiedzUsuńDarłowo znam i bardzo miło wspominam. Wielokrotne wizyty sprzed lat zostały w mojej pamięci na wieki. Te krowy są piękne i bardzo ciekawie wyglądają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrego masz Męża - dba o Twoją kondycję. Wycieczki zawsze się przydają :)
OdpowiedzUsuńAch dobrze Ci z takim Ślubnym, zazdroszczę, że tak na jeden dzień nad morze możecie pojechać, ja jeden dzień to bym chyba jechała...
OdpowiedzUsuńOj jak zazdroszczę spacerku i świeżej ryby - fajny kolor serwetki !
OdpowiedzUsuńFAJNY SPACER :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i godny ogladania spacer, pa, ania
OdpowiedzUsuńwitaj,
OdpowiedzUsuńdopisuje ,ze twoja serweta bedzie b. piekna, niesamowity kolor, taki bardzo zywy, krowki tez sa ladne, pa, ania