Ślubny przyjechał po mnie i odwiedziliśmy rodzinkę.
Po wizycie u ojca pojechaliśmy do brata na wieś. Las , pasieka, cisza, cudne opowieści brata o pszczołach, o miodach, o unasienianiu królowej , o trutniach ... Opowieści było wiele i każda bardzo ciekawa.
Dowiedziałam sie np że pszczoły przez okres zimowy nie robią kupki ;-)
Zaopatrzyłam sie w miód, pierzgę ( to co prawda nie oryginalna pierzga, a robiony przez brata chlebek pszczeli , ale także smaczny i zdrowy ), dostałam takie śmieszne świeczki.
ta podoba mi się najbardziej |
Ślicznie wyglądałby miód w ozdobionych szkłach, mając serwetki mogłabym bratu kilka zrobić .
Poszukuję papierowych serwetek z pszczółkami, takimi prawdziwymi, chociaż i Mają i Guciem nie pogardzę .
Za serwetki mogę zrobić coś szydełkiem - kwiatki, podkładkę, czy serduszko!
Kiedyś prosiłam o wzory szydełkowe pszczółek, ale bark nie pozwala za dużo dziergać ( tylko luźne wzory ).
W drodze powrotnej zrobiliśmy przerwę w podróży w Grudziądzu.
Przejeżdżamy przez Grudziądz kilka razy w roku od kilkudziesięciu lat, a nigdy się w nim nie zatrzymywaliśmy.
Po krótkim spacerze niestety zaczął padać deszcz . Zdążyliśmy na szczęście stwierdzić, że Grudziądz jest ślicznym miastem.
Robótki leżą odłogiem .
Aniech sobie elza odlogiem robotki. Ty wypoczywaj i zwiedzaj :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń