Wczoraj plotłam , a dzisiaj już miałam na sobie .
Powstał trzeci naszyjnik robiony splotem petersburskim.
Mam problem z naprężaniem nici , dosyć często muszę jeszcze raz prowadzić nić, by nie było jej widać.
Dziękuję za miłe komentarze , to miodzik na moje serducho .
Śliczny, jeszcze nie widziałam takiego splotu. Ładnie wygląda na szyjce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Dziękuję.
UsuńNie robiłam zdjęć w lustrze i naszyjnik się przesunął, ale to najwyraźniejsze zdjęcie ;-)
Ale misterna robota, a teraz takie frędzelki w modzie :)
OdpowiedzUsuńMoże i misterna na zdjęciu , ale zaciąganie nitek, by ich nie bylo widać to jeszcze dla mnie bardzo trudna rzecz.
UsuńFajny bardzo delikatny, pięknie będzie wyglądał do perłowej czy białej kreacji :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj nosiłam do granatowego sweterka i tez bylo świetnie ( moim zdaniem ).
UsuńCudeńko!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńłaaa, jak Ty to Basiu robisz? :)
OdpowiedzUsuńNo więc, biorę igłę, nitkę i koraliki i bardzo mozolnie, powolutku powstaje splot ;-)
UsuńWidzę, że produkcja wre.
OdpowiedzUsuńChcę sprawdzić, czy czegoś się na warsztatach nauczyłam . Np. czytania schematów.
UsuńBardzo ładny efekt tego "znowu plotłam" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNo właśnie jak się mówi ?plotę, szyję ...
Bardzo ładnie wyszedł:)
OdpowiedzUsuń