piątek, 17 lutego 2017

Broszka.

Z warsztatami  koralikowymi pożegnałam się na trzy tygodnie, trzy wtorki bez spotkań.
Na ostatnim spotkaniu w zeszłym tygodniu robiłyśmy wisior. Podobno trudny, ja chyba byłam w dobrej formie , bo wyjątkowo dobrze mi się go robiło.
Oczywiście nie obeszło się bez pomocy Swietłany. Kilka razy pomogła. Wytłumaczyła schemat, rozplątała nici, czy zrobiła za mnie jedno okrążenie. Zapomniałam okularów i niestety w pewnym momencie wśród plątaniny błyszczących koralików nie potrafiłam odnaleźć odpowiednich.


 Wisior może być noszony na dwie strony.

Jeszcze jedno zdjęcie wisiorka, troszkę rozjaśnione, by było lepiej widać nowe,  dwu dziurkowe koraliki chilli.

 Jak to dobrze,że można przygotować sobie posty robocze, zrobiłam kilka w domu przed wyjazdem. Ten też.
 Mogę dodać aktualności z rehabilitacji i post gotowy.
Jestem w  Kościerzynie. Lekarz prawie w pierwszym zdaniu poinformował mnie, że chce zająć się nie tylko barkiem, ale i  biodrami, dlatego proponuje mi pobyt czterotygodniowy. Musiałam zdecydować się i zaraz mu odpowiedzieć.
Tak więc będę tu aż 28 dni !
Miałam dylemat, albo dodatkowy tydzień rehabilitacji, albo filcowanie na mokro kurki na warsztatach w Smołdzinie.
Szkoda mi tej kurki ;-)
Na oddziale przywitały mnie znane z poprzednich pobytów pielęgniarki, na sali gimnastycznej wpadłam w ręce rehabilitantki która mnie wcześniej ćwiczyła. Inny rehabilitant zauważył, że mój kolor włosów się zmienił ( bo ja od trzech dni jestem ruda!!!).
Już wiem ,że moja lista potrzebnych rzeczy do zapakowania nie sprawdziła się, zapomniałam tenisówek ;-( Mam nadzieję,że wszystko inne wzięłam.
 Z dobrych wiadomości to mam takie;
Internet jak widać śmiga. Na sali  telewizor nie jest jeszcze włączony .
Z tych troszkę gorszych;
Jedzenie od czasu mojego ostatniego pobytu nie zmieniło się, jest dalej be. Na warsztatach koralikowych nie zjawię się aż 4 razy.

Cieszę się,że podobają się wam moje karteczki. Mnie też najbardziej podoba się piernikowa.

16 komentarzy:

  1. Basiu, śliczna broszka.
    Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej fizezyjne te twoje prace.cudna broszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna broszka i jak dla mnie skomplikowana technicznie;-)
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dzięki rehabilitacji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa bardzo, fajnie, że można pokazywać obie strony. Mnie podoba się bardziej druga :)
    Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne warsztaty koralikowe Basiu, efekt Twojej pracy swietny! Owocnej rehabilitacji zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne rzeczy powstają po warsztatach :)
    Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  7. piekna broszka, a po powrocie nadrobisz warsztaty, zdróweczka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam, że to broszka, ale i jako wisior bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna taką dwustronna ozdoba:)
    Dobrze, że się zdecydowałaś zostać - nigdy nie wiadomo kiedy znów trafi się doktor z takim podejściem;)

    Ciekawa jestem tej Twojej metamorfozy! Może zrobisz fotkę w nowym kolorze włosów?

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu zdrowie najważniejsze, a koraliki i filcowanie na pewno poczeka:-) Wisior przepiękny!!!
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekna praca :) Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny jest ten wisiorek,miłej rehabilitacji:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Super i w dodatku można nosić na dwa sposoby :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Broszka śliczna,kurki poczekają,zdrowie najważniejsze, dobra decyzja,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń