Nie widzieliśmy się z mężem od 18 sierpnia. Właśnie próbujemy się porozumieć. Każde z nas ma tak dużo do powiedzenia ( telefon to nie to co twarzą w twarz),że chyba troszkę to potrwa.
Zdążyłam jednak rozpakować przesyłkę truskawkową od Yrsy i paczuszkę z książką- urodzinowa wymianka u Olenka_ja.
W domu pachnie truskawkami, a książka M. Samozwaniec kusi by do niej zajrzeć!!!
Bardzo dziękuję!!! zdjęcia jutro!!!
Miłego weekendu:-)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie Basiu.
OdpowiedzUsuńnaciesz cię najbliższymi...
To pewnie potrwa, po takiej rozłące.
OdpowiedzUsuńRadości w domowych pieleszach Basiu.
Szczęściara jesteś - ciesz się póki możesz!
OdpowiedzUsuńTruskawkowego zapachu mi brak! Dziś lepiłam ruskie i zostało mi trochę ciasta. Trochę dużo. Pierwszy raz w życiu robiłam pierogi z domowym dżemem (jabłka+brzoskwinie buraczkowe+świeży imbir),zapach cudny poszedł, a w smaku też było OK.
Nam nadzieję, że odpoczniesz troch od szpitala. No i jak weźmiesz cieplejsze ubrania to może pogoda się poprawi???
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Basi i ciepłej, słonecznej pogody bo ostatnio o nią ciężko, przynajmniej u mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam seredcznie
Cieszę się,że książeczka dotarła. Choć dość enigmatycznie moja przesyłka wyglądała, niestety, kartelucha ze Szczecina została u mnie. Pozdrawiam serdecznie i przyjemnego czytania życzę.
OdpowiedzUsuńI ja życzę miłego weekendu w domku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to odpoczywaj i ciesz sie domkiem :)
OdpowiedzUsuńUdanej przepustki! Na pewno się dogadacie :)
OdpowiedzUsuń