sobota, 24 września 2011

Zaczęło się, wyjazd, zakupy ;-)

Teraz już na pewno nie będę narzekać na brak zajęć, już niedługo zaczynają się zajęcia na uniwersytecie. W środę byłam na walnym zebraniu naszego stowarzyszenia. Ale nudy, trwało i trwało, ale na na szczęście następne takie zebranie dopiero za 5 lat!
Ubrałam się odpowiednio, by zaprezentować wszystkim mój szal, który dostałam od Lucyny (jeszcze się nim nie chwaliłam).
A tu kicha, upał, po prostu letnia pogoda, było bardzo gorąco.
Pogoda nie na szal a na plażę;-)))

W piątek jadłam obiad w Skansenie chleba w Ustroniu Morskim pod Kołobrzegiem.
Zamówiliśmy żurek podany w chlebie, jednak obiecaliśmy sobie,że na żurek już się tam nie skusimy.
Najbardziej z całego dania smakował nam chleb. Żurek z bardzo drobno pokrojoną kiełbaską i boczkiem (było tam tego może po plasterku) był bardzo mączny, czymś zagęszczony.
Ale otoczenie śliczne;-)))


Wewnątrz nie wyszło mi żadne zdjęcie;-(

Oczywiście skorzystałam z okazji,że jestem w Kołobrzegu ,i weszłam do hurtowni w której Ślubny zaopatruje mnie w różności.
To co sama sobie kupiłam i to co wcześniej kupił mi Ślubny wygląda tak;-)



Kul nie brałam, mam jeszcze spory zapas;-) Oczywiście to nie wszystko co kupiłam, ale reszta to drobiazgi, na które i tak poszło sporo kasy;-)

Czekając na Ślubnego, którego uczniowie zdawali egzamin na żeglarza jachtowego, a on ich oblewał zrobiłam kilka kwiatków i aniołka;-)



Kubo, pytasz ile chciałabym mieć czasu dziennie na robótki, ja czasu mam bardzo dużo, ale zawsze zacznę jakąś nową robótkę. Te dawno zaplanowane i obiecane, czekają w kolejce.Jak widać po moich wpisać ostatnio dużo wyjeżdżam, i wtedy też nie robię zaplanowanych robótek;-)
Antonino, to przez to skakanie z bloga na blog też umyka mi dużo czasu;-) Ale cieszę się że tez z tych adresików korzystasz.
Qro Domowa, kto powiedział,że aniołki muszą się wszystkim podobać? Ja je lubię;-)
Jm, kwiatki robiłam dla Eweliny (bez bloga, ale z dużym talentem dziewczyna), wiosną ma komunię wykorzysta do kartek,zaproszeń (jeżeli wykorzysta)
Trilli, to nie są kwiatki łączone, to jest jeden kwiatek;-)
Mikrusiu, aniołki robione przez ciebie sa cudne, kiedyś też kilka zrobiłam, a wzory na robione przez ciebie chyba mam;-)
Halinko, pozdrawiam, cieszę się że Cię poznałam;-)

13 komentarzy:

  1. Pięknie poszalałaś z zakupami, a potem znów wieczory zajęte. Ale ile pięknych ozdób bożonarodzeniowych wyjdzie, już nie mogę się doczekać, aż pokażesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie zupki w chlebie serwowano też w minioną niedzielę w Biskupinie- efekt podobny jak opisujesz!Zakupów to Ci zazdroszczę, Tylko wyszywać i naklejać, lub dziergać i nakładać! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zakupki, szkoda, że u nas nie można takich rzeczy dostać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, byłam w tym skansenie:)On jest w Ustroniu Morskim:) Ciekawe miejsce:)
    Fajne zakupki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak miło popatrzeć na znajome miejsce. Skansen w Ustroniu Morskim tuż koło moich ukochanych Sianożęt. Byłam tam kilka razy. Fakt chlebuś maja tam przepyszny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Karczma wyglada super! Uwielbiam takie klimaty:)
    A zebranie się tak przedłużyło, żę nie mogłam iść do pracowni - bo babcia se zostałą wiceprezeską i Jagódką nie miał się kto zająć:D hehehe
    CUUUDNE kwiatuszki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna na chlebowa karczma, urocze miejsce. Super zakupy. Jak widać Ty też nie marnujesz czasu śliczny aniołek i kwiatuszki

    OdpowiedzUsuń
  8. sliczne miejsce ale na zurek sie tam nie skusze w takim razie hihi

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej Pani Basiu dzień dobry. Tak sobie oglądam te saneczki i śnieżki i nawet to naczynko i sobie tak myślę i myślę. Czy to wszystko jest ze styropianu? Bo jak tak to ojeju ja takich jeszcze nie widziałem w życiu. Bo dzwonki i jajka i kule widziałem ale saneczki albo naczynko jajowate? To już sztuka normalnie. Świetnie będą wyglądały ozdobione ozdobami. A te ruloniki takie to jak dla mnie choinki normalnie. Świetnie że ma Pani takiego świetnego męża który Pani kupuje takie cacka. I te śnieżki no normalnie superowe. I jeszcze chciałem powiedzieć że się Pani wcale nie nudzi świetny ten anioł. A jak Pani go zrobiła? Tak jak serwetki się robi? Przepraszam jak moje pytanie jest dziwne. Ja z moją mamą cały wolny czas spędziłem na powietrzu bo mamy ostatnie ciepłe dni a jutro to ma być jeszcze cieplej a ja idę właśnie do szkoły no normalnie klops. Ale było fajnie a teraz jestem taki zmęczony że chyba zaraz zasnę.
    Dobrego wieczoru Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  10. w Skansenie byłam latem ....faktycznie urokliwe miejsce :)

    fajne zakupy poczyniłaś i jestem ciekawa co z nich wyczarujesz :)

    kwiatuszki i aniołek -śliczne !!!

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale zakupy! no to ciekawa jestem co z tego powstanie.
    Śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. piękności sobie kupiłas a te sanki urocze ciekawe jak je ozdobisz

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale Ci zazdroszczę (no wiem że to nie ładnie)tej wizyty w Skansenie:))) Zakupy bardzo fajne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń