Bardzo szybko mijają mi dni gdy w domu jest mąż. Ciągle gdzieś wychodzimy, coś robimy i nie wiadomo kiedy zbliża się wieczór.
Agajaw przepraszam , na pocztę mam rzut beretem a wybrałam się kilka minut po 20.00. Oczywiście była już zamknięta. Rano wysyłam do ciebie paczuszkę;-)))
Aurelio, ja tez już zrobiłam druga część chusty. Tez muszę kawałek spruć, by dorobić jeszcze jedną "pianę". Całej piany na pewno nie będę pruła.O nie!
Żeby zrobić zdjęcie zdjęłam chustę z drutów.Robię na prostych drutach. na żyłce drutów nie kupuję, bo dostałam "list " od Mikołaja, że mi je podłoży pod choinkę;-))))
Zapisałam się na Świąteczny Sal 2010 i może zmobilizuje mnie to do ukończenia w terminie kalendarza adwentowego;-)
Ta gromadka to 21 przodów do woreczków. Muszę jeszcze wyszyć na trzech kawałkach cyferki i większe fragmenty wzorów, a potem tylko tu i tam po kilka kolorowych krzyżyków, kontury, gwiazdki błyszczące, szycie... o kurcze ile ja mam jeszcze pracy przy tym kalendarzu;-)
Dzisiaj kupiłam zielony polar , by zrobić z niego tyły woreczków.Muszę jeszcze dokupić sporo kolorków muliny.
Powolutku, powolutku tworzy się mój kącik, tak wygląda dzisiaj.
Jeszcze nie ma się czym chwalić, ale bardzo się cieszę, ze wreszcie prace przy nim ruszyły z miejsca...
Jeszcze więcej półek na ścianę. Blat roboczy i półeczki pod nim... i nie będzie wymówki,że czegoś nie mogę znaleźć i dlaczego moje robótki porozrzucane są po całym mieszkaniu;-)))
Miejsce Sympatycznych Klimatów i Iga bardzo dziękuję za wyróżnienie. O nim będzie troszkę później, dobrze?
Bardzo za nie dziękuję;-))))
eee, niema problemu!!1
OdpowiedzUsuńWidzę Barbarko,że masz chyba dobrze.
OdpowiedzUsuńW trzecim rzędzie masz 4 piany, dochodzace do środka chusty, czyli chyba sama zrobiłas dobrze.
zapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńFajny kącik:) Jestem ciekawa jak bedzie wyglądał po ukończeniu? I widzę, że masz "amerykańską" lampę:P Tutaj tylko takie co świecą do góry są, o żyrandolach zapomnij. Trzymam kciuki za kalendarz adwentowy! A do czego będziesz przymocowywać woreczki?
OdpowiedzUsuńChusta coraz fajniejsza :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za skończenie adwentu, bo już zapowiada się cudnie :).
Ja też bym chciała taki kącik :).
Basiu, zaglądam i podziwiam. Pracuś jesteś niesamowity. Co raz to coś nowego pokazujesz.
OdpowiedzUsuńFajniste te półeczki....
Pozdrawiam serdecznie.
Skoro tak często z mężem wychodzicie, to znaczy chyba, że macie ciekawe życie??? Ale mi się zrymowało :))) I masz cudny kolorek na ścianie :))) Mój ulubiony :))) Też mam na zielono :)))Półeczki na ścianach to świetny pomysł, można zapanować nad swoimi zbiorami :))) Mój m. niestety nie ma czasu, żeby mi takowe pozawieszać, więc zazdroszczę :))) A te przodki adwentowe zapowiadają się bardzo ciekawie :)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś już prawie gotowa na następną lekcję u Maknety. Ja ze swoją chustą jeszcze walczę.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybkie ukończenie kalendarza, wszak Adwent już tuż tuż.
Kącika też zazdroszczę. Kiedyś będę miała swój.
Pozdrawiam cieplutko
Twoja chusta to wygląda super, moja jest lekko do bani ale się nie zrażam. a taki własny kącik to i moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńTaki jakiś inny język, że poczułam się niedouczona! Pierwszy raz usłyszałam o "pianie"!
OdpowiedzUsuńA tu tymczasem wyłania się jakaś bardzo piękna chusta, i to wyłania się nie z piany, bo sama jest pianą...Nie, chyba się spieniłam...:)A może lepiej - zapieniłam???
W każdym razie PIEJĘ pochwały na Twoją cześć - tę robótkową!
Oj Basiu! Jak Ci zazdroszczę tego kącika!
OdpowiedzUsuńJa się "poniewieram" po kanapie i tycim stoliku pasującym rozmiarem dwulatkowi :-D
A ta chusta... Achhh!! Normalnie wynurza się jak Wenus z piany i jak ona jest piękna!!
piękna chusta! A jak się nią mieścisz na prostych drutach?;) I widzę, ze kalendarz już na ukończeniu - jak tak dalej pójdzie, to będziesz go mogła zacząć użytkować na grubo przed Adwentem;)
OdpowiedzUsuńjeżcze raz zglądam.se popatrze
OdpowiedzUsuńChusta zapowiada się fantastycznie ;-)) Pozdrawiam ;-))
OdpowiedzUsuńprzynajmniej sie nie nudzisz,to poczucie ze czas sie ciagnie chyba nie jest najlepsze,ale jeszcze masz sporo czasu zeby ladne rzeczy tworzyc :)
OdpowiedzUsuńKalendarz adwentowy zapowiada sie bardzo ciekawie.Pieknie krzyzykujesz.
OdpowiedzUsuńRoboczy kacik przyjemny ...,,czysciutko /u mnie wszystko fruwa i ciagle szukam/starosc nie radosc;)/Pozdrawiam TuKara
mi też mąż ciągle zarzuca, że moje wełenki i szydełka miotają się po całym domu, no ale jak się nie ma własnego kątka - no Ty już masz - zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz jakąś mobilizację, bo kalendarz śliczny, wart, aby go ukończyć. A takiego milutkiego kącika , to ja Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi glupio, ze zrobilam blad we wzorze.
OdpowiedzUsuńWyglada fajnie.