czwartek, 26 czerwca 2014

Ostatni dzień pobytu w Pieninach.

Siąpi i siąpi jednak pomiędzy kroplami deszczu wyruszyliśmy  zwiedzać najbliższą okolicę.

zmieniłam zdjęcie , zamiast mojego wstawiłam zdjęcie figurek, które stoją w sromowickich ogrodach


Chwileczka na wystawie, kilka zdjęć i ruszamy dalej


w stronę Trzech Koron,


doszłam do schroniska


i jeszcze troszkę wyżej .
Za schroniskiem przy  bacówce oczywiście znowu kupiliśmy serki

te kupiliśmy wcześniej w Niedzicy

schronisko od strony bacówki

Najłatwiejszy szlak na Trzy korony (żółty) od wczoraj jest oficjalnie zamknięty, usuwają skutki jakiegoś huraganu.
Co prawda baca mówił, że robotnicy przepuszczają turystów, ale ja wybrałam się na spacer z jedną kulą . Gdybym miała dwie pokusilibyśmy się , by pójść chociaż kawałeczek.

Trzy Korony zdobyłam, ale tylko schronisko, a nie szczyt ;-)

Jutro ruszamy dalej, do Wrocławia. 

5 komentarzy:

  1. Basiu, najłatwiejsze wejście na Trzy Korony jest chyba jednak z Krościenka, może ono nieco dłuższe, ale spokojne. Po drodze Góra Zamkowa, co rusz babki z zimnym mlekiem i cudowne widoki na Gorce, Beskid Sądecki, a potem to już tylko wijący się Dunajec..
    Deszczom się nie dziwię, one charakterystyczne, mijają w połowie lipca.
    Jeśli macie jeszcze chwilkę i chęć - gorąco polecam spacer ze Szczawnicy do Leśnicy (przez dawne przejście graniczne, chyba nadal trzeba mieć jakiś dokument?!). Coś nadzwyczajnego. Z łódki tego nie widać. Ocieniona alejka i cuuudne widoki!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu,Ty zdobyłaś "swój szczyt".Podziwiam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu jestes niesamowita !

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie. Trzeba zdobywać każdy szczyt :)
    Ja pod koniec lipca też się wybieram:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że wycieczka mimo pogody była udana. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń