O przepraszam, byłam w garażu by przynieść rzeczy przywiezione od syna.
Zastanawiam sie, kiedy zabierzemy wszystkie nasze rzeczy, które jeszcze 2,5 roku po wyprowadzce są u niego;-))) Na nieszczęście w 90% są to książki,jeszcze z okresu szkolnego naszych dzieci, z przed lat dwudziestu.
Przywiozłam od niego troszkę rzeczy i próbuję je porozkładać w mieszkaniu, które jest o ponad 20m większe niż poprzednie mieszkanie a mieszkamy w nim we dwoje a nie w trójkę. Teoretycznie powinno się udać;-)
Wczoraj poprułam swoją robótkę.
Tak, tak kiedyś dużo robiłam na drutach. Ten sweter, który sprułam nosił kiedyś syn, więc to nie sweterek, tylko swetrzysko było ;-)
przed pruciem zrobiłam zdjęcie swetra |
zważyłam ( na wadze kuchennej) |
mam 825 dag wełenki ( jaki to skład nie wiem;-)) |
Kiedyś taką prutą wełenkę prostowałam na parze, nawijając nitki na pokrywki.
Jak to wy robicie?
Czekam na pomysły;-)))
Byłam tą szczęściarą, która wylosowała maasę papierów, wstążek,sznurków, wycinanek i innych przydasi. od ajec
Ja zaraz po otrzymaniu przesyłki porozkładałam część otrzymanych skarbów i dzisiaj rano do zdjęcia zbierałam je. Pewnie wszystkiego nie udało mi się zebrać . Żeby wszystko dokładnie obejrzeć wpadnijcie tu- kliknij.
Dziękuję !!!!
O koszyczku dostałam świetne komentarze ,dziękuję;-)
Już robię następny ;-)))
Wełny sporo to może tunika by nawet wyszła,czy taki rozpinany sweterek będzie ? Jestem ciekawa efektu.
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej wspaniałej wygranej :)
Świetnie mi podpowiedziałaś spróbuję zrobić tunikę, będę robiła od góry....jeszcze chwila i cała tunika powstanie;-0
UsuńJuż jestem bardzo ciekawa co wyczarujesz z wełenki, na pewno coś pięknego :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTunikę, na bank tunikę.
Usuńojej podziwiam :) trzeba napewno dużo cierpliwości do takiego prucia :)
OdpowiedzUsuńPruć ja lubię;-)
UsuńWspaniałe skarby :)
OdpowiedzUsuńJuz część wykorzystałam!
UsuńJa sprutą włóczkę, wełne również odnawiam w następujący sposób: zwijam na motki, wiążę mocniejszą nitką w kilku miejscach, żeby się zbytnio nie pomieszała. W dużym garnku gotuję wodę i do wrzątku wkładam po kolei po moteczku, dobrze zamoczę i wyciągam do miski. I tak po kolei. A potem rozwieszam do wyschnięcia. Zwijam w kłębki. Włóczka jest jak nowa. Zresztą możesz spróbować na kawałku.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, zapomniałam o tym sposobie, a przecież teraz już pamiętam jak suszyłam na kiju od szczotki;-)
UsuńGratuluje wygranej. Zrobisz sobie na pewno super sweterek :)
OdpowiedzUsuńPopieram Antosię z jej wrzątkowym sposobem. Też tak robię - wkładam dosłownie na sekundę. Tylko ja je później suszę naciągnięte na dwa kije od szczotki i te kije zaczepiam o coś tak, żeby mi się ta włóczka naciągnęła maksymalnie.
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor z tego swetrzyska!!!
OdpowiedzUsuń