poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Siateczki ! Grzybek tybetański ;-)


Z wyjazdu do domu wróciły ze mną dwie siateczki. Siostrzenica stwierdziła,że jej starsze córeczki nie będą zainteresowane. Ma rację po co zbierać rzeczy, które nie będą wykorzystane!

Może któraś z Was ma nie ochotę ?


Ogłaszam łapanie licznika .

Za jedynki i zera - jedna siateczka
Za same jedynki - druga siateczka
Liczy się pierwszy z listów na mojej poczcie;-)))

Pisałam,że bułeczkę popiłam szklanką jogurtu, ale  to nie był jogurt, ale napój mleczny zrobiony przy pomocy grzybka tybetańskiego.
Z rezerwą podchodzę do takich 'nowinek', ale ten napój mi smakuje. Zajęłam się jego produkcją ;-)

Witam Beatę, nową moją obserwatorkę!
Dziękuję za komentarze!!!

15 komentarzy:

  1. Ten grzybek był modny w latach osiemdziesiątych. Robiłam jogurty z grzybkiem i byłam z nich zadowolona. Mleko w sklepach było wówczas niepasteryzowane i te jogurty wychodziły smaczne. Jestem ciekawa, jak wychodzą z mleka w pudełkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z grzybka jeszcze nie robiłam ,ale robię domowy jogurt na bazie mleko w butelkach i jogurtu greckiego w pierwszym dniu,a później już na swoim.Wychodzi pyszny,polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sieteczki bardzo mi się podobają, obie ładne, szczególnie biała śliczna i do wszystkiego pasuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. hm.. muszę się przyczaić na licznik, bo siateczki urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. za jedynki i zera czyli jak? :))) a siateczki super, zwłaszcza biała, muszę polować:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu siateczki piękne.a ten grzybek tybetański słyszałam ,że jest bardzo zdrowy na przewód pokarmowy i nie tylko. Moja teściowa kiedyś go miała ,trzeba go codziennie dokarmiać mlekiem o ile pamiętam. I faktycznie smakuje jak maślanka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystkie robią te siatki to chyba i ja się skuszę :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzybek tybetański to nic innego tylko kefir. Wychodzi super nawet z mleka z kartonika UHT. Super siateczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne siatki, robiłam podchody jeśli chodzi o licznik, ale to nie taka prosta sprawa! ;)Gratuluję tym, którym się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja mam pecha do łapania licznika ... hihi

    OdpowiedzUsuń
  11. Grzybek ów i u mnie gościł parę lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne te siateczki,ja mam zaczęte podobne ale w kwadracie i nie mam serca ich skończyć,zawsze coś mi się rozchodzi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również jestem wielkim fanem grzybka tybetańskiego. Uwielbiam jego dobroczynne właściwości.
    https://wieczniemloda.com/

    OdpowiedzUsuń