niedziela, 5 czerwca 2016

Słupsk - Gdańsk - Westerplatte

Dzisiaj jestem w Jarosławcu w zeszłą niedzielę byliśmy w Gdańsku.
Pojechaliśmy pociągiem , żeby nie było problemu z parkowaniem.
Najpierw wizyta u Neptuna, potem pod drzwiami lokalu gdzie wieki temu byliśmy ze Ślubnym i naszymi przyjaciółmi zaraz po ślubie na kawce i cieście . To było nasze wesele !
Piszę pod drzwiami, bo mieści się tam teraz biuro notarialne.
Mamy ze Ślubnym taki zwyczaj, że wizyta w  każdej miejscowości w której jest możliwość popływania czymkolwiek  kończy się właśnie dłuższym lub krótszym rejsem.
Z Gdańska popłynęliśmy na Westerplatte. Byla to podróż bez wysiadki. Tylko tam i z powrotem.
Dla Ślubnego to był rejs sentymentalny, oglądaliśmy z pokładu wycieczkowca , zbudowanego najprawdopodobniej w Ustce , Sołdka, statki w remoncie i te nowo budowane. Ślubny pokazał mi miejsce gdzie przez kilka miesięcy był z "Zawiszą Czarnym" na remoncie.
Pogoda była świetna, towarzystwo przy stoliku miłe.

włos rozwiany, buzia z grymasem, bo słońce spore było








Po rejsie , długi spacer po Gdańsku , obiad w restauracji Tekstylna (świetne sałatki  i zupa rybna).
Chcieliśmy zjeść obiad w Barze Turystycznym , ale kolejka była aż na ulicę. do baru ciągnęło nasz przez sentyment do tego miejsca.
Zdjęć zrobiłam duzo, ale miałam ogromny problem z wyborem. W końcu przez pomyłkę ogromną część skasowałam
Pojedziemy do Gdańska jeszcze pewnie nieraz i zrobię nowe zdjęcia .

12 komentarzy:

  1. Basiu, przepiękna wyprawa. Jesteście cały czas w ruchu, ciekawi świata i za to wielkie brawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna sentymentalna wyprawa :) człowiek lubi wracać do miejsc w których był lub jest szczęśliwy :) też tak mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To bylysmy w tym samym tygodniu w Gdansku, tylko ja w pon i wtorek :) Czarna Perle, ketora plyneliscie tez widzialam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, piękna podróż sentymentalna! Miło powspominać, nawet pod drzwiami biura notarialnego.:)
    Pozdrawiam ciepło i z serca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu... u mnie tak jest gorąco, że nie idzie nosa z domu wysadzić;
    widzę, że wycieczka się udała
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy w Gdańsku nie byłam ale teraz to z pewnością dopisze do listy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie byłam w Gdańsku, aż miło było dzięki Tobie na chwilę tam wpaść. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mówienie o swoim mężu per "ślubny" to jednak straszny obciach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka już jestem "obciachowa" nieśmiały Anonimie.

      Usuń
  9. W Gdańsku spędziłam kilka tygodni. Urzekło mnie to miasto. Do dziś mam w oczach widoki gdańskiej Starówki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdansk kocham bardzo.
    Byłam tam dwa razy na urlopie. Trudno jest tęsknić do ukochanego.
    Motlawa, ah, moglam tam być godzinami

    OdpowiedzUsuń