niedziela, 28 października 2012

Wszyscy mają

naszyjniki z makaronu. Mam i ja;-)


Gdy oglądałam na różnych blogach zdjęcia , naszyjniki z tiszertów wydawały mi się trudne do zrobienia. Okazało się, na szczęście dla mnie, że nie.
Pocięłam tiszert Ślubnego na paski. Na kwiatek wykorzystałam nadruk z koszulki i mam śliczny (prawda?) naszyjnik;-)

 Za wszystkie komentarze bardzo, bardzo dziękuję
Nie odpisywałam na komentarze  pod poprzednim wpisem, bo zajęta byłam robieniem otulacza na drutach i pruciem go.
Czy świeczniki będą naprawdę ładne okaże się po szkliwieniu ;-)
Ulu, wstawiłam aż dwa moje zdjęcia, ale na zdjęciach robionych (nawet moim, byle jakim aparatem) przez Ewę zawsze się sobie podobam. Ale jestem skromna !

27 komentarzy:

  1. Nie wszyscy mają:) Ja nie mam:) A;e to dlatego,że nie lubię mieć dużo na szyi:)ps. Fajna bluzeczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No troszkę przesadziłam, może nie wszyscy;-)
      Bluzeczka baardzo wiekowa, ale ją lubię i wciąż ją noszę ;-)

      Usuń
  2. ekstra :)muszę i ja w końcu spróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, podoba mi się to, naprawdę nieźle to wygląda. Z podkoszulka? Muszę spróbować, bardzo fajna rzecz! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. A naszyjnik pięknie Ci wyszedł i pasuje do tej ulubionej bluzeczki!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny naszyjnik! Świetnie wygląda z kwiatkiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam, dostany, ale w zupełnie nie moich kolorach i ostatnio zastanawiam się nad poczynieniem takowego:) Niestety nie umiałabym takiego ładnego kwiatka, więc chyba będę musiała obejść się bez niego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny, widziałam też na innych blogach, bardzo mi się podobają i wydają mi się trudne do zrobienia, ale skoro piszesz, że łatwo to może kiedyś spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie prezentuje się ten makaronowy naszyjnik:) a kwiatek dodaje mu uroku:) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam wszyscy, ja nie mam. Śliczny naszyjnik zrobiłaś, a kwiatuszek to taka wisienka na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ładnie! czarny to chyba najlepszy kolor takiego naszyjnika (moim zdaniem) i wyszedł jak trzeba:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie wyszedł ten naszyjnik!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż sie ciepło zrobiło na szyji ,
    Fajny pomysł , wcześniej takiego nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Skoro mówisz, że prosto i szybko się robi taki naszyjnik - to może i ja spróbuję :) Świetny Ci wyszedł :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Basiu, naszyjnik prima sort, a bluzeczka urocza. Ja bardzo lubię obwieszać się różnościami, więc zrobiłam sobie makarony szydełkiem, z kilku kolorów, całe 3 metry. Oryginalne i cieplusie. Na fotkach z poprzedniego wpisu wyglądasz wspaniale. Jakaś kuracja zaliczona czy co?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozbawiłaś mnie Barbaro swą skromnością :))) Buziaczki *)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny naszyjnik nawet nie wiedziałam ,że można taki zrobić i to jak łatwo. A Basiu mogłabyś coś więcej powiedziec jak go robiłaś bo wygląda sliczniutko.Może sama bym spróbowała .Ciekawa jestem jakie jest zapięcie z tyłu czy też wiązanie i czy ot tak poprostu pocięte paseczki jakiej grubości nieobszywałaś Czy obszyłaś je? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij do Agnieszki http://handmadebymama.blogspot.com/2012/10/gesia-szyja.html?showComment=1351466107031#c7672856040776910367
      Ja cięłam na oko 2cm, obszywać nie trzeba , tylko pociągnąć to się zwiną. Ja łączenia zamaskowałam też makaronem;-)

      Usuń
    2. Dziekuję Basiu jak mi sie uda stworzyć takie cudo to sie nim napewno pochwalę:)))

      Usuń
    3. NO I PROSZĘ JAK SADZISZ UDAŁ SIĘ ? PEWNO NIE JEST TAK ŁADNY JAK TWÓJ ALE JAK NA PIERWSZY TO CHYBA NIE NAJGORZEJ WYSZEDŁ.
      http://hanka35.blogspot.com/2012/10/naszyjnik-makaronowy.html
      POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE I DZIĘKUJĘ :)

      Usuń
  17. ja nie mam z makaronu.. jest śliczny i nigdy bym nie zgadła ze to makaron.

    OdpowiedzUsuń
  18. O tak! Pięknie wyszło :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Naszyjnik ekstra.Chyba się rozejrzę za jakimś tiszertem:)) Ale prucia nie zazdroszczę, po prostu go nienawidzę:(((
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. o Qrcze pieczone, nigdy bym nie zgadła z jakich materiałów to zrobione. Wygląda extra!

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam,ale sama nie szukałam jak się je robi:)))muszę się bliżej tym zainteresować:)))

    OdpowiedzUsuń