niedziela, 30 stycznia 2011

Moja pierwsza torba.

Pewnie jeszcze długo nie odważyłabym się wziąć za szycie torby gdyby nie fakt,że szyjemy je na spotkaniach rękodzielniczek na naszym Uniwerku. Po kocykach przyszła pora na torby, potem mają być jeszcze makatki.
Moja pierwsza i do tego z kawałków materiałów.
Nie napiszę przecież, że to patchwork;-)

Nie mam żadnej wprawy, żadnego doświadczenia.

Po prostu poszłam na łatwiznę ale łatwo nie było ;-)))

Pocięłam szmatki



i zszyłam



I tyle, zabrakło mi białych nici. Ciąg dalszy nastąpi... jutro kupię nici, uszyję podszewkę, może z kieszonką, przyszywam uchwyty.
No nie wiem, czy tak jutro wszystko uda mi się zrobić, ale do końca tygodnia na pewno.Zalatana w tym tygodniu jestem okrutnie.

Pokazałam koleżankom książkę



Zamówiłam je dla nich w księgarni KDC.
Ale teraz będą szyły .... do lata pół Ustki będzie chodziło z własnoręcznie szytymi torbami;-))))

"Perfumy Kleopatry" jeszcze czytam, ale zapraszam, zapisujcie się;-)))

Witajcie nowe obserwujące;-)))
Szkoda,że nie mogę wejść na profile i blogi... jeżeli je posiadacie;-)

19 komentarzy:

  1. Fantastyczna! Uwielbiam patchworki - ale nie umiem szyć. Za to zachwycam się bardzo!Dla mnie patchworkowa torba jest strzałem w 10tkę, bo to wyjątkowo kobiece: składanie pięknej całości z kawałeczków, resztek... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy dałabym sobie radę z patchworkami, wymaga to masę precyzji i chyba cierpliwości...a torba wyszła naprawdę świetna!!!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. będzie sliczna torebka:) Szkoda tylko, że nie mozna zdjeć powiększyć, bo ja uwielbiam podziwiać "z bliska":)

    OdpowiedzUsuń
  4. obłędnie ci wyszło
    ciekawe czy jest dostępna poza Ustka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się super !!! to jest patchwork, bez wątpienia :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Torba zapowiada się bardzo ciekawie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Torba wyszła wyśmienicie...Zdolniacha:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrząc na Twoją torbę, doszłam do wniosku, że chyba jutro pójdę się zapisać na listę rezerwową do Uniwersytetu, tyle tam się ciekawych robótkowo rzeczy dzieje.
    Torba zapowiada się pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. I ty mówisz,że to nie patchwork?.Jest fantastyczna.Zaintrygowałaś mnie ta książką o szyciu toreb.A dopiero co złożyłam zamówienie do KDC na książki z haftami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Alez piekna!!!!!A ta książka jest naprawde super - są w niej fantasytyczne pomysły. Mi niestety nie udało się nic zrealizować, ale musze w końcu zrobic fotkę torby mamy, która zrobiła na warsztatach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Idzie Ci o niebo lepiej niż mi moje pierwsze próby :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kobieto co ja do ciebie zajrze to same nowosci i to jakie intrygujace;"przez ciebie" moje haftowanie ucierpialo,bo sie za druty chwycilam zeby czapke zrobic;pol nocy zarwalam ale juz skonczona i jak mnie ktos do normalnego kompa dopusci to zaraz sie pochwale na blogu

    OdpowiedzUsuń
  13. no prosze jaka fajna wyszla,czasami to chcialbym juz byc emerytka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. to i tak więcej niżbym ja uszyła, ja nawet nie wiem czy równo zrobiła bym te kwadraty ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. zapowiada się fantastycznie, wspaniale jest do Ciebie zajrzeć co chwilka coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajna ta torba. Szyj, szyj będe zaglądać i podglądać. Ja wczoraj pół dnia przy maszynie siedziałam, ale to co szyłam to nie do chwalenia...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Też mam tę książkę, tylko nie mogę się zabrać za torebki :))) chociaż i pomysły mam. A pisanie, że poszłaś na łatwiznę, to nadmierna skromność !! Łatwizna to by była, gdybyś pierwszą torbę uszyła z dwóch kwadratów albo prostokątów. Zaczynanie od patchworku to duże wyzwanie :)))

    OdpowiedzUsuń